Czegoś takiego w historii „Top Model” jeszcze nie było! Na dzień przed wielkim finałem 9. edycji show z udziałem aspirujących modeli i modelek światło dzienne ujrzały niechlubne doniesienia na temat jednego z finalistów. Według organizacji non-profit, Dominic D'Angelica znajduje się w oficjalnym rejestrze przestępców seksualnych, a wszystko przez czyn, jakiego miał się dopuścić w 2011 roku. Stacja TVN postanowiła szybko zareagować na te zawiadomienia i wydała oświadczenie, w którym poinformowała o tym, że Dominic został usunięty z finału „Top Model”.

Reklama

W sieci rozpętała się jeszcze większa burza, która podzieliła internautów na tych, wierzących w niewinność finalisty „Top Model” oraz tych, którzy zaczęli rzucać w jego stronę krzywdzące oszczerstwa. Sprawie nie pomagał fakt, że główny zainteresowany przez dłuższy czas nie komentował doniesień na temat tego, co rzekomo zadziało się dziewięć lat temu, aż do teraz. Dominic D'Angelica wydał oficjalne oświadczenie zapewniając, że nie jest przestępcą.

Amador News

Dominic D'Angelica z „Top Model” wydał oświadczenie

Jak wynikało z raportów opublikowanych przez kalifornijskie hrabstwo Amador, Dominic D'Angelica w 2011 roku miał zostać prawomocnie skazany za stosunek z nieletnią. Wówczas jako 22-letni mężczyzna, Dom miał zmusić dziewczynę poniżej 16. roku życia do współżycia oralnego. Gdy tylko te informacje ujrzały światło dzienne, brat bliźniak modela zapowiedział, że przygotuje live'a na Instagramie, na którym obaj panowie wyjaśnią widzom „Top Model” całą prawdę. Tak się jednak nie stało. Zamiast tego Dominic sam opublikował oficjalne stanowisko w sprawie.

Zobacz także

Zobacz także: Wyrzucony z „Top Model” Dominic podzielił gwiazdy. Kto go potępia, kto broni?

Model w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych przytoczył kilka faktów na temat wyroku i tłumaczył, dlaczego poszedł na układ, godząc się na wyrok w zawieszeniu:

Fakty. Nigdy nie zostałem uznany za winnego. Nigdy nie udało mi się dokończyć procesu w 2013 roku, ponieważ dwóch sędziów było chorych i nowy sędzia nie pojawił się na rozprawie. Nie stać mnie było na rozpoczęcie nowego procesu. Z tego powodu byłem zmuszony pójść na układ na wyrok w zawieszeniu. Spędziłem cztery miesiące w areszcie prawie dwa lata później przez naruszenie wyroku w zawieszeniu, kiedy broniłem moją ciocię przed jej agresywnym partnerem. Byłem w areszcie NIE w związku z oskarżeniem o wykorzystywanie seksualne. Nie jestem przestępcą ani oprawcą - napisał Dominic.
mat. prasowe

Co ciekawe, Dominic D'Angelica w oświadczeniu odnosi się do wyroku, a nie do sprawy z nieletnią dziewczyną, o czym aż huczy w mediach. Mężczyzna dodał również, że to dla niego bardzo trudny czas i w najbliższej przyszłości postara się więcej wyjaśnić w tej sprawie.

To bardzo trudny czas dla mnie. Wiem, że jest wiele pytań. Na ten moment jestem bardzo zraniony, dlatego umieściłem kilka faktów w moim poście. W przyszłości napiszę bardziej szczegółową wiadomość, kiedy będzie lepiej - dodał Dominic D’Angelica w opisie do zamieszczonego oświadczenia.
Reklama

Myślicie, że sprawa teraz ucichnie, a może pojawi się jeszcze więcej domysłów?

Reklama
Reklama
Reklama