Reklama

Agnieszka Łyczakowska-Janik z 4. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" to prawdziwa ulubienica fanów tego programu. Bohaterka hitu TVN 7 chętnie dzieli się ze swoimi wielbicielami nowinkami ze swojego życia, jednak tym razem przekazała za pośrednictwem InstaStories, że właśnie przydarzyła jej się wyjątkowo przykra sytuacja. Jak się okazało, ktoś ukradł jej zdjęcie i wykorzystał dla swoich korzyści, a co gorsza, to nie pierwsza taka sytuacja. Co dokładnie powiedziała na ten temat Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"? Zobaczcie sami!

Reklama

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Agnieszka była w szoku, gdy to zobaczyła: "Zamurowało mnie..."

Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" okradziona

Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" na swoim Instagramie zgromadziła ponad 187 tys. fanów. Choć od jej występu w programie TVN 7 minęło już sporo czasu, to jednak w dalszym ciągu dziewczyna cieszy się ogromnym zainteresowaniem ze strony fanów. Ostatnio wokół Agnieszki i jej męża Wojtka znów zrobiło się głośno, a wszystko za sprawą ogromnych zmian, które właśnie zachodzą w ich życiu. Para odnowiła przysięgi małżeńskie, przeprowadziła się do nowego mieszkania, a także... spodziewa się dziecka! Tysiące fanów mocno kibicuje ich związkowi i cieszy się ich szczęściem.

agnieszka_lyczakowska/Instagram

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Agnieszka i Wojtek przekazali radosną nowinę. Fani ruszyli z gratulacjami

Popularność pary jest ogromna i wygląda na to, że ktoś chce ją wykorzystać w nieuczciwy sposób. Jak właśnie się okazało, zdjęcie Agnieszki zostało skradzione i ktoś posługuje się nim na swoim profilu na Facebooku. Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" postanowiła stanowczo zareagować.

Serio?!?!? Nie umiecie korzystać ze zdjęć np.: graficznych przyrody albo innych rzeczy, tylko kradniecie innym zdjęcia? - napisała Agnieszka.
Instagram/Agnieszka Łyczakowska

Następnie Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" opublikowała wideo, w którym opowiedziała, że niestety nie jest to pierwsza taka sytuacja.

- Jedna widzka mi wysłała konto pani, która użyła sobie moje zdjęcie profilowe i ja wiem, że tego jest ogrom w Internecie, bo to jest nie pierwsza sytuacja. Ja już miałam chyba dwa razy taką sytuację, że ktoś na zdjęcie profilowe ukradł mi zdjęcie i też pamiętam pani sprzedawała kiedyś jakąś czapkę i też wstawiła, bo to taką samą czapkę jak ja miałam zimą, to wstawiła też moje zdjęcie jako profilowe, że można kupić czapkę. Ja nie wiem, co ludzie mają w głowach - to podlega karze! Więc słuchajcie, nie można kraść czyichś zdjęć - mówiła Agnieszka w swojej relacji.
Reklama

Mamy nadzieję, że już nigdy więcej Agnieszka nie doświadczy tak przykrej sytuacji, a zwłaszcza teraz, gdy jest w ciąży i nie powinna się denerwować. Uczestniczce "Ślubu od pierwszego wejrzenia" oczywiście życzymy wszystkiego dobrego.

Instagram/Agnieszka Łyczakowska
Reklama
Reklama
Reklama