Elżbieta II została królową w lutym 1952 roku. Miała wtedy 25 lat. Była żoną Philipa Mountbattena, który przed zawarciem związku małżeńskiego z Elżbietą był księciem Grecji i Danii. Razem doczekali się czwórki dzieci. Przez ponad 70 lat panowania monarchini zdobyła uznanie nie tylko Brytyjczyków, ale też ludzi na całym świecie. W 1957 roku obiecała poddanym, że odda im swoje serce. Tak też zrobiła. Teraz wiemy, jak wyglądały ostatnie chwile jej życia.

Reklama

Ostatnie słowa królowej Elżbiety II przed śmiercią

Śmierć królowej Elżbiety II wstrząsnęła światem. Monarchini odeszła 8 września, a jej śmierć ogłoszono tego samego dnia o godzinie 19:30 czasu polskiego na oficjalnym profilu rodziny królewskiej w mediach społecznościowych. Pałac Buckingham nie podał jednak przyczyny zgonu monarchini.

Teraz na temat ostatnich chwil jej życia postanowił wypowiedzieć się Rev Dr Iain Greenshields, zaprzyjaźniony duchowny rodziny królewskiej. Przyznał on, że w tygodniu poprzedzającym śmierć królowej, jej stan był bardzo dobry, a ona była w rewelacyjnej kondycji. Wiadomość o jego pogorszeniu była więc dla niego szokująca. Jak podaje w rozmowie z ABC News, towarzyszył jej do końca. Do ostatnich chwil królowa Elżbieta II pozostawała sobą.

- Powiedziała mi, że niczego nie żałuje - przyznał w rozmowie.

Były to ostatnie słowa, jakie zdołał usłyszeć. Nie wiadomo, czy wypowiedziała później jeszcze jakieś zdanie. Niemniej jednak podczas ostatnich rozmów z księdzem, królowa Elżbieta II była w pełni świadoma, uśmiechała się, nie zawodziła jej pamięć. Mówiła o szczegółach ze swojego dzieciństwa, wspominała, snuła osobiste historie.

KIRSTY O'CONNOR/AFP/East News

Zobacz także: Znamy ostatnie życzenie królowej Elżbiety II!

Zobacz także
Reklama

Z kolei 7News poinformowało, jak brzmiało ostatnie publiczne oświadczenie, jakie wydała królowa Elżbieta II. Były to kondolencje, jakie złożyła Kanadyjczykom po zamachu, jakiego dokonano w Melford w Saskatchewan. Zginęło tam 10 osób, natomiast 18 zostało rannych. Oświadczenie miało brzmieć:

- Chciałabym przekazać moje kondolencje tym, którzy stracili bliskich w atakach, które miały miejsce w miniony weekend w Saskatchewan. Moje myśli i modlitwy są z tymi, którzy wracają do zdrowia i tymi, którzy są w żałobie po tak dotkliwej stracie. Opłakuję wszystkich Kanadyjczyków w tym tragicznym czasie
Steve Parsons/Press Association/East News
Reklama
Reklama
Reklama