Przeszłość Dagmary Kaźmierskiej z "Królowych życia" związana z jej dawnym udziałem w grupie przestępczej od lat elektryzuje ludzi. Obecna gwiazda TTV spędziła kilkanaście miesięcy w więzieniu. W listopadzie światło dzienne ujrzy jej nowa książka pt. "Prawdziwa historia Królowej Życia. Za kratami", w której opowiedziała o swoim pobycie w więzieniu, momencie aresztowania, tym z jakimi osobami spotkała się za kratami oraz tym, jak po odsiadce zmieniło się jej życie:
Wsadzili mnie do celi z dziewczyną, która dwa dni wcześniej zatłukła na śmierć staruszkę drewnianą tralką od poręczy - wyjawia Dagmara Kaźmierska w swojej książce.
Zobaczcie mocne fragmenty z nowej książki "Królowej życia".
Dagmara Kaźmierska o pobycie w więzieniu
Dagmara Kaźmierska napisała książkę o pobycie w więzieniu. To mocno niechlubny fragment jej życia, chociaż "Królowa życia" wcale się od niego nie odcina. Publicznie przyznała się do swoich błędów i mówi wprost, że odbyła swoją karę i ma prawo żyć dziś normalnie i cieszyć się życiem. Pobyt Dagmary Kaźmierskiej w więzieniu był również traumatycznym przeżyciem dla jej syna. "Dla Conana zaczął się horror. Psychika siadła mu zupełnie" - pisała Dagmara Kaźmierska jeszcze w autobiografii "Królowa życia". 23. listopada swoją premierę będzie miała książka "Prawdziwa historia Królowej Życia. Za kratami", a jej fragmenty już pojawiły się w sieci.
Dagmara Kaźmierska ze szczegółami przedstawiła swój pobyt w więzieniu, a fragmenty jej książki o życiu w celi cytuje Jastrząb Post:
Wsadzili mnie do celi z dziewczyną, która dwa dni wcześniej zatłukła na śmierć staruszkę drewnianą tralką od poręczy. Akurat na obiad były te obrzydliwe, twarde pulpety w 90 procentach z mąki ziemniaczanej. Była dużą dziewczyną, więc dostała ich ze trzydzieści. Ja w ogóle nie mogłam jeść, a ona usiadła koło mnie z zieloną, plastikową miską pełną tych pulpetów i zaczęła je sobie wpychać do ust rękami, jeden po drugim, na dwa kęsy. Pochłaniała je. I wtedy coś we mnie pękło. "Chryste, do czego ja doszłam, do czego doprowadziłam, że muszę z kimś takim siedzieć przy jednym stole? Co ja zrobiłam ze swoim życiem?"
Zobacz także: "Królowe życia": Dagmara Kaźmierska w szczerym wyznaniu: "ślub miałam w więzieniu". Znamy szczegóły
Dagmara Kaźmierska wyjawiła, że w więzieniu poznała różne kobiety, nie wszystkie na pierwszy rzut oka wyglądały na takie, które mogłyby zrobić coś złego:
Spotkałam tam różne kobiety. Na ogół były w porządku. »Żyj i daj żyć innym«, to zasada, która w pudle ułatwia funkcjonowanie bardziej niż gdziekolwiek indziej. Do więzienia trafiają osoby, o których nawet przez sekundę nie pomyłabyś, że mogą się tam znaleźć. Nie tylko patologia. Także panie z tzw. wyższych sfer, na przykład pani prezes banku, dyrektor, prawniczka czy księgowa. Przestępstwa popełniają też normalni ludzie – lekarze, posłowie, dziewczyny z dobrych domów. Dlatego zawsze powtarzam – nie wyrzekaj się nigdy więzienia ani szpitala, bo nie wiadomo, czy kiedyś tam nie trafisz"
Zobacz także: "Królowe życia": Conan szczerze o pobycie rodziców w więzieniu. "Psychika siadła zupełnie"
Dagmara Kaźmierska w książce "Prawdziwa historia Królowej Życia. Za kratami" opisała również moment swojego aresztowania. Wspomina, że złapał ją radar i wówczas pomyślała sobie, co by było gdyby trafiła do więzienia. Okazało się, że brutalna rzeczywistość dopadła ją zaledwie dzień później:
8 marca 2009 jechałam samochodem do Legnicy. Jak zawsze jechałam bardzo szybko. I j*b! Złapał mnie radar. Niedobrze. Kolekcję punktów karnych miałam już całkiem sporą. Ale nic, nie pierwszy, nie ostatni raz. Pogoda była piękna, mogłam myśleć o czymkolwiek, na przykład o wakacjach w Rio de Janeiro. Ale przyszło mi do głowy coś zupełnie innego. »Gdyby mnie teraz zamknęli, powiedzmy na jakiś rok, wyzerowałyby mi się wszystkie punkty. I miałabym czyste konto!«, pomyślałam sobie. I zaraz: »No co ja pier*olę. Czemu mieliby mnie zamknąć?«. No i ku*wa! Zamknęli mnie następnego dnia. I tak dopadło mnie moje przeznaczenie"
Zobacz także: Dagmara Kaźmierska do Wojewódzkiego: „nie handlowałam ludźmi”. Co jeszcze zdradziła o pobycie w więzieniu?
Dagmara Kaźmierska z "Królowych życia" wspomniała również, jak wyglądał jej pierwszy dzień w więzieniu. Nie ukrywa, że była przerażona, jednak spotkała się z sympatią współwięźniarek:
Pierwszego dnia jeszcze nie płakałam. Nadal byłam w szoku i ciągle żyłam nadzieją, że lada moment przyjdzie mój adwokat i powie, że wychodzę do domu. Jeszcze do mnie nie dochodziło, jak poważna jest to sprawa i w ogóle nie zdawałam sobie sprawy ze swojego położenia. Dziewczyny od razu się mną zaopiekowały. Zrobiły mi herbatę, bo nie miałam ze sobą nic. (...) Dostałam herbatę, przywitały jak swoją, chociaż już na pierwszy rzut oka mocno się od nich różniłam. Miałam futro, fryzurę, świecące nowe buty. Byłam inna. Mogły powiedzieć: »Wypier*alaj tam, z nami nie jedz«. To nie byłoby bardzo dziwne w więzieniu. Ale tak nie zrobiły. O nic mnie nie pytały. Nie próbowały się dowiedzieć, za co mnie wsadzili. Pamiętam tę herbatę i to, że mnie pocieszały. Bardzo mi to było wtedy potrzebne".
Dagmara Kaźmierska z "Królowych życia" przyznała, że wierzy, że nic nie dzieje się bez powodu, a pobyt w więzieniu był punktem zwrotnym w jej życiu. To właśnie po tym ciężkim etapie zaczęła się jej medialna kariera, a sama zaczęła spełniać marzenia. Podkreśliła jednak, że przede wszystkim przewartościowała swoje życie i dojrzała jako człowiek. Jesteście ciekawi o czym jeszcze napisała w swojej nowej książce?