Sylwia Peretti wspomina ostatnią rozmowę z synem przed wypadkiem. Padły poruszające słowa
Sylwia Peretti dzień przed wypadkiem po raz ostatni rozmawiała z synem. Usłyszała od niego zaskakujące słowa...
Sylwia Peretti po tragicznej śmierci syna zniknęła z przestrzeni medialnej. Tera postanowiła wrócić i udzieliła pierwszego wywiadu od śmierci Patryka. Gwiazda "Królowych życia" nie ukrywa, że widzieli się dzień wcześniej i wtedy padły w jej kierunku zaskakujące słowa...
Sylwia Peretti szczerze o ostatniej rozmowie z synem
Syn Sylwii Peretti zginął w tragicznym wypadku w nocy z 14 na 15 lipca. Wtedy razem z Patrykiem zginęły trzy inne osoby, a wypadek wstrząsnął całą Polską ze względu na przyczyny tego dramatycznego zdarzenia. Sylwia Peretti odcięła się wtedy od mediów społecznościowych, a jakiś czas temu umieściła na Instagramie obszerny wpis, w którym napisała wprost, jak wielką "pustkę, bezradność i niesamowitą samotność" czuła po stracie jedynego syna.
Teraz gwiazda "Królowych życia" w wywiadzie dla "Vivy" przyznała, że dzień przed wypadkiem Patryk był u niej w domu na grillu. To, co wtedy powiedział Sylwia Peretti będzie pamiętała już zawsze:
Dzień wcześniej siedzieliśmy u mnie razem na grillu i nagle Patryk wypalił, że bardzo mnie kocha. Zdziwił mnie tym wyznaniem i zapytałam go, skąd ten nagły przypływ czułości. ''Wiecznie marudzisz, że za mało mówię ci, że cię kocham'', zaśmiał się - powiedziała Sylwia Peretti dla Vivy.
Zobacz także: Sylwia Peretti po raz pierwszy zabrała głos po śmieci syna "Tak bardzo nie umiem bez Ciebie żyć"
Sylwia Peretti nie ukrywa, że syn był dla niej ogromnym wsparciem, nawet w trudnych sytuacjach, jednak zawsze wiedział, że jest otoczony milością:
Dziś dziękuję sobie, że Patryk wiedział, że kocham go nad wszystko. Wiesz… przez długi czas naszego wspólnego życia miałam do siebie żal, że nosi na sobie brzemię bardzo ciężkich doświadczeń, których dziecko nie powinno mieć. Nie zawsze byłam w stanie zasłonić mu oczu i zaoszczędzić widoku pewnych sytuacji. Patryk nie chciał się chować, chciał zawsze być moim wsparciem. ''Mamuśka, damy radę. Kto, jak nie my!'', mówił w trudnych momentach, a dźwięk jego słów brzęczy mi w uszach nawet teraz - dodała.
Zobacz także: Sylwia Peretti podjęła radykalne kroki. Pozbywa się luksusowego samochodu