Reklama

Przygoda Tamary "Isis" Gee z polskim show-biznesem trwała niecałe dwa lata, ale publiczność nadal pamięta nietuzinkową piosenkarkę, obdarzoną głosem jak dzwon. Pochodząca z USA artystka miała wszystkie atuty, by stać się gwiazdą największego formatu, ale splot niesprzyjających okoliczności sprawił, że szybko zniknęła z mediów. Zobaczcie, jak dziś wygląda oraz jak ułożyły się jej losy.

Reklama

Tamara "Isis" Gee przeszła metamorfozę i działa dziś w kilku branżach

Tamara Gołębiewska (z domu Wimer) weszła do wielkiego świata jako Isis Gee (po latach zrezygnowała z tego pseudonimu i teraz funkcjonuje w przestrzeni publicznej jako Tamara Gee). Urodziła się w 11 października 1972 roku w Seattle i to za oceanem rozpoczęła naukę śpiewu, tam przyszły pierwsze sukcesy, ale ciągnęło ją do Polski, kraju przodków. Poślubiła Polaka, Adama Gołębiowskiego, z którym przeprowadziła się do Warszawy. Nie zrezygnowała jednak z muzyki i nawiązała współpracę z wytwórnią Universal Music, pod której skrzydłami w 2007 roku wydała debiutancki album "Hidden treasure", promowany singlem pod tym samym tytułem. Niemal równocześnie czasie otrzymała propozycję udziału w 6. edycji "Tańca z Gwiazdami", którą przyjęła, co było prawdziwym początkiem jej kariery w kraju nad Wisłą.

Zobacz także: Natasza Urbańska już tak nie wygląda. Przeszła zaskakującą metamorfozę! Nowe zdjęcia paparazzi

Instagram/@tamara.gee.music

Mimo że wokalistka miała utrudniony start - w show brały bowiem udział rodzime gwiazdy, a ona występowała jako nieznana szerzej aspirująca celebrytka z Ameryki, szybko wkradła się w łaski publiczności. Głosami widzów przechodziła do kolejnych odcinków, prezentując imponujące zdolności taneczne (jej ekranowym partnerem i nauczycielem był nieodżałowany Żora Korolyov). Z rywalizacji wycofała się w dziewiątym odcinku, na własną prośbę - podczas treningów doznała złamania kilku żeber, co wykluczyło dalsze parkietowe pląsy. Ostatecznie para uplasowała się na wysokim, piątym miejscu. Kto wie, jak daleko by zaszli, gdyby nie pechowa kontuzja dziewczyny.

Kilka miesięcy później piosenkarka zgłosiła się do udziału w eurowizyjnych preselekcjach, rozgrywających się pod hasłem "Piosenka dla Europy 2008", gdzie zakwalifikowała się do finałowej 12-stki. Artystka wykonała podniosłą piosenkę-hymn "For life", która przypadła do gustu widzom oraz jurorom - był to historyczny sukces, bo po raz pierwszy uczestnik tego konkursu zyskał maksymalną ilość punktów zarówno od publiczności, jak i od komisji. Tym samym dużą przewagą pokonała drugą w kolejności Nataszę Urbańską.

AKPA

Dobra passa nie opuszczała Tamary także w półfinale 53. Konkursu Piosenki Eurowizji w Belgradzie, kiedy to dzięki głosom widowni awansowała do finału. Wówczas też miała podwójny powód do dumy, była bowiem pierwszą reprezentantką Polski, której udało się zwycięsko przejść przez koncert półfinałowy (bardzo podobną drogę przeszła w tym roku Blanka, która w półfinale była niemal bezkonkurencyjna). Wydawałoby się, że wysokie miejsce miała w kieszeni, ale po raz kolejny okazało się, jak nieprzewidywalna jest Eurowizja. Podczas konkursu głównego wokalistka nie porwała europejskiej widowni i ostatecznie uplasowała się na przedostatnim, 24. miejscu, gromadząc na swoim koncie 14 punktów (od głosujących z Irlandii i Wielkiej Brytanii).

Po powrocie do Polski wokalistka musiała się mierzyć z druzgocącą krytyką, ale co gorsza, niedługo później wybuchł gorszący skandal, jaki rozpętali Kuba Wojewódzki i Robert Leszczyński. Dziennikarze pomówili Tamarę Gołębiowską o transseksualizm, sugerując, że urodziła się mężczyzną i przeszła korektę płci. Piosenkarka podała do sądu wydawcę tygodnika "Wprost" oraz Roberta Leszczyńskiego, który na łamach magazynu pisał m.in.:

Jak głoszą plotki, a potwierdzają to oczy i intuicja, Polska, uważana na Zachodzie za kraj homofobów, wysyła na Eurowizję transseksualistkę

Gwiazda wygrała w sądzie, a oskarżeni musieli ją przeprosić, wypłacić odszkodowanie oraz pokryć koszty postępowania sądowego. Sama postanowiła też ukrócić godzące w nią spekulacje i opublikowała w sieci swoje zdjęcia z dzieciństwa.

Instagram/@tamara.gee.music

Eurowizyjna porażka zatrzymała doskonale zapowiadającą się karierę 36-letniej wówczas wokalistki. Tamara Gee próbowała pozostać w branży, m.in. nagrywając utwór na składankę "RubikOne", do współpracy przy której Piotr Rubik zaprosił znane piosenkarki oraz wydając kolejno dwa solowe albumy - świąteczny "Christmas Angel" oraz "Love, Tamara", które przeszły jednak bez większego echa.

Zawiedziona w swoich muzycznych ambicjach wybrała inną drogę kariery - wyjechała do Włoch, gdzie nawiązała współpracę z jedną z tamtejszych marek kosmetycznych, z którą związana jest do dziś. Po latach zmieniła miejsce pobytu na Stany Zjednoczone i, wzorem wielu koleżanek z branży, aktywnie prowadzi konto na Instagramie, które obserwuje nieco ponad 10 tys. osób. Poza kosmetykami, promuje własną linię odzieżową - deklaruje, że sama projektuje wyroby sygnowane swoim nazwiskiem, nie ograniczając się tylko do roli modelki. Nie zrezygnowała jednak całkiem z muzyki i niedawno zapowiedziała, że wróci z nowym materiałem.

Podzielę się z wami nową muzyką, na takim poziomie, jakiego oczekujecie. Bądźcie czujni - ogłosiła w sieci

Nowe zdjęcia, jakie można obejrzeć na oficjalnym profilu artystki, pokazują jej ogromną przemianę - 50-letnia dziś Tamara Gee nie przypomina już dawnej siebie. Internauci zastanawiają się, czy w grę wchodzą wyłącznie instagramowe filtry czy może poddała się serii zabiegów, ale faktem jest, że udało jej się oszukać metrykę. Dodatkowo, wokalistka, która zawsze zachwycała nienaganną figurą, jeszcze bardziej zeszczuplała. Chętnie fotografuje się podczas ćwiczeń, sugerując, że to przede wszystkim katorżniczym treningom zawdzięcza obecną formę.

To jednej nie jedyne, co robi dla siebie wokalistka - poza wylewaniem potów na siłowni podjęła inne mocne postanowienie i odstawiła alkohol. Tamara twierdzi, że to właśnie całkowita abstynencja tak doskonale jej służy, dzięki niej czuje się i wygląda młodziej.

Jak sądzicie, uda jej się jeszcze nagrać przebojowy materiał i wrócić na szczyt?

Reklama

Zobacz także: Blanka polską wersją Britney Spears? Niemcy szydzą z artystki i Polaków

AKPA
Reklama
Reklama
Reklama