Książę Karol chce wprowadzić poważne zmiany po objęciu tronu. Elżbieta II dotąd na to nie zezwalała
Choć książę Karol jeszcze nie objął brytyjskiego tronu już snuje poważne plany względem monarchii. Przyszły król zamierza nie tylko ograniczyć finansowanie royalsów z królewskiego skarbca, ale też być bliżej obywateli. To, co wymyślił może bardzo nie spodobać się Jej Królewskiej Mości.
Kolejka do brytyjskiego tronu jest naprawdę długa, jednak zanim zasiądą na nim książę William i uwielbiana przez masy księżna Kate, ten zaszczyt przypadnie księciu Karolowi. To właśnie on zgodnie z linią sukcesji jest pierwszy w kolejce do zastąpienia swojej matki – królowej Elżbiety II – gdy ta odejdzie z tego świata. Okazuje się, że wtedy członków rodziny królewskiej może spotkać prawdziwa rewolucja. Jakiś czas temu do mediów przedostały się pogłoski, jakoby książę Karol zamierzał odciąć royalsów od królewskiego skarbca, gdy tylko obejmie rządy. To jeszcze nie koniec wielkich zmian, jakie przyszły król zamierza wcielić w życie. Jak donosi „Sunday Times”, książę Karol ma też poważne plany względem poddanych. To, co wymyślił do tej pory było nieakceptowalne przez Elżbietę II.
Zobacz także: Pogrzeb Elżbiety II jest już dawno zaplanowany! Wyciekły szczegóły planu na wypadek śmierci królowej
Książę Karol zapowiada rewolucje po objęciu tronu
Kilka tygodni temu media obiegły niepokojące wieści na temat wielkich rewolucji, jakie książę Karol zamierza wcielić w życie tuż po objęciu brytyjskiego tronu. Jak informowała wtedy Angela Levin, autorka książek poświęconych tematyce rodziny królewskiej, m.in. pt. „Harry: A Biography of a Prince”, czy „Diana's Babies: Kate, William and the Repair of a Broken Family”, przyszły następca tronu planuje zakończyć finansowanie członków rodziny królewskiej z królewskiego skarbca. Jedynymi beneficjentami mają pozostać jednak osoby będące w bezpośredniej linii do objęcia tronu, czyli książę William, jego żona oraz ich dzieci. To jednak nie koniec transformacji zapowiadanych przez księcia Karola.
Jak donosi „Sunday Times” książę Karol zamierza bardziej otworzyć się na zwykłych obywateli. By to uczynić, przyszły monarcha planuje przekształcić Pałac Buckingham, Clarence House, Zamek w Windsorze, Sandringham oraz Balmoral z przestrzeni prywatnych na miejsca publiczne. Co to oznacza w praktyce?
Jak podają zagraniczne media, następca tronu ma nadzieję na wydłużenie czasu odwiedzin Sandringham do całego roku, a nie od kwietnia do października, jak ma to miejsce obecnie. Również jego londyńska rezydencja, Clarence House, która jest otwarta tylko latem, ma być dostępna dla zwiedzających przez cały rok. By tego było mało, książę Karol planuje nie tylko wydłużyć okres dostępności królewskich posiadłości dla zwiedzających, ale także zwiększyć ilość zwiedzanych komnat.
Myślicie, że królowa Elżbieta II jest zadowolona z pomysłów swojego syna?