Choć program "Królowe życia" przyniósł stacji TTV wiele kontrowersji, nie da się ukryć, że był to jeden z największych hitów stacji, a widzowie z zapartym tchem śledzili losy uczestniczek show. Niektórzy fani zarzucali jednak produkcji, że pozornie naturalne sceny są reżyserowane. Jak było naprawdę? Julia von Stein rozwiała wątpliwości w rozmowie z Party.pl!
Julia z "Królowych życia" o kulisach show i uczestniczkach
Hitowy program TTV, "Królowe życia" wzbudził wiele kontrowersji, ale też zgromadził przed telewizorami liczne grono fanów. Choć show nie można już obejrzeć na antenie stacji, widzowie często zastanawiają się, jak nagrywano poszczególne sceny i wątki - według niektórych, program, mimo swojego założenia, był mocno reżyserowany.
Do tych zarzutów odniosła się w rozmowie z Party.pl jedna z bohaterek show, Julia von Stein. Porównała się nawet do ... Kim Kardashian!
- Nie chcę obrażać ludzi, ale trzeba być imbecylem, żeby myśleć, że to (program "Królowe życia" - przyp. red.) nie jest całkowicie reżyserowane. Polska to nie jest Ameryka i ja nie jestem Kim Kardashian - stwierdziła Julia von Stein w rozmowie z Party.pl.
Julia von Stein nawiązała też do relacji, jakie łączą bohaterki "Królowych życia" po zakończeniu pracy na planie. W trakcie wywiadu padło niespodziewane wyznanie miłości! Kto był jego adresatem? Odpowiedź znajdziecie w video.
Zobacz także: "Królowe życia": Julia von Steinhoff o swoim poprawianiu urody: "Zrobię z siebie ideał"