Joanna Opozda uderza w Antka Królikowskiego i jego partnerkę. "To, co wymyślili, jest złodziejstwem"
Aktorka nagrała poruszające wideo. Wyjaśniła w nim, jak Antek Królikowski unika płacenia alimentów. Co zdradziła Joanna Opozda?

Joanna Opozda zaskoczyła internautów szczerym wyznaniem. Aktorka opowiedziała, jak wygląda sprawa płacenia alimentów przez Antka Królikowskiego. Okazało się, że podobno artysta początkowo przelał swoje pieniądze na zagraniczne konto, a teraz ze swoją partnerką założył działalność gospodarczą, by uniemożliwić pracę komornikowi. To jednak nie wszystko.
Joanna Opozda o alimentach na Vincenta
Walka o alimenty dla syna Joanny Opozdy trwa już od wielu miesięcy. Z relacji aktorki wynika, że Antoni Królikowski ich nie płaci, dlatego też sprawą zajęła się prokuratura. Aktor zapewniał, że zasądzona kwota 10 tys. zł miesięcznie przekracza jego możliwości finansowe. Teraz matka Vincenta nagrała długie Instastory, w którym wyjaśniła, że nie jest to prawda. Według niej jej były partner ma pieniądze, jednak planuje intrygi, by nie wydawać ich na dziecko.
— W Polsce jest milion alimenciarzy. Milion osób, które nie płacą alimentów na swoje dzieci, przeważnie są to mężczyźni. Ten temat dotyka również mnie. Próbowałam to załatwiać prawnie, ale muszę powiedzieć, że jestem bardzo zaskoczona, w jaki sposób alimenciarze działają, jaką obierają taktykę, żeby ukryć swoje przychody i nie daj Boże zapłacić zaległe alimenty na swoje dzieci — zaczęła swoją długą wypowiedź.

Zobacz także: Antek Królikowski sprzedaje dom, by spłacić alimenty: "Nie uchylam się od płacenia"
Aktorka poinformowała, że Antek Królikowski dostał ostatnio dwie duże role. Powiedziała: "Jedną w spektaklu Teatru Tu i Teraz i we wrocławskim serialu, gdzie dostał główną rolę, ma ok. dwa tygodnie dni zdjęciowych miesięcznie i bardzo wysoką stawkę za dzień zdjęciowy. Mam wgląd w jego umowę, więc wiem, o jakich pieniądzach mówię". Dowiedziała się jednak, że komornik nie będzie mógł ściągnąć przychodów, ponieważ nowa partnerka 34-latka, wznowiła swoją działalność gospodarczą i wraz z aktorem zawarła umowę trójstronną. Teraz pełni funkcję jego agentki, by pieniądze za jego pracę nie wpływały na konto Królikowskiego, tylko do niej.
nie podpisała umowy z Antonim Królikowskim, więc nie wiem, jak ona się rozlicza z Urzędem Skarbowym, jak są płacone podatki. Nie wiem, jak to wygląda, ale na pewno będziemy się tym zajmować, bo widziałam, że tych spektakli jest bardzo dużo, no i jakoś musi się z nim rozliczać. Nie sądzę, żeby Antek, który gra główną rolę i jest na środku plakatu, robił to charytatywnie - powiedziała Joanna Opozda." /]

Zobacz także: Joanna Opozda zapłakana przed komisariatem. Nie potrafiła ukryć emocji
Joanna Opozda dodała, że sprawa dotycząca alimentów wciąż jest rozpatrywana przez prokuraturę. Śledztwo się zakończyło i czeka teraz na decyzję sądu. Ujawniła także, że Antoni Królikowski nigdy nie chciał się zajmować swoim synem, a w sądzie walczył jedynie o to, aby obniżyć wysokość wpłat.
- Okradać własne dzieci to jest żenada i wstyd. Jeżeli ktoś mi znowu zarzuci, że jestem jakąś alimenciarą... Nie, moi drodzy. Ja opiekuję się naszym synem sama. Antek nie walczył nigdy o opiekę naprzemienną. To jest bzdura, co opowiada w mediach. (...) Nawet nie chciał zabezpieczyć kontaktów z dzieckiem. To ja zapraszałam go do naszego domu. Nie chce? Trudno. Nie opiekuje się, nie widuje swojego dziecka? Ok, to jest jego wybór, ale to, co wymyślili teraz ze swoją kochanką, jest po prostu złodziejstwem. To jest okradanie drugiego człowieka - zaznaczyła.

Zobacz także: Joanna Opozda miażdży Antka Królikowskiego w Dniu Ojca: "Egoistów nie brakuje"
To jednak nie wszystko. Aktorka wprost stwierdziła, że "pieniądze, które należą się jej dziecku, zabiera Izabela", bo zarobki Antoniego Królikowskiego będą teraz wpływać do niej. Ujawniła także, że ojciec jej dziecka posunął się do ukrycia swoich oszczędności za granicą. Wyjaśniła: "Jeszcze na samym początku Antek przelał wszystkie swoje pieniądze, ogromne milionowe sumy, na Litwę. Nie mogliśmy ściągnąć zadłużenia, bo komornik działa tylko na polskich kontach". Dodała też, że nie "złapała Antka na dziecko", gdyż razem planowali ciążę, a ich ślub nie był nią wymuszony.
- Alimenty to nie prezenty i nie pozwolę na to, aby mój syn był okradany przez dwójkę ludzi, którzy już i tak wyrządzili mnie i mojemu dziecku ogromną krzywdę. (...) My się zaręczyliśmy na długo przed tym, zanim ja w ciążę zaszłam. Nie chciałam sobie robić dziecka, żeby żyć z alimentów - mówiła.
Myślicie, że Antoni Królikowski odpowie?
