W nocy z 28 na 29 października media poinformowały o nagłej śmierci Matthew Perry’ego, najbardziej znanego z serialu „Przyjaciele”, w którym wcielił się w postać Chandlera Binga. Ciało aktora znalezione zostało w jacuzzi, dlatego przypuszcza się, że doszło do utonięcia. W czasie śledztwa przeprowadzane są jednak również badania, które mają ustalić, czy aktor był pod wpływem środków odurzających. Portal TMZ dotarł do najnowszych wyników.

Reklama

Jakie były przyczyny śmierci Matthew Perry’ego?

Matthew Perry zmarł w wieku 54 lat, pozostawiając w żałobie nie tylko najbliższych, ale i bardzo liczne grono fanów na całym świecie. Choć na swoim koncie miał wiele ról, to jednak największą sławę przyniosła mu postać Chandlera Binga w kultowym serialu „Przyjaciele”. Niestety prawdziwe życie aktora dalekie było od komedii. Długie lata zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków, wielokrotnie trafiając na odwyk. Nałóg doprowadził również do wielu problemów zdrowotnych, a aktor przyznał, że w jego wyniku stracił zęby.

Trudne doświadczenia sprawiły, że sam chciał nieść pomoc tym, którzy nie mogą wyjść z uzależnienia. Niestety nie będzie już kontynuował swojej misji. W nocy z 28 na 29 października został znaleziony przez swojego asystenta w wannie z hydromasażem w swojej posiadłości w Los Angeles.

Wszczęte śledztwo ma ustalić, jaka była przyczyna zgonu. Z uwagi na miejsce zdarzenia za najbardziej prawdopodobną uznaje się utonięcie. Pozostaje jednak pytanie, co do niego doprowadziło. Przeprowadzane są więc badania toksykologiczne, które mają dać odpowiedź na pytanie, czy aktor znajdował się pod wpływem środków odurzających bądź czy przedawkował przyjmowane leki. Wiadomo, że na miejscu nie znaleziono alkoholu ani narkotyków, w mieszkaniu natomiast znajdowały się przyjmowane przez aktora m.in. leki na depresję.

Zobacz także: Matthew Perry przed śmiercią publikował niepokojące zdjęcia. Na jednym z nich jest jacuzzi

Reklama
Zobacz także

Pierwsze wyniki badań toksykologicznych po śmierci Matthew Perry’ego

Do wyników najnowszych badań dotarł portal TMZ.com, który opublikował informację, że w organizmie Matthew Perry’ego nie wykryto fentanylu (syntetyczny opioid) ani metamfetaminy. Analizy są kontynuowane pod kątem obecności również innych nielegalnych środków oraz w celu sprawdzenia, czy nie przekroczone zostały dawki przyjmowanych leków na receptę. Na ostateczne wyniki przyjdzie fanom jeszcze długo poczekać, ponieważ ostatecznie ustalona przyczyna zgonu może zostać podana do informacji publicznej dopiero za 4-6 miesięcy.

Reklama
Reklama
Reklama