Skandal wokół nowego domu księżnej Kate i księcia Williama! "To haniebne"
Niektórzy eksperci nie są zadowoleni z faktu, że brytyjska rodzina królewska wydała fortunę z publicznych pieniędzy na remont nowej posiadłości księżnej Kate i księcia Williama.

Wraz z końcem wakacji księżna Kate i książę William rozpoczęli nowy rozdział w swoim życiu, przeprowadzając się z głośnego centrum Londynu do posiadłości Adelaide Cottage w Windsorze. Para już od dawna chciała zamieszkać bliżej królowej Elżbiety II zapewnić trójce dzieci spokojniejsze warunki do życia. Kate i William znaleźli już pociechom prestiżową szkołę. Niektórzy eksperci uznali jednak, że royalsi podjęli skandaliczną decyzję.
Księżna Kate i książę William w ogniu krytyki
Pod koniec sierpnia Pałac Kensington potwierdził, że księżna Kate i książę William przeprowadzają się do posiadłości w Windsorze, a na ich dzieci czeka już elitarna szkoła, która będzie kosztowała rodziców blisko 300 tysięcy złotych rocznie! Choć edukacja George'a, Charlotte i Louisa będzie finansowana z pieniędzy Cambridge'ów, to eksperci zauważyli, że ostatni remont ich rezydencji Adelaide Cottage został opłacony z podatków. To wywołało ostre reakcje.
Zobacz także: Księżna Kate szykuje się do konfrontacji z Meghan Markle. "Kate wystarczająco wycierpiała"

Podczas gdy zwykłe gospodarstwa domowe zmagają się z rachunkami za energię i stoją w obliczu paraliżującej inflacji, dlaczego dajemy kolejny dom Williamowi i Kate? To haniebne - stwierdził Graham Smith, dyrektor generalny grupy Republic.
Nie jest to jedyny skandal związany z willą w Windsorze. W przeszłości doszło tam do głośnej afery. Kapitan i zarządca stajni na dworze królowej Elżbiety II wprowadził się do rezydencji w 1941 roku. Peter Townsend poznał tam młodszą siostrę monarchini, księżniczkę Małgorzatę. Między królewskim koniuszym i krewną królowej zrodził się romans.

Zobacz także: Meghan Markle zdradziła, że porównano ją do Nelsona Mandeli. Wnuk działacza zareagował
Relacja Petera Townsenda i księżniczki Małgorzaty wywołała skandal z kilku powodów. Kapitan był starszy od siostry królowej o 15 lat i był w związku małżeńskim. W dodatku nie mógł pochwalić się żadnym tytułem szlacheckim, nie dysponował też majątkiem.


