Paulina Smaszcz opowiedziała o swojej chorobie: "Wstawanie z łóżka bez bólu jest problemem"
Paulina Smaszcz postanowiła otworzyć się przed fanami na temat choroby. Okazuje się, że była żona Macieja Kurzajewskiego cierpi na depresję. Już wcześniej wyznała, że doświadcza kryzysu w swoim życiu. Nie bez znaczenia był nowy medialny związek jej ex z Katarzyną Cichopek.

- Laura Grzelak
Paulina Smaszcz na nowo zaistniała w show-biznesie za sprawą miłosnego trójkąta - jej, Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek. Przez wiele tygodni biznes women nie mogła powstrzymać się od komentarzy na temat nowego związku byłego męża, przez co zalał ją hejt ze strony internautów. Teraz Paulina wyznała, że cierpi na pogorszenie nastroju i przeżywa życiowy kryzys.
Paulina Smaszcz opowiedziała o depresji
Paulina Smaszcz otworzyła się na Instagramie i opowiedziała o depresji. Gwiazda musi mierzyć się z wieloma przykrymi sytuacjami, jak chociażby pozew od Katarzyny Cichopek, która żąda od niej odszkodowania za naruszenie dóbr osobistych. Niedawno paparazzi uwiecznili także Smaszcz płaczącą publicznie w restauracji.
Była żona Kurzajewskiego wyznała, że długo doświadczała stanów depresyjnych, a obniżenie nastroju wciąż często ją dotyka.
Wiele miesięcy depresji i trudnego stanu fizycznego spowodowały, że odpłynęli i pożegnałam się z ludźmi, dla których nic nie było warto (...) nic nie poszło tak, jak trzeba (...). Bolało nawet oddychanie, bo kłamstwa, nieszczerość i manipulacje, przysłoniły cieniem wszystko, co było dobre. Trudno, jakoś powoli, krok po kroku przeżyję i to. Jeśli jesteś na pustkowiu, sama, w kryzysie, co pozostaje? - napisała na Instagramie.
Można więc wywnioskować, że Paulina czuje się samotna i pozostawiona sama sobie. Podobnie z resztą jak w poprzednich swoich wpisach, insynuuje kłamstwa i manipulacje, których doświadczyła od bliskich jej osób. Dodała, że ból który ją dotyka, jest nie tylko psychiczny, ale i fizyczny - czasami trudno jest jej się podnieść z łóżka i trudno oddychać pełną piersią.
Wstawanie z łóżka bez bólu jest problemem. Rozmowa z drugim człowiekiem boli jeszcze bardziej. (...) Wszystko przychodzi z trudem, ale za to jest moje, własne, tylko moje. Nikt nie będzie mi mówił, jak żyć, co robić, co mówić, jak powinnam funkcjonować i spełniać oczekiwania innych. Jestem tylko i aż kobietą po przejściach i nikt nie wie, co przeżyłam, co czuję, czego pragnę, bo nikt nie jest mną.
W komentarzach pod postem Smaszcz znalazła wsparcie - fani życzyli jej wewnętrznego spokoju. Też kibicujecie, że w końcu odnajdzie szczęście?
Nasze akcje
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 16