Reklama

Katarzyna Bosacka swoją popularność zyskała dzięki szczerości. W swoich programach nie boi się mówić, jakich produktów nie należy wkładać do swojego koszyka, zdradza również sztuczki, jakimi zachęcają nas producenci. Jej bezkompromisowość przyniosła jej wiele fanów, ale również niechęć ze strony marek, które nie do końca chciałyby być bohaterami jej materiałów.

Reklama

Zobacz także: Kulminacja konfliktu w "Pytaniu na śniadanie". Czy to zwiększa szansę Marceliny Zawadzkiej na powrót do programu?

Katarzyna Bosacka miała wiele nieprzyjemności przez swoje programy

Podobnie rzecz się ma ze sklepami. Na początku powstawania programu na współpracę zgodziły się tylko dwie siecówki "Piotr i Paweł" oraz "Aldo", obie już zniknęły z rynku. Jednak pomimo wyrażonych chęci "kolaboracja" nie przebiegała bezproblemowo, o czym może świadczyć fakt, że prezenterka została wyproszona z jednego z nich. Rzecznik sieci poprosił, by ekipa opuściła ich delikatesy, kiedy producenci zapytali o powód, odpowiedział tylko, „że choć bardzo ich lubią, to niestety nie mogą kontynuować współpracy”.

ONS.pl

Zobacz także: Pierwsza poważna kłótnia w "Love Island 2"! Konflikt między Adą i Alicją - o co poszło?

W jednym z wywiadów Katarzyna Bosacka zdradziła, że protesty nie są jej obce.

Są to raczej protesty składane na ręce redakcji. Nigdy nikt nie założył mi sprawy sądowej. Do tego nie doszło, bo naprawdę, zawsze starałam się to wszystko mieć bardzo dokładnie udokumentowane i nigdy nie podałabym żadnych informacji, które są nieprawdziwe - mówiła w rozmowie z „Plejadą”.
Reklama

Lubicie programy Katarzyny Bosackiej?

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane