"Ślub od pierwszego wejrzenia": Aneta o tym, co przeszkadzało jej w czasie programu i kłótniach z Robertem
Aneta i Robert ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" opowiedzieli o trudnych początkach swojego związku. "Starał się mnie uspokajać" - wyznała Aneta. Co tam się działo?
Aneta i Robert są jedyną parą z 6. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia", której w programie udało się odnaleźć miłość. Małżonkowie stworzyli silną relację także poza kamerami, a niebawem przywitają na świecie swoje pierwsze wspólne dziecko. A jak zakochani oceniają początki swojego związku? Okazuje się, że podczas nagrywania programu Aneta natrafiła na pewne trudności. Przyszli rodzice w obszernym wywiadzie dla Player.pl opowiedzieli m.in. jak wyglądały początki ich relacji. Zdradzili też, czy w ich relacji często pojawiają się kłótnie.
"Ślub od pierwszego wejrzenia": Aneta i Robert o początkach swojego małżeństwa
Kontrowersyjny program "Ślub od pierwszego wejrzenia" budzi wiele skrajnych emocji wśród widzów stacji TVN. To na naszych oczach pragnący odnaleźć swoją bratnią duszę single wstępują w związek małżeński z zupełnie obcą sobie osobą, która została dopasowana do nich na podstawie szeroko zakrojonych badań psychologicznych i antropologicznych. Za nami już szósty, pełen kłótni, czułości i łez wzruszenia, sezon miłosnego hitu. Wiemy już Julia i Tomasz zażądali rozwodu podczas finałowego odcinka programu. Także relacja Kasi i Pawła nie przetrwała próby czasu. Ku zaskoczeniu widzów, jedynym małżeństwem, jakie postanowiło kontynuować swoją relację, są Aneta i Robert. Zakochani, nie tylko potwierdzili, że postanowili pozostać w małżeństwie po programie, ale niebawem zostaną rodzicami.
- Jeszcze więcej szczęścia w drodze... ????❤️????????- napisała na Instagramie Aneta.
Od tego czasu, małżonkowie coraz śmielej zaczęli dzielić się z fanami szczegółami swojego życia. Niedawno zakochani wyznali, że planują ślub kościelny oraz kolejne dzieci. Teraz para w rozmowie z Player.pl postanowiła wrócić pamięcią do początków swojej relacji i czasów, gdy musieli ukrywać swój związek przed światem. Jak im się to udawało?
- My się staraliśmy, ale gdzieś tam sto procent tajemnicą to nie było, bo ludzie nas widzieli - przyznała Aneta. - Ktoś tam nas zauważył już pod koniec, to poznawali nas przecież ludzie i już ciężko było. Także nie w stu procentach nam się to udało, ale jako tako myślę, że tak - dodała.
- Ja z mojej perspektywy mogę powiedzieć tyle, że ja się tym w ogóle nie przejmowałem. Najważniejsze było, żeby w mediach społecznościowych samemu tego nie wygadać i tyle, a w życiu codziennym ja na totalnym luzie podchodziłem do tego tematu - dodał Robert.
Zakochani postanowili też podsumować swój udział w programie zdradzając, co stanowiło dla nich największy problem. Jak przyznała Aneta, najbardziej krępująca była obecność kamer oraz ekipy "Ślubu od pierwszego wejrzenia", która śledziła niemal każdy ich ruch, podczas gdy świeżo upieczeni małżonkowie starali się, by między nimi zaiskrzyło.
- Trwaliśmy do końca. Mnie trochę bardziej przeszkadzały kamery niż Robertowi. Starał się mnie uspokajać, ze jeszcze trochę, wytrzymajmy i tyle. A właściwie, gdyby nie te kamery, chodzące za nami dzień w dzień, to właściwie to była przyjemność. Tylko już za dużo tych osób, tych kamer wokół siebie. A chciało się poznawać siebie, w spokoju porozmawiać, być sam na sam - powiedziała Aneta.
Podobne odczucia miał jej mąż.
- W momencie kiedy masz więcej osób w pomieszczeniu, to nie do końca poznasz tę drugą osobę, nie da się porozmawiać na każdy temat. Nie jest to tak, jak być powinno - dodał Robert.
Zakochani zdradzili też, co najbardziej urzekło ich w partnerze i czy była to miłość od pierwszego wejrzenia. Okazało się, że kluczową rolę odegrało poczucie humoru małżonków.
-- Bałam się, że nie będzie fajnie. Że będzie znajomy, przyjaciel, ale nic więcej z tego nie wyjdzie - zdradziła Aneta. - Cieszę się, że nie jest taki, jak w ankietach napisałam. Ja jestem osobą spokojną, najchętniej bym się zamknęła w domu, siedziała sobie w książkach i tak w ankiecie napisałam. A propos wyglądu nic nie było, ale było, że melancholik, marzyciel, tak jak ja po prostu. Cieszę się, że takiego właśnie nie dostałam. Może dlatego nam się udało, bo nie do końca zawsze wiemy, kto może pasować do nas i cieszę się, że dostałam takiego wariata - dodała z rozbawieniem.
Czy ich życie naprawdę jest tak kolorowe, jak możemy obserwować w mediach społecznościowych? Aneta i Robert zdradzili prawdę.
Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Kamil w mocnych słowach o wybaczaniu. "Trzeba wyrzucić śmieci". Co na to Iza?
"Ślub od pierwszego wejrzenia": Aneta i Robert szczerze o kłótniach
Aneta i Robert dali się poznać w "Ślubie od pierwszego wejrzenia" jako spokojne, bezkonfliktowe osoby o bardzo łagodnym i rodzinnym usposobieniu. A jak wygląda ich codzienność? Czy z dala od kamer nadal są opanowani i zgodni, a może w ich związku pojawiają się trudniejsze momenty, a także kłótnie?
- Wszyscy czekają na tę kłótnię. Może jak się pokłócimy, to o tym poinformujemy - wyznała ze śmiechem Aneta.
- Albo nawet wam nagramy - wtórował rozbawiony Robert.
Czy w ich związku pojawiają się trudne momenty?
- Nie mieliśmy trudnych etapów podczas eksperymentu - przyznał Robert.
Para, która niebawem przywita na świecie swoje pierwsze dziecko, podkreśla, że łączące ich uczucie z dnia na dzień jest coraz silniejsze. Anecie i Robertowi życzymy jeszcze więcej miłości!
Zobacz także: Paweł ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" ma nową partnerkę! Wstawił zdjęcie z ukochaną