
Nowa linia kosmetyków samoopalających Lirene to hit w Rossmannie! Nas najbardziej zaciekawiła pianka, bo od wakacji 2020 to właśnie ta formuła bije rekordy popularności. Jeśli zależy wam na szybkiej i efektownej opaleniźnie - nowość Lirene zapewni wam to w ciągu godziny od aplikacji. Kosztuje 22 zł, ma 150 ml pojemności i pachnie kawą.
Jak działa pianka samoopalająca Lirene?
Nowe pianki samoopalające Lirene mają dwa odcienie, które przypadną do gustu kawoszom - Espresso oraz Cappucino. Te kosmetyki naprawdę pachną kawą, co też maskuje niechciany, charakterystyczny dla samoopalaczy zapaszek.
Jak pianka prezentuje się na skórze po aplikacji? Intensywność koloru opalenizny można stopniować, ale nie musicie obawiać się żółtego odcienia. Piankę możecie nakładać 1-2 razy w tygodniu lub częściej, jeśli widzicie taką potrzebę. Co więcej - nowość Lirene wchłania się ekspresowo, dzięki czemu nie pozostawia śladów na ubraniu.
Gdyby tego było mało, formuła tej pianki została wzmocniona do tego stopnia, aby była odpowiednia również dla osób aktywnych. Dzięki temu opalenizna nie spływa nawet podczas wysiłku. Słoneczny kolor skóry po jednorazowym użyciu utrzymuje się do pięciu dni. Aby opalenizna wyglądała jak najlepiej, polecamy stosowanie dodatkowo balsamów brązujących - na przykład Nivea Sun-Kissed Radiance albo Mokosh z pomarańczą i cynamonem.
Samoopalajca pianka Lirene jest wegańska i zawiera aż 97% składników pochodzenia naturalnego - w tym organiczną wodę kokosową oraz DHA (dihydroksyaceton). Ten ostatni jest niezbędny, jeśli chodzi o nadawanie koloru słonecznej opalenizny - stąd też jego popularność. Należy pamiętać, że składnik ten został uznany przez Food and Drug Administration (FDA) za substancję bezpieczną i dozwoloną do stosowania w kosmetyce i lecznictwie.
Organiczna woda kokosowa odpowiada za nawilżenie skóry, a do tego mamy jeszcze ekologiczny ekstrakt z acai. Ten z kolei regeneruje, wygładza, a także zapobiega utracie elastyczności i jędrności skóry.
Niezależnie od tego, jakiej pianki samoopalającej używacie, polecamy nakładać ją rękawicą. Wtedy ten rodzaj produktu jest bardzo łatwy i przede wszystkim szybki w aplikacji. Taka rękawica sprawia też, że nie zużywamy za dużo produktu, opalenizna jest równómierna, a na dłoniach nie powstają niechciane zacieki i odbarwienia.
Jeśli jeszcze nie stosowaliście pianek samoopalających, a żele czy mgiełki wam się nie sprawdziły, gorąco polecamy zastosowanie połączenia pianka + rękawica, bo efekt spełni wasze oczekiwania. Wreszcie będziecie mieć opaleniznę rodem z tropików, ale bez wyjazdu w tropiki :).