Reklama

Nie tylko uczestniczki "Love Island" przyznają się do korzystania z zabiegów medycyny estetycznej. Jak się właśnie okazało, jeden z panów, który bierze udział w 3. edycji show Polsatu, otwarcie przyznał się, że ma za sobą pewną urodową poprawkę. Nie uwierzycie, co sobie zrobił!

Reklama

Zobacz także: "Love Island": Stella Staniszewska wydała fortunę na operację plastyczną! W planach ma kolejne urodowe poprawki...

"Love Island": Mateusz przyznał się do skorzystania z zabiegów medycyny estetycznej

Piękni, seksowni, przystojni - to zdecydowanie można powiedzieć o uczestnikach 3. edycji "Love Island". I chociaż nowa edycja show Polsatu dopiero co wystartowała, to już dowiedzieliśmy się ciekawych szczegółów z życia prywatnego Wyspiarzy. Tuż przed wejściem do hiszpańskiej willi, Stella Staniszewska zdecydowała się wyjawić, że jej ciało jednak nie jest w stu procentach zasługą natury. Okazało się, że dziewczyna skorzystała z dobrodziejstw chirurgii plastycznej i powiększyła sobie biust.

Jestem po metamorfozie, schudłam aż 18 kilogramów, więc musiałam wręcz zoperować sobie biust - wyznała w rozmowie z portalem Pomponik.pl

Co więcej, Stella planuje również kolejny zabieg powiększenia biustu w przyszłości, a ponadto nie da się nie zauważyć, że regularnie powiększa również swoje usta.

Jednak to niejedyna gwiazda 3. edycji "Love Island", która zdecydowała się na szczere wyznanie w tym temacie. Ostatnio do skorzystania z zabiegu medycyny estetycznej, przyznał się Mateusz Zacharczuk. Jak się okazało, nie podobał mu się pewien "mankament" na jego twarzy. Chłopak zdecydował się wstrzyknąć sobie botoks w... czoło! Z tego też względu na jego idealnie gładkiej twarzy nie zobaczycie ani jednej malutkiej zmarszczki, a nawet kiedy chłopak się uśmiecha, bądź unosi brwi, jego czoło w ogóle się nie marszczy.

Reklama

A Wy, co o tym myślicie? Czy 27-letni przystojny mężczyzna naprawdę potrzebuje tego typu zabiegów?

mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama