Dorota Gardias przeszła zakażenie koronawirusem na początku października. Zaraziła się od swojej córki, która wirusa złapała w szkole. Obie zachorowały, a dziennikarka wymagała hospitalizacji. Towarzyszyły jej objawy charakterystyczne dla tego wirusa, czyli utrata smaku i węchu, a także groźne dla życia duszności.

Reklama

Zobacz także: Dorota Gardias zdradziła, jakie objawy koronawirusa miała jej córka

Dorota Gardias ma powikłania po koronawirusie

Mimo tego, że dziennikarka dotychczas cieszyła się dobrym zdrowiem, nie jest także w grupie ryzyka jeśli chodzi o wiek, to chorobę przeszła bardzo ciężko. Wkrótce jednak doszła do siebie i po kilku dobach w szpitalu wróciła do domu. Dziś ma się dobrze - wróciła do pracy i do swoich standardowych aktywności. Wciąż jednak boryka się z jednym poważnym powikłaniem po przejściu Covid-19.

Dorota Gardias skarży się, że po chorobie wypadają jej włosy. Choć od zakażenia minęły trzy miesiące, dziennikarka wciąż szuka sposobu na uratowanie swoich pasm. Jak sama przyznaje, nie jest dobrze.

Zobacz także
Jest masakra z włosami, które wypadają mi od czasu przebycia koronawirusa.

Dziennikarka od niedawna stosuje specjalne kosmetyki do włosów w nadziei, że uda się jej odzyskać dawną bujną czuprynę. Stara się także uzupełniać niedobory witamin.

Od świąt używam do mycia i odżywiania preparatów ze skrzypem polnym. Oprócz tego biorę suplementy dla kobiet – wyznała na Instagramie.

Dorota przez długi czas skarżyła się także na tak zwaną mgłę covidową. Przez kilka tygodni nie miała też smaku i węchu. Zdarza się, że te objawy utrzymują się jeszcze na kilka miesięcy po przejściu choroby, podobnie jak w przypadku dziennikarki, kłopot z wypadaniem włosów jest charakterystyczny u "ozdrowieńców".

Reklama

Mamy nadzieje, że gwiazda wkrótce pożegna się z ostatnimi powikłaniami po Covid-19,

Reklama
Reklama
Reklama