Reklama

Choć dziś Dagmara Kaźmierska opływa w luksusach, a przebojowa bizneswoman z Kłodzka w zaledwie kilka lat wyrosła na jedną z największych gwiazd stacji TTV, to życie nie zawsze ją rozpieszczało. Pracowała jako sprzątaczka, była uzależniona od hazardu, wzięła ślub w więzieniu, a na oczach kilkuletniego syna jej ukochany został aresztowany przez kordon służb specjalnych. Zanim jednak do tego doszło, przez kilka lat ukrywała się przed policją w USA. Jak się jednak okazuje, jej podróż do Stanów Zjednoczonych w niczym nie przypominała luksusowych wakacji w pierwszej klasie. "Królowa życia" w dziewiątym miesiącu ciąży została przemycona przez granicę w koszmarnych warunkach. Poznajcie szczegóły.

Reklama

Dagmara Kaźmierska wyznaje "w zaawansowanej ciąży zostałam przemycona do USA"

Dagmara Kaźmierska dzięki udziałowi w "Królowych życia" skradła serca milionów Polaków, którzy z zapartym tchem śledzą kolejne perypetie swojej ulubienicy nie tylko za pośrednictwem kontrowersyjnego hitu TTV, ale też Instagrama, gdzie celebrytkę śledzi już ponad milion osób. I choć tytułowa "Królowa" chętnie dzieli się z fanami szczegółami swojego życia, pokazując w telewizji i mediach społecznościowych nie tylko swój opływający złotem apartament, pracę, makijażowe, włosowe i modowe inspiracje, ale również najbliższych przyjaciół - Edytę "Edzię" Nowak-Nawarę, Jacka "Dżejka" Wójcika, a przede wszystkim swojego ukochanego syna - Conana, dla którego wskoczyłaby w ogień.

Conan niezaprzeczalnie jest oczkiem w głowie swojej mamy, która nie tylko zaplanowała jego ślub, ale też imiona dla jego przyszłych dzieci. Co więcej, choć dziś Dagmara dba, by jej synowi niczego nie zabrakło, obdarowując go markowymi ubraniami, drogimi gadżetami, luksusowymi, zagranicznymi wojażami, czy egzotycznymi autami, to los nie zawsze był łaskawy dla Kaźmierskiej i jej pociechy.

queen_of_life_77/Instagram

Dagmara jako nastolatka wyjechała do Niemiec, by pracować jako sprzątaczka. Z jej autobiografii "Prawdziwa historia Królowej Życia" dowiadujemy się, że właśnie wtedy poznała swojego przyszłego męża i ojca Conana.

- Wiedziałam, kto to jest. Każdy znał Kaźmierskiego. Był u nas królem, ale do rządzenia rękę miał ciężką. Wszyscy się go bali. Chciałam być z Pawłem i nic poza tym nie było dla mnie ważne. Paweł dawał mi siłę i poczucie bezpieczeństwa - wyznaje w swojej książce Dagmara.

I choć jej najbliżsi byli sceptycznie nastawieni do tego związku, para postanowiła pokonać przeciwności losu i na przekór wszystkim trwać u swego boku w doli i niedoli. I gdy wydawało się, że ich sielanka będzie trwać wiecznie, to spokój zakochanych zburzyło tragiczne wydarzenie, które miało miejsce w 2001 roku. Kaźmierski miał wtedy zatarg z grupą z Wrocławia. Podczas strzelaniny, do której doszło w Wielką Sobotę przed klubem w Kłodzku, zginął gangster Dariusz L., znany jako "Szpila", a ukochany Dagmary usłyszał zarzut zabójstwa. Wtedy też podjął decyzję o ucieczce do Stanów Zjednoczonych. Mężczyzna postanowił udać się do USA przez granicę z Meksykiem, niestety ta droga podróży była dla Dagmary zbyt niebezpieczna. Jak dowiadujemy się z "Prawdziwej historii Królowej Życia", Dagmara uciekając z Polski była w zaawansowanej ciąży, a jej podróż śladami ukochanego okazał się prawdziwym koszmarem.

- Początkowo chciałam przedostać się do Stanów przez Meksyk, tak jak zrobił Paweł, ale to okazało się zbyt niebezpieczne - wspomina w swojej książce Dagmara. - Trzeba było przejechać przez pustynię, zdać się na łaskę lub niełaskę przemytników. Słyszałam o strasznych rzeczach, które przydarzyły się ludziom przekraczającym w ten sposób amerykańską granicę. Nie mogłam się na to zdecydować ze względu n bezpieczeństwo moje i dziecka. postanowiliśmy, że pojadę przez Kanadę - dodaje.
Instagram @queen_of_life_77

Granicę z Kanadą Dagmara przekroczyła jako turystka i uczestniczka zorganizowanej wycieczki, jednak już na lotnisku pojawiły się pierwsze problemy. By celnicy nie założyli, że Kaźmierska przyleciała do Kanady, by zapewnić swojemu dziecku kanadyjskie obywatelstwo, gwiazda TTV musiała ukryć ciążę pod obszernym trenczem. By dodatkowo wyglądać na kobietę przy tuszy, a nie przyszłą matkę, Dagmara postanowiła, że również jej biust powinien stać się bardziej okazały, co odsunęłoby od niej podejrzenia straży granicznej.

- Mój biust osiągnął imponujące rozmiary i to nie tylko z powodu dziecka - wspomina Dagmara. - Przed wyjazdem sprzedałam dom, mercedesa S. Zrobiłam to, bo byłam pewna, że jadę do Ameryki na zawsze. Musieliśmy mieć pieniądze, żeby się tam urządzić. W staniku miałam upchnięte kilkadziesiąt tysięcy dolarów. Na każdy cycek przypadała niemała ilość studolarowych banknotów. Żeby nie budzić podejrzeń, nie zabrałam żadnej wyprawki dla dziecka, choć długo zastanawiałam się, czy dobrze robię - dodaje.

Niestety, jeszcze na polskim lotnisku na Dagmarę czekała pierwsza poważna kontrola.

. Za to, co zrobiła, jestem jej wdzięczna do dziś - czytamy dalej." /]

Instagram @queen_of_life_77

Również na lotnisku w Kanadzie nie obyło się bez komplikacji. Podczas odprawy granicznej, jedna z urzędniczek podejrzewała błogosławiony stan Dagmary. Na szczęście i tym razem, Dagmarze się udało, a dzięki przewodniczce wycieczki, gwiazda TTV z miarę szybko przeszła kontrolę graniczną. Jednak to, co przeżyła na lotniskach było jedynie zapowiedzią jej koszmarnej podróży do USA, jaka później na nią czekała.

- Do Stanów miałam się przedostać łodzią przez jezioro Ontario, na którym przebiega granica kanadyjsko-amerykańska. Przemytnicy mieli tę trasę opracowaną i przećwiczoną. Każdy nielegalny imigrant, wsiadający na łódź, dostawał maskę z rurką. Kiedy na horyzoncie pojawiała się łódź straży granicznej, trzeba bylo skakać do jeziora i chować się pod wodą .... Skok do wody był jedyną szansą, żeby nie dać się złapać.

Zobacz także: Dagmara Kaźmierska z "Królowych życia" szokuje wyznaniem o pobycie w więzieniu!

Jednak Dagmara nie mogła pozwolić sobie na takie ryzyko. Szok termiczny i zmiana ciśnienia po skoku do lodowatej wody mogłaby tragicznie odbić się na jej zdrowiu i nienarodzonego dziecka, dlatego też podjęła decyzję, że do USA przeprawi się za pośrednictwem tira.

. Podróż była koszmarna - wyznaje Dagmara." /]

By tego było również na granicy nie obyło się bez perypetii. Gdy tir zatrzymał się w celu kontroli granicznej, mężczyzna schowany w dolnej komorze zaczął się dusić, uderzać pięściami w boki ciężarówki i krzyczeć, by go uwolniono. Na szczęście i tym razem Dagmarze się udało. Tir pomyślnie przeszedł kontrolę, a nielegalni imigranci zastali następnie przetransportowani do autobusu, który zawiózł ich do Nowego Jorku. Tam na Dagmarę czekał już jej ukochany.

Instagram @queen_of_life_77

Po kilku godzinach w USA Dagmarze odeszły wody płodowe. Chcąc jak najszybciej ulżyć ukochanej, Kaźmierski błagał obcych ludzi, by pomogli im w drodze do szpitala, jednak tego, co się wydarzyło, nie wymyśliłby najlepszy scenarzysta filmów akcji.

- Paweł wybiegł na ulicę, zaczął machać rękami. Chciał zatrzymać jakikolwiek samochód, jakikolwiek pojazd, który mógłby nas podwieźć do szpitala. No i się zatrzymał. Radiowóz! Ktoś by w to uwierzył? Policja wiozła mnie razem z moim poszukiwanym listem gończym ukochanym do porodu - wspomina Dagmara.

Zobacz także: "Królowe życia": Dagmara Kaźmierska wystrojona w skórę, bambosze i torbę za 15 tys. zł, promuje swoją książkę

Szpitalny personel jednak nie okazał się dla Dagmary tak przyjazny, jak funkcjonariusze policji. Jedna z pielęgniarek, oskarżając Kaźmierską o kłamstwo i przybycie do Stanów Zjednoczonych jedynie w celu urodzenia dziecka, zostawiła skręcającą się z bólu celebrytkę na sali porodowej i przeszła do innych obowiązków.

Na szczęście poród przebiegł bez komplikacji, a na świecie pojawił się ukochany syn Dagmary - Conan.

Instagram/queen_of_life_77

Kilka lat po tych wydarzeniach para postanowiła wrócić do polski, gdzie na oczach kilkuletniego Conana kordon policji aresztował ukochanego Dagmary. Tuż po tym wydarzeniu, zakochani postanowili sformalizować swój związek. Para ślub wzięła już w areszcie. Niestety, pomimo ogromnych uczuć ich relację zniszczyło więzienie, do którego trafiła też Kaźmierska.

Spodziewaliście się, że gwiazda "Królowych życia" ma za sobą aż tak przerażające przeżycia?

Reklama

Zobacz także: "Królowe życia": Conan szczerze o pobycie rodziców w więzieniu. "Psychika siadła zupełnie"

TRICOLORS/East News
Reklama
Reklama
Reklama