Reklama

Jakub Rzeźniczak w najnowszym wywiadzie zdradził, jaki jest stan zdrowia jego synka. Kilka tygodni temu lekarze zdiagnozowali u chłopca rzadki nowotwór i od tamtej chwili mały Oliwier walczy o zdrowie w szpitalu. Mama maluszka, Magdalena Stępień założyła nawet zbiórkę, dzięki której jej synek miał otrzymać możliwość otrzymania niezbędnej pomocy medycznej w Izraelu. Teraz kobieta obawia się, że działania jej byłego partnera skutecznie umożliwią jej zagraniczne leczenia dziecka. Opublikowała w sieci poruszające nagranie, w którym nie szczędzi piłkarzowi gorzkich słów krytyki.

Reklama

Jakub Rzeźniczak i Madalena Stępień o walce o zdrowie syna

Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak w lipcu 2021 roku zostali rodzicami. Na świecie pojawił się wówczas syn byłej uczestniczki "Top Model" i piłkarza, mały Oliwier. Niestety, tuż przed narodzinami chłopca para rozstała się, co mama chłopca mocno przeżyła.

Blisko trzy tygodnie temu modelka przekazała wstrząsającą informację. Okazało się wówczas, że półroczny Oliwier ma rzadko występujący guz wątroby. Była gwiazda TVN prosiła fanów o modlitwę, a piłkarz wspierał chorego synka w szpitalu, dzieląc się w sieci poruszającymi postami na temat jego stanu. Niedługo później okazało się, że chłopiec rozpoczął już chemioterapię, a przerażona modelka postanowiła założyć internetową zrzutę, która miałaby umożliwić leczenie dziecka zagranicą.

Instagram @magdalena___stepien

Uczestniczka "Top Model" przyznała, że chorobę synka odkryła przypadkiem podczas rutynowych badań przed kolejnym szczepieniem. Wtedy okazało się, że Oliwier ma jedynie 2 proc. szans na przeżycie, dlatego też podjęła decyzję o zbiórce pieniędzy niezbędnych na leczenie chłopca w Izraelu.

Udało się. Wierni fani piłkarza i pięknej brunetki postanowili wspomóc finansowo ich chorego synka, a dzięki internetowej akcji modelka zebrała potrzebne fundusze.

- Udało się synku, lecimy do Izraela! Rozumiesz? Lecimy! O tak, dobrze, zmęczony... Kochani..., dziękuję z całego serca. Naprawdę, jeden dzień i mamy całą kwotę - cieszyła się na InstaStories Magdalena Stępień.

I o ile matka chłopca wprost mówiła o stanie zdrowie swojego synka, Jakub Rzeźniczak długo starał się nie komentować sprawy. Teraz piłkarz przerwał milczenie i w rozmowie z mediami skomentował zbiórkę Magdaleny Stępień oraz kontrowersje, jakie wywołała wśród internautów.

- To nie jest prosta sytuacja dla nikogo. Szczególnie dla mnie, kiedy dziecko mi umiera, a ja muszę zajmować się takimi rzeczami - odpowiadał na pytania dotyczące zbiórki w najnowszym wywiadzie dla portalu sport.interia.pl
EMPICS Sport/EAST NEWS/Instagram @magdalena_stepien

Piłkarz odniósł się również do rokowań Oliwiera po przyjęciu pierwszej chemii oraz wyjaśnił kwestię swoich zarobków:

Guz się zmniejsza i rokowania są troszeczkę lepsze niż były na początku, więc jesteśmy dobrej myśli. Wolałbym w tej chwili skupić się na ratowaniu dziecka, a nie na kopaniu się z jakimiś ludźmi z internetu. ... Naprawdę nie wiem i nie chcę sobie zaprzątać głowy bzdurami. Bo jak inaczej nazwać pokazywane przez obcych mi ludzi, jakichś tabelek według których zarabiam 11 tysięcy tygodniowo, a nasz pomocnik Jorginho 1,5 mln za sezon? Żaden z nas nie ma takich pieniędzy. Teraz jednak najważniejszy jest Oliwier. Na szczęście w Centrum Zdrowia Dziecka jest pod bardzo dobrą opieką. - powiedział Jakub Rzeźniczak.

Teraz oświadczenie byłego partnera postanowiła skomentować Magdalena Stępień. Padły naprawdę mocne słowa.

Magdalena Stępień o oświadczeniu Rzeźniczaka: "tak to jest jak ktoś chce ratować bardziej siebie niż syna"

Słowa Jakuba Rzeźniczaka na temat preferowanego przez niego sposobu leczenia Oliwiera w Polsce sprawiło, że Magdalena Stępień nie wytrzymała. Była partnerka piłkarza w gorzkich słowach odniosła się do słów byłego ukochanego zarzucając mu, że jego działanie ma na celu dbanie o dobro sportowaca, nie zaś ich wspólnego dziecka.

- Jest mi bardzo przykro. To, co przeczytałam teraz na internecie... W sumie nie wiem, co mam wam powiedzieć, bo teraz nie jest dobry czas na tłumaczenie się i na pokazywanie całej prawdy, no ale właśnie tak jest, jak komuś bardziej zależy na własnym PR-e i na chronieniu własnej d*py, niż na ratowaniu życia syna - zaczęła modelka.

Magdalena Stępień podkreśliła, że polscy lekarze dają jej synkowi jedynie 2 pros. szans na przeżycie, dlatego też postanowiła podjąć decyzję o zagranicznym leczeniu, o czym poinformowała ojca dziecka.

Instagram @magdalena___stepien

Modelka odniosła się również do słów piłkarza na temat leczenia synka w Polsce.

- Teraz nagle, gdy po wczorajszym USG okazało się, że guz jest mniejszy, ojciec dziecka stwierdził, że Oliwier ma tutaj dobrą opiekę i uważa, że dziecko powinno być tutaj leczone, gdzie jeszcze kilka dni temu sam podpisywał zgodę na jego wylot za granicę i uważał, że rzeczywiście trzeba ratować dziecko zagranicą, że w Polsce tutaj nie ma sensu, jak jest tam więcej procent. My jesteśmy w kontakcie z rodzicami, których dzieci również mają, lub miały ten nowotwór i którzy informowali nas o wszystkim i myślę, że każdy z rodziców będący w takiej samej sytuacji jak ja, postąpiłyby tak samo. No ale tak to jest, jak ktoś chce teraz ratować bardziej siebie z całego tego syfu, który się zrobił i właśnie wystawia takie oświadczenia, że lepiej leczyć małego tutaj, że się nie wiedziało o zbiórce, no i żeby mnie wpędzić w tzw. kozi róg i pokazać, że ta zbiórka w ogóle nie była potrzebna.

Modelka podkreśliła, że choć guz małego Oliwierka nieco się zmniejszył, nie oznacza to, że szanse na jego wyleczenie znacznie wzrosły.

Instagram @magdalena___stepien

Zobacz także: Zbiórka na leczenie syna Magdy Stępień zablokowana? W sieci pojawił się niepokojący wpis!

Modelka podkreśliła, że postanowiła usunąć wszelkie zdjęcia z mediów społecznościowych, a wszystko po to, by móc się skupić na zdrowiu synka.

- Ja wam nie będę dłużej tego tutaj tłumaczyć. Ja mam dokumenty potwierdzające chorobę Oliwiera. Ja się skupię z moją rodziną teraz tylko i wyłącznie na ratowaniu mojego dziecka. Usunęłam zdjęcia, aby nie pojawiały się różne dziwne komentarze, dziwne dyskusje, bo to jest mi teraz totalnie niepotrzebne. ja ze swojej strony wyjaśniłam wam sprawę jak wygląda. Myślę, że każda matka w takiej sytuacji, każdy rodzic, nigdy by sobie do końca życia nie wybaczył, gdyby nie dał swojemu dziecku tych kilku procent więcej i nie spróbował leczenia za granicą.

Magdalena Stępień wyjaśniła również, że relacja z ojcem Oliwiera od kilku miesięcy jest dla niej bardzo trudna i nawet choroba ich dziecka, niewiele w tej kwestii zmieniła.

- Jak ktoś się angażuje tak, jak się angażuje - raz odpisuje, raz nie odpisuje, gada jakieś głupoty - no to właśnie tak wychodzi, jak wychodzi. nasza relacja nigdy nie była jakaś super, nawet w czasie choroby były kłótnie, różne sytuacje, które nie były na miejscu, a to wszystko dlatego, że ja do dziś nie pozbierałam się z tego, co mnie spotkało siedem miesięcy temu. Do dziś nie pozbierałam się po tym, jak zostałam potraktowana, jak zostałam upokorzona. Ja nie potrafię rozmawiać z tą osobą i nie potrafię z nią dogadać, nawet ze względu na chorobę, dlatego że to, jak zostałam potraktowana siedem miesięcy temu, nadal jest w moim sercu. I choćbym miała sama ratować życie mojego dziecka z moją rodziną i przyjaciółmi, bo to jest możliwe, ale takie wsparcie, jakie otrzymałam obecnie i w trakcie choroby, to to jest wsparcie zerowe. Angażowanie się teraz na koniec, kiedy jest wszystko dopięte do wylotu i pokazywanie, że dziecko może żyć w Polsce, to jest oczywiście oczernianie i stawianie mnie w złym świetle, wiedząc o tym, jak jestem wykończona siedząc tutaj non stop w szpitalu... psychicznie i fizycznie. Dokładanie mi więcej stresu. Jest tak bardzo zapatrzony we własne życie.

Na koniec modelka podziękowała wszystkim osobom zaangażowanym w zbiórkę pieniędzy dla swojego synka.

- Chcę z całego serca podziękować tym, którzy mnie tutaj wspierają, którzy są razem ze mną, którzy wierzą w to, że Oliwier wyzdrowieje, którzy walczą razem ze mną, którzy dają mi wsparcie. Z całego serca wam za to dziękuję. jestem wdzięczna. Wierzę, że wygramy tę walkę. A jeśli chodzi o hejt i hejterów, jeśli chcecie mi coś zarzucić, przynieście dowody, wyślijcie mi te dowody. Porozmawiamy, ale nie teraz. Teraz liczy się tylko Oliwier i jego zdrowie. ... Poinformuję was o przebiegu leczenia, o progresie. Jak będę miała jakieś większe informacje, ale na tę chwilę pasuję. Po prostu psychika siada przez ten cały cyrk, który się tutaj odwalił rzez chorobę Oliwiera - zakończyła.

Myślicie, że Jakub Rzeźniczak odniesie się do słów byłej partnerki?

Reklama

Zobacz także: Magdalena Stępień pokazała zdjęcie synka ze szpitalnego łóżka. Pisze o wierze... Poruszające!

Instagram @magdalena___stepien
Reklama
Reklama
Reklama