Reklama

Sylwia Bomba należy do tych gwiazd, które chętnie dokumentują swoją codzienność, ochoczo publikując w sieci nie tylko swoją działalność zawodową, ale też życie prywatne. Uczestniczka "Gogglebox" nie stroni też od pokazywania blasków i cieni samotnego macierzyństwa, jednak jedno z jej ostatnich nagrań z małą Antosią w roli głównej sprawiło, że na celebrytkę spadła fala hejtu. Teraz Sylwia Bomba postanowiła zabrać głos w sprawie.

Reklama

Sylwia Bomba tłumaczy się z nagrywania zapłakanej córki

Sylwia Bomba, jakiś czas temu rozstała się z partnerem, a teraz w pełni skupia się na opiece nad córką. Przypominamy, że ojciec dziewczynki - Jacek Ochman - zmarł pod koniec lipca ubiegłego roku, jednak para od dłuższego czasu nie utrzymywała kontaktu, a uczestniczka "Gogglebox" na nowo układała sobie życie u boku innego ukochanego. Teraz jako singielka i samotna mama Sylwia Bomba stawia na siebie, prężnie rozwijając swoją firmę oraz instagramowe konto, gdzie na bieżąco dzieli się z fanami kulisami swojego życia. Niestety, po mimo wielu ochów i achów, gwiazda TTV spotyka się także z masą nieprzychylnych komentarzy.

Ostatnio internautów oburzyło nagranie płaczącej córki Sylwii Bomby, jakie celebrytka opublikowała na początku stycznia br. Teraz w rozmowie z Kamilem Baleją w podcaście "Tato, no weź!" Radia Złote Przeboje, Sylwia Bomba postanowiła skomentować zaistniałą sytuację.

Zobacz także: Sylwia Bomba pokazała brzuch. W kilka tygodni przeszła sporą metamorfozę

Sylwia Bomba została zapytana wprost, gdzie jest dla niej granica prywatności jej dziecka. Jej reakcja była natychmiastowa.

- Ja nigdy nie pokazuję Antosi rozebranej, w samej bieliźnie, nie pokazuję jej w takich sytuacjach, kiedy ona jest rzeczywiście smutna, zła - przyznała.

Celebrytka nawiązała też do głośnego nagrania z udziałem małej Antosi zanoszącej się płaczem po tym, jak nie chciała podzielić się ulubioną przekąską.

- Ta sytuacja była sytuacją zabawną. Wyrwana z kontekstu mogła dać ludziom powód do takich komentarzy. Ale ja zawsze staram się odnosić do najbardziej racjonalnego myślenia. Czy jeżeli matka, która widzi, że jej dziecko płacze, bo widzi, że dzieje mu się krzywda, to nie rzuca wszystkiego i nie rusza na pomoc? Oczywiście, że rusza. To była taka draka o pączka, o mini-mini skórkę z pączka, która trwała trochę. Zdążyłam nagrać tylko uderzenie pięścią w stół - podkreśla Sylwia Bomba.

Sylwia Bomba odniosła się również do kąśliwych komentarzy, jakie permanentnie są kierowane w jej stronę niemal pod każdym nagraniem czy zdjęciem z małą Antosią. Gwiazda "Gogglebox. Przed telewizorem" podkreśla, że internauci zachowują się tak, jakby była złą matką, specjalnie krzywdzącą swoje dziecko pod publiczkę.

- Naprawdę uważasz, że jesteś na podstawie jednego zdjęcia stwierdzić, że ja swoje dziecko przegrzewam, albo nie dogrzewam? Ludzie, nie bierzcie mnie za idiotkę. Nie myślmy, że każda matka robi źle. Widzisz tylko zdjęcie albo kawałek filmu! Oceniasz tylko na podstawie jednego zdjęcia! Z całego dnia ludzie widzą tylko 12 minut - grzmi Sylwia Bomba.

Podczas wywiadu nie zabrakło też pytania o to, czy Sylwia Bomba sądzi, iż w przyszłości jej córka może mieć za złe mamie ciągłe pokazywanie swojego wizerunku. Tę kwestię celebrytka postanowiła jednak przemilczeć. Myślicie, że po publikacji podcastu internauci spojrzą na nią bardziej łaskawym okiem?

Reklama

Zobacz także: Sylwia Bomba jest w nowym związku?! Odpowiedziała!

Reklama
Reklama
Reklama