Reklama

Agnieszka Łyczakowska ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" w każdej chwili może zostać mamą. Uczestniczka hitu TVN7 nie ukrywa, że nie może doczekać się chwili, kiedy weźmie córkę w ramiona, ale okazuje się, że maleństwo wcale się nie spieszy z przyjściem na świat. Agnieszka w relacji na vlogu po ostatniej wizycie u lekarza mówi wprost, że ostatnie dni przed porodem nie należą do najłatwiejszych...

Reklama

Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" o samopoczuciu przed porodem

Agnieszka Łyczakowska i Wojtek Janik miłość znaleźli w czwartej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" i zostali ulubieńcami widzów. Obecnie cieszą się swoim szczęściem w oczekiwaniu na narodziny córeczki. Agnieszka Łyczakowska ma już naprawdę duży brzuszek i nie ukrywa, że dziecko może przyjść w każdej chwili. Ostatnie dni przed porodem nie są łatwe...

Przeleżałam większość dnia, gdyż mój stan zdrowia dziś kazał mi odpoczywać.

Po wizycie u lekarza Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zdradziła, że jej córka czuje się bardzo dobrze i najwyraźniej nie zamierza tak szybko wyjść, dlatego uczestniczka hitu TVN7 ma zamiar wdrożyć plan B i święta spędza w domu. Agnieszka Łyczakowska nie ukrywa też, że końcówka ciąży jest dość ciężka i szybko się męczy:

To jest już tak, że ja się powoli zaczynam męczyć. Moje ręce i nogi rano i wieczorem wyglądają jak u Kubusia Puchatka, dyszę, męczę się strasznie. Każdą czynność robię na cztery razy, więc to już naprawdę jest taki czas, że chciałabym, aby córka była już z nami. - mówi wprost Agnieszka.

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Agnieszka zdradziła, czego nie je w ciąży! Z tych produktów zrezygnowała

Agnieszka Łyczakowska podczas ciąży musi zmierzyć się z zaskakującą falą krytycznych komentarzy dotyczących jej wyglądu. Ostatnio w jej obronie stanął mąż. Wojciech Janik odpowiedział hejterce i... zaprosił ją na kawę. Obserwatorów pary zainteresowała też dieta Agnieszki i pytali wprost, czy korzystała z porad dietetyka, na co szczerze odpowiedziała:

Wyeliminowałam tylko cukry i pszenice. Reszta z głową - zdradziła Agnieszka.
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama