Mateusz Murański nie żyje. Gwiazdor Fame MMA i "Lombard. Życie pod zastaw" miał tylko 29 lat

Kamil Durczok nie żyje. Dziennikarz zmarł we wtorek 16 listopada nad ranem w jednym z katowickich szpitali. Przyczyną śmierci dziennikarza było "zaostrzenie przewlekłej choroby", która doprowadziła do zatrzymania krążenia. Bliscy Kamila Durczoka wspominają jego ostatnie chwile przed śmiercią. Ich wyznania się niezwykle smutne...  To była kwestia kilku godzin - powiedział w rozmowie z Super Expressem Marek Czyż Relacje bliskich dziennikarza są wstrząsające.  Zobacz także:  Jakie są przyczyny śmierci Kamila Durczoka? Jest oświadczenie szpitala Kamil Durczok nie żyje. Wstrząsające relacje bliskich o jego ostatnich dniach Kamil Durczok zmarł 16 listopada w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym imienia prof. Kornela Gibińskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Z oficjalnego komunikatu prasowego szpitala wynika, że dziennikarz trafił do szpitala o godzinie 13:45 a jego stan określono jako bardzo ciężki:  Pacjent zmarł o godzinie 4.23 w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia - napisano o przyczynach śmierci dziennikarza Śmiercią Kamila Durczoka wstrząśnięty jest cały świat mediów. Pogrzeb 53-letniego dziennikarza odbędzie się 19 listopada o godz. 9:00 w kościele Trójcy Przenajświętszej w Katowicach-Kostuchnie. Kamil Durczok przez ostatnie lata swojego życia zmagał się nie tylko z ogromnym stresem związanym ze skandalami ale także chorobą nowotworową oraz uzależnieniem od alkoholu. Jak informuje Super Express, Kamil Durczok miał wiedzieć, że z jego zdrowiem jest coraz gorzej.  Wiedział, że jest z nim źle. Poddał się. Nie kontynuował leczenia - cytował osobę z bliskiego otoczenia dziennikarza Super Express.  Na temat śmierci Kamila Durczoka w rozmowie z Super Expressem wypowiedział się też jego wieloletni przyjaciel Marek Czyż. Przyznał, że z jego ostatnich rozmów z dziennikarzem...

Syn Sylwii Peretti i jego trzech znajomych zginęli na miejscu w wypadku samochodowym w nocy z 14/15 lipca. Zaledwie kilka dni przed tragedią, która na zawsze odmieniła życie czterech rodzin, "Królowa życia" opublikowała w sieci pewien wpis. W obliczu tragedii jego treść ma niezwykle smutny wydźwięk...  Wymowny wpis Sylwii Peretti, kilka dni przed śmiercią syna  Nie żyje 24-letni syn "Królowej życia". Patryk Peretti zmarł w wypadku samochodowym, do którego doszło w Krakowie przy moście Dębnickim. Pojazd dachował, a czterech znajdujących się w środku mężczyzn w wieku od 20 do 24 lat, nie udało się uratować. Rafał Babiński, szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie w rozmowie z RMF FM, podkreślił, że w chwili wypadku autem kierował Patryk.  Tuż po tragedii, głos zabrał manager Sylwii Peretti, podkreślając: "Jest to tragedia dla Sylwii i dla nas wszystkich". Kilka dni przed śmiertelnym wypadkiem syna, "Królowa życia" umieściła w sieci wpis, który w obliczu niewyobrażalnego smutku, z którym musi zmierzyć się cała rodzina, ma łamiący serce wydźwięk.          Wyświetl ten post na Instagramie                       Post udostępniony przez Sylwia Peretti (@sylwia_peretti) Zobacz także:  Sylwia Peretti i jej jedyny syn mieli bardzo bliską relację: "Jesteśmy przyjaciółmi, to mój największy sukces" Sylwia Peretti z "Królowych życia" w ostatnim wpisie, jaki opublikowała na Instagramie, podzieliła się motywującym cytatem:  Życzę Ci, abyś stworzyła sobie takie życie, że wieczorem nie będziesz mogła doczekać się kolejnego dnia 🩵 Spróbujmy cieszyć się na zapas, zamiast na zapas martwić... Ostatnie zdanie w obliczu dramatu, z którym muszą zmierzyć...

23 lutego w sieci pojawiły się dramatyczne informacje o tym, że nie żyje Stanisław Rzepka - uczestnik polsatowskiego reality-show, zatytułowanego "Górale". Wieści te wstrząsnęły fanami programu. Chłopak miał zaledwie 20 lat. Teraz w kilku słowach wielkiego miłośnika koni żegna produkcja programu. Produkcja programu "Górale" żegna Stanisława Rzepkę Po tym, jak w sieci pojawiły się pierwsze doniesienia o śmierci Stanisława Rzepki , głos w tej sprawie zabrała produkcja "Górali". W mediach społecznościowych pojawił się wzruszający wpis, w którym wspomniano zmarłego 20-latka. - Górale zawsze żyją blisko nieba... 23 lutego powędrował tam - w wieku zaledwie 20 lat - Stanisław Rzepka - góral z krwi i kości i jeździec nad jeźdźcami. Pozostanie jednak w naszych sercach i naszej pamięci. Żegnaj. Będziemy tęsknić - głosi wpis. Pod postem pojawiły się dziesiątki komentarzy od poruszonych widzów, którzy darzyli Staszka z "Górali" olbrzymia sympatią i nie mogą uwierzyć, że uczestnik programu tak niespodziewanie odszedł. - Stasiu gazdój tam, hen, na gazdówce. Najszczersze wyrazy współczucia oraz kondolencje dla mamy oraz całej rodziny. - Nie wierzę, bardzo lubiłam tego chłopaka. Wyrazy współczucia dla rodziny. - Stanowczo za wcześnie Staszku. Spoczywaj w pokoju. - Nie wierzę w to co czytam... młody chłopak i taki zaradny, prawdziwy góral - piszą zasmuceni internauci, pozostawiając pod wpisem symboliczną ikonkę znicza. Stanisława Rzepkę widzowie "Górali" pokochali za jego wielką pasję, którą były konie. Bohater na każdym kroku podkreślał, jak bardzo kocha te zwierzęta. Wiadomo już, że pogrzeb Stanisława Rzepki odbędzie się w sobotę, 25 lutego. Następnie odprawiona zostanie msza żałobna, po której kondukt żałobny z ciałem zmarłego ruszy w stronę miejsca jego spoczynku. Dokładne szczegóły ceremonii znaleźć...

Znany aktor „Świata według Kiepskich” nie żyje. To już kolejna śmierć gwiazdora z popularnego serialu w ostatnim czasie. Po Dariuszu Gnatowskim odszedł Ryszard Kotys i Stanisław Wolski, a teraz fani serialu muszą pożegnać kolejną znaną postać. Mikołaj Müller zmarł 19 marca, uroczystości pogrzebowe odbyły się 31 marca. Aktora i śpiewaka pożegnali najbliżsi w "miły jego sercu" sposób. Mikołaj Müller ze „Świata według Kiepskich” nie żyje O śmierci Mikołaja Müllera poinformował w mediach społecznościowych znajomy gwiazdora. Aktor teatralny i serialowy wystąpił w takich hitach jak: „Świat według Kiepskich”, "Plebania" i "Naznaczony". Mikołaj Muller zmarł w wieku 76 lat.  W dniu wczorajszym na Karczewskim cmentarzu pożegnaliśmy wyjątkowego człowieka - Mikołaja Mullera. Kondukt nie był zbyt liczny ale myślę, że miły sercu Mikołaja w pełni oddawał to czemu poświęcał się z pasją - czytamy w komunikacie informującym o śmierci aktora.  Mikołaj Müller w "Świecie według Kiepskich" pojawił się w jednym z ważniejszych odcinków "Sylwester narodów", w którym zagrał majora Rybę.  Bliskim Mikołaja Müller składamy szczere wyrazy współczucia.  Zobacz także: Dariusz Gnatowski nie żyje... Przyczyny śmierci serialowego Boczka ze "Świata według Kiepskich" W ostatnim czasie fani serialu "Świat według Kiepskich" pożegnali już trzech aktorów. W 2020 roku zmarł Dariusz Gnatowski, w styczniu 2021 roku odszedł Ryszard Kotys, a lutym zmarł Stanisław Wolski. Nie ma wśród nas również Bohdana Smolenia, niezapomnianego Edzia listonosza oraz ukochanej babki Kiepskiej, w rolę której wcielała się niezastąpiona Krystyna Feldman.