Magdalena Stępień w ogniu krytyki po poruszającym wyznaniu. "Jest wariatką". Mocna odpowiedź
Po tym, jak zalana łzami Magdalena Stępień apelowała do fanów o wyrozumiałość, opisując swoją rodzinną tragedię, spotkała się z jeszcze większym hejtem. Teraz nie wytrzymała!
Magdalena Stępień od dłuższego czasu jest obiektem ataku internautów. Ci zarzucają jej nie tylko zbytnie "parcie na szkło", ale też lansowanie się na śmierci synka oraz publicznym komentowaniu małżeństwa jej byłego partnera - Jakuba Rzeźniczaka.
- Ludzie, opamiętajcie się - mówi wprost Magdalena Stępień na swoim InstaStories.
Modelka nie tylko odpowiedziała na ostre komentarze, w których użytkownicy Instagrama nazywają ją "wariatką", ale też nawiązała do wyidealizowanego życia, jakim raczą fanów inni celebryci. Ma na myśli Jakuba Rzeźniczka? Sprawdźcie!
Magdalena Stępień ma dość. Ostro odpowiada internautom
Magdalena Stępień od pewnego czasu stara się wrócić do codzienności. Modelka coraz częściej pojawia się na Instagramie i bierze udział w branżowych eventach, podkreślając, że praca i pojawianie się na ściankach jest dla niej najlepszą terapią. Są jednak dni, w których emocje biorą górę. Ostatnio zalana łzami Magdalena Stępień wyznała, że nie wie, jak ma dalej żyć, a zbliżające się święta Bożego Narodzenia sprawiają, że czuje jeszcze większą pustkę i niemoc. Te słowa sprawiły, że na gwiazdę "Top Model" w mgnieniu oka spadła fala hejtu, a internauci zarzucili modelce nie tylko manipulowanie uczuciami fanów, ale też udawanie roztargnionej w przerwie od kolejnych wyjść na czerwony dywan.
Ogrom krytycznych komentarzy, jaki spadł na Magdalenę Stępień sprawił, że ta niedługo po opublikowaniu poruszających kadrów, postanowiła wystosować do internautów ważny apel.
Następnie dodaje:
Zobacz także: Magdalena Stępień dziękuje za wsparcie i pamięć o synku: "Odebrało mi mowę. Naprawdę płakałam"
Magdalena Stępień dodaje, że choć zawsze może liczyć na wsparcie najbliższych, to czasem po prostu chce być sama. To właśnie wtedy uzewnętrznienie swoich emocji w mediach społecznościowych daje jej pewnego rodzaju duchowe oczyszczenie.
- Ludzie, opamiętajcie się! Terapia jest w moim przypadku, była jest i będzie. Przyjaciele są, byli i będą, tylko np. są takie dni, w których ja nie mam ochoty się z nikim spotkać, mam ochotę dać upust tym wszystkim emocjom, tym wszystkim przeżyciom, których doświadczam w ciągu dnia i po prostu sobie popłakać, dać ujście tym emocjom i właśnie tym się z wami dzielę.
Modelka podkreśla również, że odkąd zmarł jej synek, stara się pokazywać w sieci jedynie prawdziwą siebie.
Przypominamy, że Oliwierek Rzeźniczak przegrał nierówną walkę z nowotworem pod koniec lipca br., od tego czasu Magdalena Stępień stara się nie tylko dzielić ze światem swoim bólem, ale też wspierać rodziny, które przeżyły podobną tragedię.
- Dlaczego nie mogę być dla tych ludzi, którzy chcą widzieć prawdę, jak wygląda życie, że nie zawsze jest fajnie, jest super, kolorowo, że nie zawsze życie jest idealne. Też kiedyś pokazywałam wszystko takie super idealne, ale tak naprawdę nikt nie wiedział, co się dzieje, jak zmagałam się z jakimiś problemami, o których nie mówiłam. Właśnie teraz śmierć Oliwiera i to wszystko, czego doświadczyłam w życiu nauczyło mnie, że trzeba być prawdziwym, pokazywać to, jak się w danym momencie czujesz, nie tylko kolorowy świat.
Na koniec Magdalena Stępień nawiązała do wyidealizowanej rzeczywistości, jaką w sieci chętnie dzielą się inni celebryci.
- Ludzie przyzwyczaili się do tych wszystkich obrazków kolorowych, do tego wszystkiego, co super, piękne, idealne. A co z tymi ludźmi, którzy borykają się z depresją, z myślami samobójczymi? Co z tymi ludźmi, którzy też stracili dziecko i boją się o tym mówić głośno. Co z nimi? Może widząc mnie zapłakaną, wiedzą, że nie są sami, że też są ludzie, którzy cierpią, którym też jest ciężko. Ja właśnie jednoczę się z tymi ludźmi i tutaj dla nich jestem.
Czyżby tym samym chciała nawiązać do rajskich wakacji Jakuba Rzeźniczaka i jego żony - Pauliny Nowickiej, jakimi zakochani tak chętnie chwali się teraz na Instagramie?
Zobacz także: Magdalena Stępień odwiedziła grób synka. Opublikowała zdjęcia nagrobka z poruszającym opisem "Brak słów"