Reklama

Odkąd Meghan Markle i książę Harry 14 lutego ogłosili, że spodziewają się drugiego dziecka, media na całym świecie w napięciu obserwowały rosnący ciążowy brzuszek byłej księżnej Sussex. I choć para długo ukrywała płeć maleństwa, to podczas głośnego wywiadu z Oprah Winfrey zakochani zdradzili, że spodziewają się córeczki. Wszystko wskazuje na to, że rodzina Meghan i Harry'ego właśnie się powiększyła, a na świat przyszła ich długo wyczekiwana pociecha. Zobaczcie tylko te zdjęcia!

Reklama

Meghan Markle urodziła córeczkę?!

Jak potwierdzali specjaliści od rodziny królewskiej, poród kolejnego potomka rodu Windsorów był planowany na początek czerwca. Jednak wszystko wskazuje na to, że po stresie związanym z kontrowersyjnym wywiadem u Oprah Winfrey, chorobą i późniejszą śmiercią księcia Filipa, a także późniejszą nagonką na Meghan Markle i nałożeniem na nią zakazu korzystania z królewskiej biżuterii, żona księcia Harry'ego urodziła córeczkę przed terminem.

Tajemniczy znajomy z bliskiego otoczenia pary dodaje, że od dawna nie widział Harry'ego, który zapewne wspiera żonę po porodzie, który, jak planowała to Meghan, miał odbyć się w warunkach domowych. Co więcej, swoją tezę motywuje tym, że od czasu występu u Oprah, Meghan Markle pokazała się publicznie jedynie podczas nagrania dla koncertu charytatywnego Global Citizen VAX LIVE w Los Angeles z 2 maja, promującego szczepienia przeciw koronawirusowi.

Co więcej, dokładnie tydzień temu Meghan Markle trafiła do szpitala Santa Barbara Cottage w Montecito. Już wtedy podejrzewano, że jej pobyt w placówce nie jest związany z rutynową kontrolą, lecz wcześniejszym porodem.

Reklama

Warto podkreślić, że gdy w w 2019 roku urodził się Archie, opinia publiczna dowiedziała się o tym wiele godzin później.

Sussexowie uważają, że narodziny ich dziecka to bardzo prywatne wydarzenie, z którego nie muszą nikomu się tłumaczyć. Prawdopodobnie będą trzymać tę informację w sekrecie tak długo, jak tylko to możliwe. Nie wykluczone, że rodzina królewska dowie się jako ostatnia, biorąc pod uwagę obecny stan rzeczy... - kończy informator tabloidu.
mat. prasowe "New Idea"
Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane