Choć z pewnością nie brakuje osób, które nadal nie do końca potrafią zrozumieć „fenomenu” Blanki Lipińskiej, to trzeba przyznać, że przebojowa, niebojąca się tematów tabu i bezkompromisowa 35-letnia celebrytka, pewnym krokiem wkroczyła w show biznes nie tylko dzięki przyjaźni z Natalią Siwiec czy Dodą, ale za sprawą swojej debiutanckiej powieści „365 dni”, która w ekspresowym tempie stała się bestsellerem. Przeładowana erotyzmem powieść o eterycznej Laurze Biel, która podczas wakacji w słonecznej Italii została porwana przez zabójczo przystojnego i niebezpiecznego bossa sycylijskiej mafii – Massimo, który dał jej tytułowe 365 dni, by ta się w nim zakochała, rozpaliła miliony czytelników i doczekała się kontynuacji. Dziś trylogia „365 dni” jest jedną z najlepiej sprzedawanych książek na polskim rynku, a dzięki ekranizacji pierwszej części z Michele Morrone i Anną Marią Sieklucką w rolach głównych, a także osadzeniu filmu na platformie streamingowej Netflixa, dziełem Blanki zachwyca się cały świat.

Reklama

Niestety, bycie na świeczniku show biznesu ma tyle samo blasków, co i cieni, a wraz z rosnącą liczbą fanów, wzrasta liczba hejterów, czekających jedynie na najmniejsze potknięcie celebrytrów. Tak też jest w przypadku Blanki Lipińskiej. Pisarka od czasu ogłoszenia związku z Baronem stała się niezwykle aktywna w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się nie tylko szczegółami relacji z nowym partnerem, egzotycznymi wakacjami, czy intratnymi projektami zawodowymi, ale też codziennym życiem, co uszczypliwie jest komentowane przez jej oponentów. Ostatnio nawet jedna z fanek zarzuciła autorce „365 dni” grafomanię po tym, gdy ta w pośpiechu odpowiadała na pytania internautów na InstaStories. Reakcja Lipińskiej była bezbłędna!

Fani krytykują Blankę Lipińską za brak znajomości zasad poprawnej polszczyzny

Po tygodniu świętowania swoich 35. urodzin na jednej z greckich wysp, Blanka Lipińska i jej ukochany partner Baron, wrócili do Polski, gdzie rzucili się w wir pracy, co możemy na bieżąco podziwiać na ich instagramowych kontach. Co więcej, Blanka obecnie zajmuje się jeszcze innym projektem, jakim jest przeprowadzka. Przy tej okazji postanowiła też zwrócić się o pomoc do obserwatorów, pytając o godną polecenia firmę do czyszczenia tarasu. Gdy jedna z internautek pokusiła się o kąśliwą odpowiedź, Lipińska ostro zareagowała.

A sama nie możesz? – napisała jedna z fanek.
A ty sama pieczesz chleb, hodujesz warzywa i tkasz sobie dywan? Taras wymaga specjalistycznego czyszczenia karcherem, chemikaliami i impregnacji płytek. Abstrachuję od tego, że ma 120 metrów kwadratowych - odpowiedziała jej Blanka.

Błąd ortograficzny został od razu zauważony przez internautów, którzy prawdopodobnie zaalarmowali swoją idolkę, że w słowie „abstrahować” użyła „ch” zamiast „h”. Nie trzeba było długo czekać, by „Blania” szybko zaczęła się tłumaczyć.

Wiem, że robię błędy ortograficzne, choć nie mam o tym pojęcia, dopóki wy mi o tym nie powiecie, gdyż mam tę wyimaginowaną chorobę, co się nazywa dysortografia, a prawda jest taka, że mam zaniedbanie na poziomie szkoły podstawowej i niestety nie mam pojęcia, jak się pisze niektóre wyrazy. Jeśli mój słownik tak to napisze, to ja tak to napiszę – oznajmiła Lipińska.
Instagram @blanka_lipinska
Reklama

Spodziewaliście się, że autorka książek sprzedających się w milionowych nakładach ma takie problemy z pisownią?

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama