Ampułki wykazują przede wszystkim widoczne gołym okiem działanie – redukują przebarwienia, ujednolicają koloryt, usuwają martwe komórki naskórka i sprawiają, że skóra wygląda zdrowo i promiennie. To mój pielęgnacyjny hit!
Ampułki peelingujące na noc z witaminą C i kwasem glikolowym otrzymałam w prezencie gwiazdkowym. Bardzo się ucieszyłam, bo od dawna miałam ochotę je wypróbować, szczególnie, że jest to kosmetyk wyjątkowy, odznaczony nagrodą KWC. Ampułki wydawały się być idealnie skrojone na potrzeby mojej skóry. Od lat borykam się z przebarwieniami i bliznami potrądzikowymi i choć z upływem czasu i holistyczną pielęgnacją skoncentrowaną na poprawie kolorytu skóry widziałam poprawę, to żaden kosmetyk do tej pory nie zadziałał w tak spektakularny sposób jak one. Żałuję, że nie robiłam zdjęć przed i po wykorzystaniu tych ampułek, bo efekty przerosły moje najśmielsze oczekiwania... Nie sadziłam, że znajdę kosmetyk, który sprawi, że będę z przyjemnością wychodziła na miasto bez makijażu, bez stresu i skrępowania, że ktoś zobaczy moje przebarwienia po trądziku. A jednak! Ampułki wykazują przede wszystkim widoczne gołym okiem działanie – redukują przebarwienia, ujednolicają koloryt, usuwają martwe komórki naskórka i sprawiają, że skóra wygląda zdrowo i promiennie. To mój pielęgnacyjny hit!
OPAKOWANIE
Ampułki znajdują się w sporej wielkości kartonowym pudełku o eleganckim designie, który zachęca do zajrzenia do środka. Grafika przedstawia pojedynczą ampułkę oraz logo marki w otoczeniu napisów. Znajdziemy tutaj najważniejsze cechy produktu, obiecywane efekty i czas potrzebny do ich zaobserwowania, po bokach znajduje się instrukcja stosowania z rysunkami,pokazująca krok po kroku sposób aplikacji. Dokładny i szczegółowy opis z omówieniem składników aktywnych. W środku znajdują się 3 nakładki po 10 ampułek każda + 3 aplikatory. To bardzo praktyczne rozwiązanie, bo jeden aplikator przeznaczony jest do 10 ampułek. To plastikowa nakładka,którą zakładamy na szklaną ampułkę w celu bardziej komfortowego nakładania. Opakowanie właściwe tego produktu to zarazem jego największa i jedyna wada w mojej ocenie. Ampułki wykonane są z przezroczystego szkła z nazwą produktu wypisaną na środku. Ampułki mają podłużne szyjki z wyraźnie zaznaczoną linią, która pomaga je otworzyć. Dla mnie to nieco problematyczne, bo zawsze obawiam się zranienia podczas ich otwierania. W celu ochrony zawsze miałam owinięta ampułkę w ręcznik, aby przypadkiem się nie zranić i na szczęście nic niepokojącego mi się nie przytrafiło. Niemniej jednak nie obraziłabym się gdyby ampułki wykonane były choćby z plastiku. Przy otwieraniu trzeba naprawdę uważać,aby ampułka nie spadła na ziemię, bo z pewnością potłukłaby się w drobny mak. Mimo początkowych obaw i sceptycznego podejścia do szklanych ampułek stosowałam je z przyjemnością, bo z każdym tygodniem, a nawet dniami,widziałam ich działanie na skórze
AMPUŁKI
Produkt opiera się na działaniu kompleksu kwasów z zawartością kwasu glikolowego w stężeniu 10% - zapewnia to działanie złuszczające,peelingujące, usuwanie martwych komórek skóry i dotarcie do głębszych jej warstw. Mamy tutaj również witaminę Cg pochodzenia naturalnego będącą naturalnym antyoksydantem zapewniającym promienny wygląd skóry, rozjaśnienie kolorytu, a na dodatek kwas hialuronowy dbający o właściwy poziom nawilżenia skóry. Nieco obawiałam się tych ampułek, bo kwasy w mojej pielęgnacji to rzadkość. Miałam obawy przed tym jak moja skóra na nie zareaguje i jakie będą efekty ich regularnego stosowania w pielęgnacji.
Każda ampułka ma wyrazisty, pomarańczowy kolor,jednak płyn, który się w niej znajduje pozbawiony jest jakiejkolwiek barwy. Jego zapach nie należy do najprzyjemniejszych, jest dość ostry, kwaśny w odbiorze, jednak nie dziwi mnie to biorąc pod uwagę składniki aktywne tj. kwas glikolowy, witaminę C,które właśnie taki aromat posiadają (miałam już sera z witaminą C od Basiclab i mogę stwierdzić,że zapach tych ampułek jest bardzo podobny). Zawartość ampułki ma postać rzadkiego płynu, przypominającego wręcz wodę.
Konsystencja jest lekka, a produkt zaraz po nałożeniu szybko się wchłania pozostawiając wyczuwalną warstewkę, która nie jest lepka czy tłusta. Nakładam go zawsze po dokładnym oczyszczeniu i osuszeniu twarzy. Trzeba dać mu ok. 30 sekund na wchłoniecie. Czasem nakładam po użyciu jeszcze krem, ale nie jest to konieczne. Jeśli zdecydujemy się na użycie kremu to ogromnym plusem jest to, że ten produkt współgra z różnymi kremami, nie roluje się i nie zbija w grudki.
Koncentrat w ampułce ma 2 ml pojemności, które spokojnie wystarczają na 2 użycia. Daje nam to więc kompletny program 60-dniowej kuracji. Ampułkę po zużyciu wyrzucamy, a apliakator myjemy i nakładamy na kolejną ampułkę. To praktyczne, bo pozwala na komfortowe przechowywanie, higieniczna aplikacje i zachowanie świeżości produktu.
Jakie efekty daje stosowanie ampułek? Przyznam, że pierwsze efekty zauważyłam już po kilku zastosowaniach. Skóra stała się gładka, miękka w dotyku i bardziej promienna,co było zasługą właściwości peelingujących ampułek. Z każdym kolejnym dniem było to coraz bardziej zauważalne i widziałam poprawę kondycji mojej cery. Po kilku tygodniach jej koloryt jest wyrównany a ewentualne zaczerwienienia, przebarwienia i blizny potrądzikowe,które wprawiały mnie w kompleksy, zostały wyraźnie złagodzone. Skóra wygląda na zdrową, zadbaną i jednolitą, a to efekt na którym najbardziej mi zależało. Po skończonej 60-dniowej kuracji moja skóra jest nie do poznania... Nie pojawiają się na niej niedoskonałości (chyba że jakiś 1-2 pryszcze przed miesiączką, ale to zupełnie normalne i akceptowalne), pory są zmniejszone, skóra ma wyrównany koloryt, dzięki czemu bez obaw wychodzę z domu bez makijażu, kiedyś to było dla mnie nie do pomyślenia i nawet delikatny makijaż zakrywający zaczerwienienia był obowiązkowym punktem dnia. Dodatkowo kosmetyk ma działanie przeciwutleniające, nawilżające i wygładzające (zawiera kwas hialuronowy), co zapewnia kompleksową pielęgnację.
Ważnym aspektem jest również fotoprotekcja, o której wspomina producent, za co należy się uznanie. Ampułki stosujemy tylko na noc, ale potrzebujemy w ciągu dnia ochrony przed działaniem promieni słonecznych, przynajmniej o faktorze SPF 15. Bez niej jako,że jest to produkt na bazie kwasów, możemy nie zobaczyć pożądanych efektów i nabawić się przebarwień (co jest niestety typowe dla kwasów, każdy kwas wymaga od nas stosowania ochrony przed UVA/UVB).
Produkt spełnił swoje zadanie w 100%, jestem bardzo zadowolona z jego działania i już kupiłam kolejne opakowanie,tym razem na jesień, bo chcę zobaczyć ile utrzymają się efekty stosowania ampułek. Jedynymi minusami jakie dostrzegam są wysoka cena regularna i forma opakowania (szklane ampułki), ale jestem w stanie to wybaczyć ze względu na rewelacyjne rezultaty jakie przyniosło mi ich stosowanie. To mój hit!
PLUSY
WIDOCZNE EFEKTY STOSOWANIA: nawilżenie, rozświetlenie, wygładzenie
lekka konsystencja
szybkie wchłanianie
brak obciążenia skóry i zapychania
mniejsza ilość niedoskonałości
odpowiednie stężenie składników aktywnych
wydajność: 1 ampułka to 2 zastosowania
MINUSY
wysoka cena regularna (warto polować na promocje)
forma opakowania (szklane ampułki) – niezbyt lubię takie rozwiązania
Szczegóły:
- Wydajność:
- Zgodność z opisem producenta:
- Zapach:
- Stosunek jakości do ceny:
- Opakowanie:
Recenzent/ka:
Używa produktu od:kilka miesięcy
Wykorzystał/a:jedno opakowanie
Kupił/a w:Otrzymałam w prezencie