Reklama

Odejście Anny Wendzikowskiej z TVN od samego początku budziło podejrzenia internautów. Była już reporterka "Dzień obry TVN" przez pierwsze tygodnie jedynie sugerowała, że od pewnego czasu nie czuła się dobrze w pracy, której poświęcała się przez 15 lat. Decyzja o zakończeniu współpracy nie przyszła od razu. Dojrzewała w niej latami. W październiku prezenterka wstrząsnęła mediami, mówiąc o mobbingu, którego doświadczyła w TVN. Zdradziła też, że walczy z depresją i miewała myśli samobójcze. Niektórzy internauci najwyraźniej o tym zapomnieli. Ostatnio gwiazda mogła przeczytać niemiłe komentarze na swój temat. Postanowiła zareagować i opowiedzieć o zmaganiach z chorobą.

Reklama

Anna Wendzikowska o chorobie: "Ludzie z depresją cierpią w ciszy"

Niedawno Anna Wendzikowska wróciła na salony po aferze z TVN. Najwyraźniej nie wszystkim internautom spodobało się to, że reporterka zaczęła publikować zdjęcia z wczasów, jakby zapomnieli, że media społecznościowe to jedynie wycinek życia. Gwiazda postanowiła pokazać na swoim Instagramie kilka złośliwych komentarzy i na nie odpowiedzieć.

- Serio? Po ostatnim pani pokazie słabo to widzę. Już nie ma pani depresji przez TVN?- Serio, to już po depresji? - czytamy w komentarzach.
TRICOLORS/East News

Zobacz także: Anna Wendzikowska pokazała salon i pokój córek. Wszędzie bałagan. W komentarzach zawrzało

W obszernym wpisie, do którego Anna Wendzikowska dołączyła zdjęcie bez makijażu, była reporterka "Dzień dobry TVN" przypomniała, że na co dzień często prezentuje się inaczej niż w mediach. Przyznała, że zdarza jej się spędzać czas bezproduktywnie, nie próbując nikomu zaimponować.

- To również ja... Uczę się tego, że jestem wystarczająca. Nawet nieumalowana, nieuczesana, w okularach (których potrzebuję, choć rzadko noszę na co dzień), drugi dzień w tej samej bluzie... w domu, gdzie dzisiaj akurat dość bezproduktywnie spędzam czas... Nie muszę wypełniać kolejnych zadań, żeby być wystarczająca. Czasami mogę odpocząć — tego też się uczę. Jestem wystarczająca, nawet jak powiem coś głupiego, jak coś mi się nie uda i jak popełnię błąd... to trudna nauka — zaczęła.
EOS

Później gwiazda zdradziła, że przez lata żyła z presją bycia kochaną i akceptowaną, dlatego narzucała sobie kolejne wyzwania, by wreszcie poczuć się wartościową osobą. To doprowadziło to wiecznej pogoni.

- Dla kogoś, kto całe życie funkcjonuje w schemacie, że na miłość trzeba zasłużyć, na uwagę zapracować… trzeba coś robić, poprawić się, udoskonalić, douczyć się, robić, robić, robić… starać się, walczyć… bo jak jeszcze zrobię tę jedną rzecz, to może wtedy będę wreszcie „godna”… miłości, przyjaźni, docenienia, uwagi, bliskości… trudno jest się zatrzymać. Bo kto mnie wtedy będzie kochał? - napisała.

W dalszej części Anna Wendzikowska wyznała, że dojrzała do tego, by się zatrzymać i skupić się na własnych emocjach — nawet jeśli są trudne. Reporterka stwierdziła, że potrzebuje czasu na to, by dojść do siebie.

EOS
- Wbrew wewnętrznemu imperatywowi, przestaję „robić”... chcę pobyć z tymi trudnymi emocjami, które wyłażą jak robale spod kamienia, kiedy się go podniesie... tak, te uczucia są trudne i nieprzyjemne. Ale trzeba dać im przestrzeń, żeby rany z przeszłości mogły się wreszcie zabliźnić. To jest miejsce, z którego można się zacząć uczyć miłości. Miłości do siebie. Bo żadna inna nie ukoi bólu, nie wypełni pustki i nie odczaruje przeszłości — dodała.

Anna Wendzikowska odniosła się do złośliwych komentarzy internautów i otworzyła się na temat depresji. Gwiazda wyznała, że czuje poprawę, ale nadal walczy z chorobą i potrzebuje opieki specjalistów. Przy okazji wróciła do myśli samobójczych. Na szczęście znów dostrzega sens życia.

TRICOLORS/East News

Zobacz także: Internautka dogryza Annie Wendzikowskiej. "Co ona ma pod pachami?" Jest mocna odpowiedź gwiazdy!

- Mam w sobie więcej spokoju niż kiedykolwiek wcześniej w moim życiu. Podążam trudną drogą, którą otworzyła przede mną moja depresja i już jestem na tym odcinku, gdzie zaczęło być pięknie. Ale praca nas sobą nigdy się nie kończy... czy już po depresji? Cóż, nadal jestem pod opieką specjalistów, ale nie, nie mam już ochoty skakać z okna i widzę już sens… - ujawniła.

Na koniec reporterka przypomniała, że depresji nie diagnozuje się na podstawie uśmiechu czy jego braku. Zwróciła uwagę na to, że to podstępna choroba, którą można maskować, aż do momentu, w którym będzie za późno. Dodała, że nie tak dawno sama straciła bardzo bliską osobą. Kończąc obszerny wpis, zaapelowała do internautów o empatię.

ADAM JANKOWSKI/REPORTER
- Zwykle nie publikuję takich rzeczy, kasuję i blokuję... ale uważam, że to jest szkodliwe. Czy naprawdę komuś przeszkadza, że się uśmiecham? Już jestem po jasnej stronie, gdybym nie była, to nie byłabym w stanie opowiadać o tym, co się ze mną działo... ludzie z depresją cierpią w ciszy... wiem, co mówię. Dwa lata temu straciłam najlepszego przyjaciela… więcej empatii! Serio! - czytamy we wpisie.
Reklama

Wyznanie Anny Wendzikowskiej o mobbingu w TVN było dużym szokiem, ale okazało się, że gwiazda nie była jedyną osobą, która doświadczyła nieodpowiedniego traktowania w pracy. Była reporterka "Dzień dobry TVN" pokazała na swoim Instagramie wiadomości od osób, które twierdzą, że pracowały dla stacji i nie wspominają tego okresu zbyt dobrze.

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane