"Kevin sam w domu" to dla wielu taka sama świąteczna tradycja jak choinka i karp. Przygody małego chłopca, który przez przypadek zostaje sam w domu oglądają całe pokolenia. Choć wiele z nas widziało ten film już kilkanaście razy i wydawać by się mogło, że nic nas już nie jest w stanie zaskoczyć, ponieważ wszystkie sceny znamy prawie na pamięć, to jednak po ponad 25 latach od premiery fani dopatrzyli się sceny, która zmienia wydźwięk tego filmu.
"Kevin sam w domu" - o czym jest film?
"Kevin sam w domu" powstał w 1990 roku. Liczna rodzina McCallisterów wybiera się na święta Bożego Narodzenia do Francji. Jednak w nocy dochodzi do awarii prądu. Rano okazuje się, że budziki nie zadzwoniły i rodzina pośpiesznie pakuje się. Okazuje się, że w tym całym rozgardiaszu zapominają o Kevinie. Zostaje on sam w domu na święta i stawia czoło włamywaczom. Sprytny Kevin daje im niezłą nauczkę, a jego pomysły bawią, mimo że oglądamy ten film dwudziesty raz...
Zobacz także: "Kevin sam w domu" ma ukryty mroczny przekaz. Fani filmu są przerażeni!
"Kevin sam w domu" - niepokojąca scena
Jednak czy aby na pewno rodzice przez przypadek zostawili Kevina? Fani filmu dopatrzyli się sceny, w której ojciec chłopca w przeddzień wylotu wyrzuca bilet lotniczy syna! Niektórzy więc spekulują, że malec został celowo zostawiony w domu. Co więcej, fani zastanawiają się, czy przypadkiem włamywacze również nie pojawili się w domu na zlecenie ojca!
Zobacz także: Pamiętacie mamę Kevina z „Kevin sam w domu”? Dziś jest nie do poznania!
Mamy wrażenie, że autorów teorii spiskowej trochę poniosła wyobraźnia. Wyrzucony bilet to zapewne zwykły błąd, jakich wiele w filmach...
Zauważyliście ten szczegół?