Jakub Rzeźniczak zabrał głos w sprawie choroby synka i zarobków! "Dziecko mi umiera, a ja muszę zajmować..."
Syn Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień jest poważnie chory. Piłkarz postanowił opowiedzieć o postępach w leczeniu i odeprzeć zarzuty o braku wsparcia.
Magdalena Stępień niedawno poinformowała, że jej synek Oliwier jest poważnie chory. Chłopiec ma rzadkiego guza wątroby, który osiągnął już 12 centymetrów. Okazuje się, że maluch wymaga drogiego, specjalistycznego leczenia za granicą. Dlatego była uczestniczka "Top Model" zdecydowała się zorganizować zbiórkę w internecie. W komentarzach pojawiają się pytania, dlaczego w pomoc nie zaangażował się Jakub Rzeźniczak. Piłkarz zdecydował się odpowiedzieć.
Jakub Rzeźniczak przerywa milczenie w sprawie syna!
Magdalena Stępień trzy tygodnie temu poinformowała fanów, że jej synek jest chory. Okazało się, że Oliwier ma rzadkiego guza wątroby, który zagraża jego życiu.
W krótki wywiadzie Magdalena Stępień wyznała, że o chorobie dowiedziała się przez przypadek podczas rutynowych badań, przed obowiązkowym szczepieniem. Jak się później okazało, Oliwier ma tylko 2% szans na przeżycie, jeśli będzie leczony w Polsce. Anna Lewandowska postanowiła wyciągnąć pomocną dłoń i znalazła klinikę w Izraelu, która specjalizuje się w leczeniu trudnych przypadków. Koszt podróży oraz wstępnego leczenia opiewa na kwotę 300 tysięcy złotych. Magdalena Stępień, która do tej pory prosiła tylko o wsparcie duchowe, założyła zbiórkę internetową i poprosiła o pomoc swoich fanów.
Zobacz także: Magdalena Stępień pokazała wzruszające zdjęcie Oliwiera: "Jedziemy z tym rakiem mamusiu"
Internauci bardzo zaangażowali się w zbiórkę i udało się ją zakończyć po zaledwie 7 godzinach. W internecie pojawiło się jednak wiele negatywnych komentarzy. Znany trener, który w sieci posługuje się pseudonimem Dziki Trener, wysnuł teorię, że zbiórka jest tylko medialna, ponieważ zarówno Magdalena Stępień, jak i Jakub Rzeźniczak dysponują kwotą 300 tysięcy.
Bardzo łatwo możemy znaleźć informacje, że piłkarz Wisły Płock Jakub Rzeźniczak zarabia tam 45 tys. zł miesięcznie. Rocznie prawie 600 tys. - czyli tyle, ile przeciętny Polak rocznie nie zarobił nigdy. (...) Ten piłkarz nie zarabia dużych pieniędzy od wczoraj, tylko od lat (...). Sama pani Magdalena Stępień też nie wygląda na osobę, która żyje za średnią krajową. No, chyba że jest dobrą aktorką i świetnie udawała, że ma pieniądze - mówił w swoich mediach społecznościowych Dziki Trener.
Zobacz także: Magdalena Stępień pokazała zdjęcie synka ze szpitalnego łóżka. Pisze o wierze... Poruszające!
Głos w sprawie zabrał tata Oliwiera, Jakub Rzeźniczak. Piłkarz zdecydował się odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących choroby syna. W wywiadzie udzielonym dla portalu sport.interia.pl zdradził, co myśli o tej sytuacji. Piłkarz nie chce wdawać się w medialne dyskusje, najważniejsze jest dla niego zdrowie synka:
Ciężko tego nie śledzić. Zbieram się, żeby się oficjalnie wypowiedzieć na ten temat. To nie jest prosta sytuacja dla nikogo. Szczególnie dla mnie, kiedy dziecko mi umiera, a ja muszę zajmować się takimi rzeczami. - odpowiedział.
Zdradził również, jakie są rokowania dla chłopca po przyjęciu pierwszej chemii oraz wyjaśnił kwestię swoich zarobków:
(...) Guz się zmniejsza i rokowania są troszeczkę lepsze niż były na początku, więc jesteśmy dobrej myśli. Wolałbym w tej chwili skupić się na ratowaniu dziecka, a nie na kopaniu się z jakimiś ludźmi z internetu. (...) Naprawdę nie wiem i nie chcę sobie zaprzątać głowy bzdurami. Bo jak inaczej nazwać pokazywane przez obcych mi ludzi, jakichś tabelek według których zarabiam 11 tysięcy tygodniowo, a nasz pomocnik Jorginho 1,5 mln za sezon? Żaden z nas nie ma takich pieniędzy. Teraz jednak najważniejszy jest Oliwier. Na szczęście w Centrum Zdrowia Dziecka jest pod bardzo dobrą opieką. - powiedział Jakub Rzeźniczak.
Zbiórka zakończyła się 5 lutego, jednak nadal można wpłacać na nią pieniądze (TU).