Wraca nakaz noszenia maseczek! Jakie kary grożą nam za brak maseczki?
Od 10 października w całej Polsce obowiązywać będzie tzw. strefa żółta. Związane jest to z m.in. powrotem obowiązku zasłaniania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Jakie kary czekają osoby, które się do niego nie dostosują?
- Redakcja Wizaz.pl
Wraca obowiązek noszenia maseczek w przestrzeni publicznej. Oznacza to, że teraz nawet na świeżym powietrzu musimy mieć zasłonięte usta i nos. Można to robić za pomocą maseczek, coraz bardziej popularnych kominów (pojawiły się nawet w Biedronce) czy apaszek. Niektórzy jednak mają dość tego nakazu i głośno mówią, że nie będą tego robić. Powinni jednak dwa razy się nad tym zastanowić. Pomijając kwestie zdrowotne, może ich to sporo kosztować.
Zgodnie w polityką "zero tolerancji" za brak maseczki będą grozić kary finansowe. Jaki mandat może nałożyć policja za brak maseczki? W jakich przypadkach grozi kara nawet do 30 tys. zł?
Od kiedy obowiązuje nakaz noszenia maseczki w otwartej przestrzeni?
Duży wzrost zakażeń koronawirusem spowodował powrót niektórych obostrzeń. 8 października, premier Mateusz Morawiecki poinformował, że od soboty cała Polska znajdzie się w żółtej strefie. W związku z tym na mocy rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii ponownie został wprowadzony nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej:
Od 10 października 2020 r. wprowadzamy zasady obowiązujące w strefie żółtej w całym kraju. Mamy obowiązek zakrywania ust i nosa w całej przestrzeni publicznej, nie tylko w pomieszczeniach zamkniętych - ogłosił premier Mateusz Morawiecki.
Jest to równoznaczne z tym, że każda osoba musi zasłaniać nos i usta nie tylko w pomieszczeniach, ale również na świeżym powietrzu. Za brak maseczki grożą wysokie mandaty.
Ogłaszamy politykę zero tolerancji. W dobie eskalacji pandemii nie ma miejsca na egoizm. To wchodzenie w strefę bezpieczeństwa drugiego człowieka - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski na konferencji prasowej z szefem KGP.
Czy za brak maseczki można dostać mandat?
Za brak maseczki policja może nałożyć mandat karny w kwocie 500 zł. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu policja kieruje wniosek o ukaranie do sądu.
Podstawą prawną do wystawienia mandatu za brak maseczki jest Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 7 sierpnia 2020 r. Możemy tam przeczytać §24 ,odnoszący się do obowiązku zakrywania ust i nosa w czasie epidemii:
Do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego, ust i nosa.
Jak zapowiedział komendant główny policji Jarosław Szymczyk, kwoty mandatów nie zostaną zwiększone, ale trwają prace nad wypracowaniem mechanizmu, w którym odmowa przyjęcia mandatu będzie równała się ze skierowaniem wniosku również do Sanepidu. Ten z kolei może nałożyć znacznie wyższą karę niż 500 zł:
Nie trwają prace nad zwiększeniem kwot mandatowych. Nadal jest to kwota 500 zł. Chcielibyśmy jednak w przypadku odmowy przyjęcia mandatu wprowadzić mechanizm kierowania wniosku o ukaranie do sądu oraz wniosek o wdrożenie postępowania administracyjnego do Inspekcji Sanitarnej, by kary były bardziej odczuwalne - wyjaśnił szef KGP.
Kiedy sprawa zostanie przekazana do Inspekcji Sanitarnej trzeba się liczyć z karą administracyjną w wysokości od 5 do nawet 30 tys. zł. Co więcej, kara musi zostać zapłacona, a odwołanie możemy złożyć dopiero potem.
Wysokie kary nakładane przez sanepid wynikają z ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Na podstawie art. 48a ust. 1 pkt 5 kara administracyjna za brak maseczki wynosi od 5 tys. zł do nawet 10 tys. zł. Z kolei maksymalna kwota 30 tys. zł najczęściej nakładana jest w przypadku złamania kwarantanny i innych poważnych naruszeń w związku z koronawirusem.