Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka walczy o większe alimenty dla córki. Jest komentarz piłkarza
Była partnerka uderza w Jakuba Rzeźniczaka: "Osoba, która deklaruje niedostatek, (..) nie wydaje pieniędzy na podróż do Miami, ślub i wesele".
Jakub Rzeźniczak i Paulina Nowicka zaskoczyli wszystkich swoim ślubem, który zorganizowali w tajemnicy. Uroczystość odbyła się w Miami i wyglądała na bardzo wystawną. Para młoda cieszy się aktualnie swoim miesiącem miodowym, a głos w mediach zabrała Ewelina Taraszkiewicz, mama córki piłkarza, która zamierza walczyć o większe alimenty dla dziecka:
Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale wydaje mi się, że osoba, która deklaruje niedostatek, nie kupuje psa Cavaliera za 4,5 tys. zł. oraz nie przeprowadza operacji plastycznej nosa… Albo tym bardziej nie wydaje pieniędzy na podróż do Miami, ślub i wesele - powiedziała w rozmowie z Faktem.
Poznajcie szczegóły.
Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka walczy o alimenty dla córki
Jakub Rzeźniczak wydaje się być aktualnie szczęśliwy. Chociaż w wakacje spotkała go niewyobrażalna tragedia, jaką jest śmierć dziecka, stara się żyć dalej. Jakub Rzeźniczak i Paulina Nowicka wzięli ślub w tajemnicy, a w mediach wybuchła afera. Jakub Rzeźniczak był nawet krytykowany, bo "nie potrzebuje żałoby". Przyglądając się poczynaniom byłego partnera, głos zabrała Ewelina Taraszkiewicz, z którą piłkarz ma córkę Inez, która przyszła na świat w 2017 roku. Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka martwi się brakiem kontaktu dziewczynki z ojcem i w rozmowie z "Faktem" przyznała, że szykuje się do rozprawy apelacyjnej o alimenty.
Ewelina Taraszkiewicz wyjaśniła, że w związku z panującą inflacją wzrastają również koszty utrzymania dziecka, natomiast Jakub Rzeźniczak ma twierdzić, że "alimenty, które zasądził sąd pierwszej instancji, są za wysokie i wpędzają go w niedostatek".
Sąd pierwszej instancji zasądził alimenty. Jakub i ja wnieśliśmy apelację. Jak wiemy, wszystko podrożało. Nawet przedszkole w tej chwili kosztuje 2000-2200 zł. Niestety, Inez nie dostała się do państwowego. Stąd i ja wniosłam apelację, przedstawiając faktury. Ojciec dziecka natomiast uważa, że alimenty, które zasądził sąd pierwszej instancji, są za wysokie i wpędzają go w niedostatek. Według jego twierdzeń zmieniono mu umowę z klubem na kwotę 10 tys. zł. i w związku z tym brakuje mu na jego normalne życie.
Zobacz także: Magdalena Stępień komentuje ślub Jakuba Rzeźniczaka i Pauliny Nowickiej. Gorzkie słowa modelki
Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka nie wierzy jednak w niedostanie życie ojca Inez, wyliczając mu ostatnie wydatki, w tym ślub, podróż od Miami czy operację nosa, a także drogiego psa:
Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale wydaje mi się, że osoba, która deklaruje niedostatek, nie kupuje psa Cavaliera za 4,5 tys. zł. oraz nie przeprowadza operacji plastycznej nosa… Albo tym bardziej nie wydaje pieniędzy na podróż do Miami, ślub i wesele. Pozostawiam to do oceny sądu. Liczę na to, że proces będzie uczciwy. Zaznaczam, że alimenty nie są na mnie, a na dziecko - powiedziała w rozmowie z Faktem.
"Fakt" skontaktował się również z Jakubem Rzeźniczakiem, by otrzymać komentarz w sprawie, jednak jak zaznaczył piłkarz:
W kwestiach dotyczących mojej córki kontaktuję się wyłącznie z jej matką.
Jak myślicie, jak zakończy się ten spór?
Zobacz także: Jakub Rzeźniczak straszy matkę swojej córki? "Będziecie mieli zapewne aferę a’la Smaszcz"