Reklama

O Cat Janice w ostatnich tygodniach usłyszał cały świat. Wszystko przez to, co zrobiła dla swojego synka. 31-letnia piosenkarka chorowała na nowotwór, gdy już wiedziała, że nie ma dla niej nadziei, postanowiła zabezpieczyć finansowo swojego synka. Przepisała na niego prawa autorskie do hitu "Dance Outta My Head". Niestety wczoraj rodzina poinformowała o śmierci Cat Janice

Reklama

Cat Janice nie żyje. Przed śmiercią przepisała na niego prawa do swojej piosenki

Cat Janice chorowała na nowotwór, już w 2022 roku zdiagnozowano u niej mięsaka. W ubiegłym roku poinformowała, że wystąpiły u niej przerzuty do płuc. Na początku 2024 roku trafiła do hospicjum. Kiedy na jej Tk Toku pojawił się wpis:

- internauci zrobili co mogli, by jej w tym pomóc. Utwór Cat Janice trafił nawet na listę Billboardu.

Zobacz także: Nie żyje pani Gosia z "Dam i Wieśniaczek". Julia von Stein przekazała smutne wieści

Niestety 28 lutego przekazano smutne wieści o śmierci Cat Janice. Rodzina opublikowała w sieci łamiący serce wpis:

Dziś rano z domu rodzinnego i otoczona kochającą rodziną, Catherine spokojnie weszła w światło i miłość jej niebiańskiego stwórcy. Jesteśmy dozgonnie wdzięczni za ogrom miłości, jaką Catherine i nasza rodzina otrzymali przez ostatnich kilka miesięcy. Cat widziała, jak jej muzyka trafia w miejsca, których się nie spodziewała i spoczywa w spokoju, wiedząc, że nadal będzie wspierać swojego syna przez swoją muzykę. To nie byłoby możliwe bez was. Dziękujemy

Internauci są zdruzgotani:

- Miałam nadzieje, że jakoś magicznie wyzdrowieje- Chyba wszyscy liczyliśmy na jakiś cud dla niej???? Spoczywaj w pokoju piękna- Spoczywaj w pokoju, a my będziemy dalej grać twoją piosenkę.
Reklama

Zobacz także: Tomasz Komenda nie żyje. Na co chorował? "Od dłuższego czasu miał problemy"

Instagram @cat.janice
Instagram @cat.janice
Reklama
Reklama
Reklama