Laluna zrobiła to tuż po wypadku syna Peretti. Opowiedziała o reakcji Sylwii: "Miała prawo"
Laluna zabrała głos w sprawie głośnego wypadku syna "Królowej życia". Nie przebierała w słowach. Wyraziła także współczucie dla Sylwii Peretti.
Nie da się ukryć, że Laluna, doskonale znana z "Królowych życia", słynie z ciętego języka. Tym razem bohaterka show szczerze powiedziała, co sądzi na temat tragicznego, krakowskiego wypadku, w który zginęły cztery oosby - w tym syn Sylwii Peretti. Padły mocne słowa.
"Królowe życia": Laluna ostro o wypadku syna Sylwii Peretti
Jakiś czas temu w mediach pojawiła się tragiczna informacja o tym, że Sylwia Peretti straciła syna w wypadku. Wówczas wszyscy rozpisywali się o okolicznościach wypadku, do którego doszło w nocy z 14 na 15 lipca na ulicach Krakowa. Wówczas pędzący samochód zjechał na nadbrzeże przy moście Dębickich, wskutek czego dachował. Jak się okazało, w pojeździe jechało czterech mężczyzn - jednym z nich był 24-letni Patryk - syn Sylwi Peretti znanej z kontrowersyjnego programu "Królowe życia". Nie da się ukryć, że tragedia była szeroko komentowana - w świecie show-biznesu także.
Zobacz także: Sylwia Peretti podjęła radykalne kroki. Pozbywa się luksusowego samochodu
Jakiś czas temu Sylwia Bomba skomentowała śmierć syna Sylwii Peretti z "Królowych życia". Wówczas bohaterka TTV w poruszających słowach wypowiedziała się o całym zajściu i wsparła swoją koleżankę ze stacji ciepłymi słowami otuchy. Tym razem głos w sprawie wypadku zabrała inna gwiazda stacji - kontrowersyjna Laluna, która nie przebierała w słowach. Jednocześnie nie ukrywała, że bardzo współczuje koleżance ze stacji. Na łamach portalu "Świat gwiazd" czytamy:
- Nie mogłam uwierzyć. Cały czas pytałam innych, czy on żyje. Pisałam do każdego i tak dalej. Bo cały czas w głowie miałam takie wyobrażenie, co ta matka czuje. Co ta matka czuje? Co się dzieje? Ale to nie tylko chodzi o Sylwię Peretti. Tam zginęła czwórka dzieci. Czwórka młodych chłopaków, więc tragedia straszna - zaczęła.
Pomimo prywatnych niesnasek, ta złożyła kondolencje Sylwii Peretti:
Zobacz także: Wypadek syna Sylwii Peretti. Po miesiącu odnaleziono pieszego, świadka wypadku
Następnie "Królowa życia" dodała, że jest przekonana, że można było uniknąć całej tragedii:
- Nie wyobrażam sobie tego, jakby to się stało, żeby ktoś z nich wjechał w moją rodzinę. Naprawdę. Ja też byłam de*ilem, jak byłam młoda. Też szybko jeździłam, ale ja zeszłam na dół. Nie wyobrażam sobie teraz przejechać przez miasto sto na godzinę. A co z ludźmi? Co z psami? Co z dziećmi? - pytała.
Laluna wstrzymała się jednak od oceniania, bo sama przeżyła tragedię:
- Ja nie chcę tego już mówić, czyja wina... Lepiej by było, gdyby to się nie stało i oni by tak nie jeździli. Ale można było uniknąć. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Ja w 2012 roku miałam wypadek, śmiertelny prawie. Mnie reanimowali. Ja dostałam jeszcze jedną szansę na życie. A też tak zapie***lałam samochodem. I od tamtej pory całkiem inaczej popatrzyłam na świat. Mnie mieli nogę amputować. Gdyby nie dobry szpital i specjalista w Hamburgu, to ja bym była bez nogi - skwitowała.