Reklama

Widzowie 4. edycji "Hotelu Paradise" nie mogą narzekać na brak emocji. Za nami spiski, tajne pakty, zerwane obietnice, złamane serca, a także nieoczekiwane eliminacje najmocniejszych graczy. Ostatnio z rajskim Zanzibarem pożegnała się Launo. Jej odejście było nie tylko ogromnym zaskoczeniem dla głównej zainteresowanej, ale też pozostałych graczy i widzów miłosnego show TVN 7. Teraz, gdy była uczestniczka "Hotelu Paradise" wreszcie może odnieść się do swojego pobytu i odejścia z raju, podzieliła się z fanami zaskakującym wyznaniem. Okazuje się, że jeszcze podczas jej pobytu w show, jej najlepsza przyjaciółka Nana doprowadziła ją do płaczu. Co się stało i czy od tego czasu ich znajomość znacznie się ochłodziła?

Reklama

Nana z "Hotelu Paradise" doprowadziła Launo do płaczu

Launo już od pierwszego odcinka 4. edycji "Hotelu Paradise" została okrzyknięta najbardziej kontrowersyjną uczestniczką show. Jej pewność siebie, bezpośredniość wypowiedzi, zamiłowanie do tatuaży i piercingu sprawiły, że widzowie miłosnego hitu TVN 7 z udziałem atrakcyjnych singli walczących o sławę, uczucia i wielkie pieniądze byli przekonani, że Launo nieźle namiesza w programie. Tak też się stało.

mat. prasowemat. prasowe, screen Hotel Paradise

Launo przez wiele tygodni zmyślnie prowadziła swoją grę wchodząc w bezpieczny układ z Przemkiem, a także dając się podpuścić przez Miłosza i przyczyniając się do kontrowersyjnej "Puszki Pandory" podczas której zlinczowano Wiktorię, aż w końcu do jej usunięcia z show. Gdy strategia chłopaka wyszła na jaw, zarówno Launo, jak i pozostali gracze zrozumieli, jak bardzo ich spiski skrzywdziły Wiki i od tego czasu zaczęli bardziej kierować się uczuciami.

To właśnie podążanie za głosem serca sprawiło, że Launo postanowiła zerwać pakt z Przemkiem i porzuciła go na rzecz przystojnego Michała. Niestety, brak rozmów i niepełna wiedza tej dwójki na temat swojego partnera doprowadziła do tego, że Launo została wyeliminowana z dalszej gry. Teraz okazało się, że tuż przez jej odejściem z programu jej najlepsza programowa przyjaciółka doprowadziła Launo do łez. Spokojnie, wcale nie chodzi o kłótnię. Jak wyznała Launo na swoim InstaStories, pożegnalne słowa Nany sprawiły, że dziewczyna nie mogła powstrzymać się od płaczu.

- Nana, byłaś moim największym wsparciem w Hotelu i jesteś nim do dziś - napisała Launo na swoim Instagramie.
Instagram @launokardel

Poza udostępnieniem nagrania ze swojego odejścia z rajskiego hotelu, Launo postanowiła również bezpośrednio odnieść się do swoich ostatnich chwil na Zanzibarze.

- Jak mi się to ciężko ogląda, naprawdę. Ja ten odcinek już oglądałam chyba z pięć razy i zawsze chce mi się płakać jak widzę, jak żegnam się z Nanę - wyznała Launo. - Naprawdę, nawet teraz mi łzy lecą. Ja nigdy nie płakałam przez chłopaka, przez jakieś dziwne sytuacje, ale jak oglądam to... masakra.
Instagram @launokardel
- Mi będzie brakować was, wspomnień nigdy nam nikt nie zabierze, pieniądze się rozpłyną, a sława minie. Czuję, że odchodzę z godnością. Dziękuję, że byliście ze mną - dodała.

Spodziewaliście się, że Launo jest aż taka sentymentalna?

Reklama

Zobacz także: "Hotel Paradise 4": Launo zrobiła sobie botoks! Pokazała zdjęcia PRZED i PO zabiegu

Instagram @launokardel
Reklama
Reklama
Reklama