Doda o depresji i miłości w „Dzień dobry TVN”. „Wszyscy musieli dojrzeć do mnie”
Doda była gościem dzisiejszego wydania programu „Dzień Dobry TVN”. To pierwszy po dziesięcioletniej przerwie wywiad, którego udzieliła stacji po tzw. „banie”, kiedy to nie była zapraszana do programów. W rozmowie wbiła szpilę stacji, nawiązując do tej sytuacji.
Niedzielne wydanie „Dzień Dobry TVN” to z pewnością historyczny moment dla Dody i jej fanów. Po raz pierwszy od dziesięciu lat miała okazję porozmawiać z dziennikarzami TVN. Wywiad przeprowadzili Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik. W rozmowie padły pytania o najnowszą płytę, depresję i miłość. Doda opowiedziała również o swoich przemyśleniach na temat showbiznesu i dziennikarstwa, twierdząc, że „wszyscy musieli do niej dojrzeć”. Było to nawiązanie do stacji radiowych i telewizyjnych, które nie zapraszały jej do siebie i nie puszczały jej muzyki.
Doda w „Dzień Dobry TVN” o depresji miłości i nowej płycie
Po tak długiej przerwie prowadzący „Dzień Dobry TVN” poruszyli temat tego, co działo się u Dody w ostatnim czasie. Artystka zaczęła opowiadać o problemach, które pojawiły się w jej życiu.
Depresja dotyka każdego. No nie była to łatwa sytuacja. Nie była łatwa, zwłaszcza, że osoby znane i popularne są wystawione pod ocenę każdego. Niełatwo się do tego przyznać, nie łatwo poprosić o pomoc. Cała moja płyta to tak naprawdę jedna wielka metafora tego, co się działo w moim życiu, ale przyodziana w takie taneczne dźwięki, bo ja chciałam wytańczyć po prostu problemy – powiedziała Doda w „Dzień Dobry TVN”.
Doda przyznała również, że przez dwa lata nie mogła w ogóle śpiewać. W tym czasie nie ćwiczyła. Po takiej przerwie pojawiła się w studiu nagraniowym i znów poczuła tę siłę. Anna Kalczyńska zapytała Dodę, kto wyciągnął do niej rękę, gdy potrzebowała pomocy. Na to Doda odpowiedziała, że to ona postanowiła sobie pomóc. I właśnie o tym opowiada jej teledysk. Ma zachęcić wszystkich, aby wyciągnęli do siebie rękę i pomogli sobie wyjść z trudnej sytuacji, bo:
Nikt nam nie może pomóc tak, jak my możemy sobie sami pomóc.
Doda w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN" przyznała, że poza chęcią pomocy samej sobie i uporania się ze swoją przeszłością, chciała pokazać innym, że również mogą przejść przez trudne chwile. Z początku robiła to nieświadomie, a teraz z pełną świadomością wraca do tematu depresji. W ten sposób piosenkarka stara się przełamać tabu, którym są choroby psychiczne. Zauważyła także, że statystyki w Polsce są zatrważające. Dlatego właśnie mówienie o tym jest potrzebne.
Zobacz także: Doda pod studiem "Dzień Dobry TVN" pojawiła się w świetnej stylizacji. Uwagę zwraca jeden szczegół [ZDJĘCIA PAPARAZZI]
W dalszej części wywiadu przyznała, że te wszystkie wydarzenia nauczyły ją, że najważniejsze to dbać o swój komfort psychiczny nie krzywdząc przy tym innych. Wyznała także, że obecnie jest szczęśliwa i ma fajny, trwały związek.
Miłość jest w moim życiu, żeby nie zapeszać, jestem szczęśliwa, jestem spokojna, mam trwały związek – uspokoiła wszystkich.
Dodała, że jeśli ktoś jest zaniepokojony tym, co się u niej dzieje, to nie musi, bo u niej teraz jest bardzo dobrze. Na samym końcu Doda zaprezentowała swoją piosenkę „Zatańczę z aniołami”. A wy mieliście szansę oglądać historyczny wywiad Dody w „Dzień Dobry TVN”?
Zobacz także: Agnieszka Woźniak-Starak o wizycie Dody w "Dzień Dobry TVN": Nigdzie nie uciekałam, wręcz przeciwnie"