Reklama

Maghan Markle i książę Harry to niezaprzeczalnie jedno z najbarwniejszych i najbardziej kontrowersyjnych małżeństw w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Przebili nawet księcia Karola i Camillę Parker-Bowles, którzy po wieloletnim romansie, odgrywającym się, gdy przyszły władca był jeszcze w związku z lady Dianą, w końcu wstąpili w związek małżeński. Ogromne emocje budzi nie tylko dawne rozrywkowe życie Harry’ego i jego liczne partnerki, ani nawet ciemniejszy odcień skóry Meghan, czy fakt, że jest rozwódką pochodzącą ze Stanów Zjednoczonych, ale to, że od początku trwania ich związku była na bakier z dworskimi tradycjami. Meghan nie tylko buntowała się wobec przyjętych przez royalsów obyczajów, stawiając na odważne stylizacje, ale także głośno mówiło się o jej złych relacjach z księżną Kate, a nawet samą królową Elżbietą II.

Reklama

Liczne spory, a także nakazy narzucane na wyzwoloną aktorkę przez monarchię sprawiły, że na początku 2020 roku Sussexowie postanowili zrezygnować z dworskich obowiązków i przeprowadzić się do USA. To właśnie tam para kupiła imponującą posiadłość w Santa Barbara, a także zatrudniła sztab specjalistów do opieki nad domem oraz swoim pierworodnym synkiem – Archiem.

East News

Zobacz także: Meghan Markle daje w kość specjalistom do opieki nad Archiem?! Chłopiec ma nawet… instruktorkę jogi

Jak się jednak okazuje, przyzwyczajenie do luksusu oraz wciąż rosnące wymagania małżeństwa, nie są już tak łatwe do spełnienia, jak było to w przypadku, gdy mieszkali w Wielkiej Brytanii i korzystali z zasobów królewskiego skarbca. Jak donoszą zagraniczne media, Meghan i Harry są w wyjątkowo krytycznej sytuacji finansowej, a wszystko przez biznesy, w jakie zainwestowali. Małżeństwo straciło miliony!

Meghan Markle i książę Harry są bankrutami?

Odcięcie od szczodrej rodziny królewskiej miało nie być dla Meghan i Harry’ego dużym problemem. Para miała wiele pomysłów na stworzenie własnego imperium. Podpisali m.in. umowy ze Spotify i Netflixem, co miało zapewnić im niezależność finansową, ponadto Meghan nie tak dawno aktorka dubbingowała film Disneya, zainwestowała spore pieniądze w startup zajmujący się produkcją wegańskiego latte, a nawet rozważała powrót do serialu „Suits”. Okazuje się, że to za mało, by zaspokoić wygórowane wymagania byłych Sussexów. Jak informuje magazyn „Woman's Day”, Meghan Markle i książę Harry zaciągnęli kredyt hipoteczny na wartą 20 milionów dolarów rezydencję w Santa Barbara, który wymaga regularnej spłaty. To podobno był ogromny szok dla 36-letniego Harry’ego, który do tej pory nigdy nie musiał martwić się o finanse. Do tego pieniądze z platform streamingowych nadal nie wpłynęły na konto pary, co stawia ich w bardzo trudnej sytuacji.

Zobacz także: Książę William grozi Meghan i Harry’emu sądem! Co się stało?

To jeszcze nie wszystko! Zakochanych czeka także rozprawa sądowa z „The Mail On Sunday” w Londynie w sprawie naruszenia praw dotyczących prywatności i praw autorskich po tym, jak tabloid opublikowali list od niej do jej ojca - Thomasa Markle. Pojawiają się jednak głosy, że sprawa może nie potoczyć się po myśli aktorki, ponieważ sama współpracowała z autorami książki „Finding Freedom”, która zagłębia się w jej relacje z ojcem.

Na początku Meghan chciała spędzić dzień w sądzie i była przekonana, że wygra. Zrozumiała, że jeśli przegra, poniesie ogromne koszty, a zainwestowane pieniądze się nie zwrócą – zarówno swoje opłaty prawne, jak i koszty „The Mail”. A ten rachunek może sięgnąć milionów, włączając prywatne podróże między Santa Barbara a Londynem. Meghan i Harry naprawdę nie mogą sobie na to pozwolić. Ich konto bankowe nie jest tak bez dna, jak byłoby, gdyby pozostali w rodzinie królewskiej – informuje „Woman’s Day”.
ONS.pl

Reklama

Informatorzy „Woman’s Day” podają także, że byłym Sussexom skończyły się również oferty wystąpień publicznych, a ich przyjaciółka, Oprah Winfrey, wciąż odsuwa w czasie intratny projekt dokumentalny dla Apple TV, w którym Meghan i Harry mieli wziąć udział. Nic więc dziwnego, że w mediach zaczęły pojawiać się pogłoski, że małżeństwo zrobi wszystko, by przekonać Elżbietę II, by pozwoliła im zachować książęce tytuły. Bez nich ich wartość na rynku znacznie zmaleje.

mat. prasowe "Woman's Day"
Reklama
Reklama
Reklama