Reklama

Do tej pory Agnieszka z czwartej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" mówiła o podróży poślubnej w samych superlatywach. Teraz okazuje się, że nie wszystko poszło po myśli popularnych uczestników. Obecnie mają spore problemy i proszą o pomoc swoich odbiorców. Co się stało?

Reklama

"Ślub od pierwszego wejrzenia 4": Agnieszka podzieliła się zaskakującą historią związaną z podróżą poślubną

W ostatnim czasie Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" mieli sporo powodów do świętowania. Wszystko przez to, że jakiś czas temu ogłosili, że w dowód swojej miłości zamierzają wziąć ślub kościelny. Od tamtej pory ich czas zajmowały intensywne przygotowania do wielkiej uroczystości. Ci wszystkim dzielili się w mediach społecznościowych, aż w końcu Agnieszka i Wojtek ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia 4" pokazali swój ślub kościelny. Naturalną koleją rzeczy była więc ich podróż poślubna. Ta miała miejsce w Ameryce. Nie wszystko jednak poszło po myśli zakochanych.

Instagram @agnieszka_lyczakowska

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Piotr ma nową dziewczynę? Spędza czas z piękną brunetką

Jeszcze ostatnio Agnieszka ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia 4" zachwycała się swoją podróżą poślubną. Wówczas stwierdziła, że w Ameryce, wspólnie z mężem i córeczką przeżyła najwspanialsze wakacje. To właśnie wtedy na jej instagramowym profilu wylądował pierwszy filmik z Nowego Jorku. Teraz jednak okazuje się, że podróż zakończyła się licznymi problemami. Bohaterka show opowiedziała o nich na swoim Instagramie:

- Witam moi drodzy, dzień dobry, dzień dobry, ja od rana biegam i załatwiam, Wojtek dzisiaj troszkę gorzej się czuje, więc został w domu ... Ale słuchajcie, spotkała nas dzisiaj dosyć niefajna sytuacja i chciałam Wam o niej opowiedzieć i może ktoś będzie mi w stanie pomóc - zaczęła.
Instagram @agnieszka_lyczakowska

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia": Marta chwali się metamorfozą: "5 kg w dół"

- Ci, co oglądają vloga to wiedza, że mieliśmy opóźniony lot we Frankfurcie, przez L****** spowodowany, no i ogólnie takie różne przygody m.in. dopiero po 3 dniach dostarczyli nam walizkę do hotelu, wiec ja byłam bez wózka, bez nosidełka dla dziecka, bez mleka pampersów itd. A w drodze zepsuli nam walizkę, która była nowa kupiona oraz porysowali Tosi wózek - wyznała.

Bohaterka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" walczy więc teraz o swoje prawa. Niestety póki co bezskutecznie:

- Napisałam reklamacje, wysłałam im również zdjęcia, wysłałam też im skany rachunków, po czym odpisali mi, że oni mi tego niestety nie mogą zaliczyć i odszkodowania żadnego nie dostaniemy. Więc pytam się, o co tutaj chodzi?

Agnieszka nie kryła swojej frustracji:

- Jeżeli mam szkody, przyznają się do wyrządzenia mi szkody, pokazuje im zdjęcia zniszczonych rzeczy, pokazuje im dowody na to zdjęcia z lotniska, w którym momencie odbieram ten bagaż i całą tą historię, również rachunki, oni mówią, że mi nic nie zwrócą i tutaj nasuwa mi się pytanie do was, czy ogląda mnie ktoś z pracowników L*****, kto pracuje w biurze i jest mi w stanie pomoc, a raczej złożyć reklamacje do reklamacji - zapytała.
Reklama

Póki co nie wiadomo jak zakończyła się sytuacja. Jednak bohaterka show myślała już o zgłoszeniu jej do Rzecznika Praw Konsumenckich.

Instagram @agnieszka_lyczakowska
Instagram @agnieszka_lyczakowska
Instagram @agnieszka_lyczakowska
Reklama
Reklama
Reklama