"Królowe życia". Dagmara już wybrała imię dla wnuczki. "Conanek mi na to nie pozwoli"

Dagmary Kaźmierskiej chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Ta pewna siebie, ekspresyjna bizneswoman z Kłodzka w zaledwie kilka lat wyrosła na jedną z największych gwiazd TTV. Przebojowa blondynka, podobnie jak inni bohaterowie "Królowych życia", z radością czerpie z życia garściami, relacjonując swoją opływającą w luksusy codzienność nie tylko za pośrednictwem kontrowersyjnego show, ale też Instagrama, gdzie śledzi ją ponad 1,1 mln osób. To właśnie tam "Królowa" dzieli się z fanami swoimi urodowymi trikami, ekscentrycznymi stylizacjami, wspomnieniami z zagranicznych wojaży, przemyśleniami, bolączkami, czy uroczymi scenami z życia rodzinnego, w którym pierwsze skrzypce gra jej ukochany syn.

I choć gwiazda TTV chętnie wypowiada się na temat Conana, to w kwestii jego życia uczuciowego była zazwyczaj bardzo powściągliwa. Aż do teraz! Odkąd w "Królowych życia" Conan pokazała swoją ukochaną dziewczynę - Ewunię - jego mama coraz chętniej wypowiada się na temat ciemnowłosej piękności. Teraz wyznała, jak chciałaby, by wyglądał ślub Conana. Zdradziła też, że wybrała imię wnuczki. Conan nie jest zbyt z niego zadowolony. Wcale się nie dziwimy. Jest naprawdę ekscentryczne!

"Królowe życia". Dagmara już wybrała imię dla wnuczki.

Dagmara Kaźmierska już od 11. sezonów "Królowych życia" chętnie dzieli się z fanami swoją prywatnością. To właśnie na antenie TTV dowiedzieliśmy się nie tylko o niechlubnej kryminalnej przeszłości celebrytki, jej licznych biznesach, czy szalonych pomysłach na spędzanie wolnego czasu, które realizuje wraz z przyjaciółmi - Edytą "Edzią" Nowak-Nawara i Jackiem "Dżejkiem" Wójcikiem, ale też poznaliśmy ją jako ciepłą, pewną siebie i szaloną kobietę, która dla najbliższych skoczyłaby w ogień. Tytułowa "Królowa" nie ukrywa również, że po dawnych, budzących grozę przejściach, jak ślub w więzieniu, aresztowanie jej byłego męża na oczach kilkuletniego Conana, a także jej pobyt za kratkami sprawiło, że teraz stara się zrekompensować synowi stracony wspólny czas i ofiarować mu przysłowiową "gwiazdkę z nieba".

Egzotyczne wakacyjne destynacje, markowe ubrania, luksusowe gadżety, czy drogie auta to jeszcze nie wszystko! Dagmara pragnie, by jej syn miał wszystko, co najlepsze, dlatego po tym, jak przedstawiła światu ukochaną Conana, zdecydowała się pomyśleć o wspólnej przyszłości zakochanych, którzy już ze sobą zamieszkali.

- Oni mieszkają już długo razem we Wrocławiu. (…) Piękny mają apartament. Dużo miejsca mają, można rowerem jeździć. Fajnie mają, ale zupełnie nie mój styl, bo tam mają na spokojnie. Ja lubię po cygańsku. Nie wpraszam się zbyt często - wyznała Dagmara w rozmowie z Pudelkiem.

Co ciekawe, tytułowa "Królowa" już rozmyśla, jak będzie wyglądać wymarzony ślub jej syna.

- Ja bym im cały ślub zorganizowała. Ale nie będzie takiej potrzeby. Poza tym Conan by mi na pewno nie pozwolił. Ja to wiadomo, co bym zrobiła. Brokaty, złote balony. Niedziela na wsi by była - dodaje.

By tego było mało, "Królowa życia" zaplanowała nie tylko wesele syna, ale też imię dla jego córeczki... oczywiście jeśli para obdaruje Dagmarę wymarzoną wnusią.

Przypominamy, że takie samo imię Dagmara wybrała dla swojego dziecka. Jednak kiedy okazało się, że spodziewa się syna, a nie córki, postanowiła nazwać pierworodnego Conan.

Zobacz także: Dlaczego syn Dagmary Kaźmierskiej ma na imię Conan? Gwiazda „Królowych życia” odpowiada

A jak Dagmara ocenia swoją przyszłą synową?

- Ona jest za delikatna do tego świata. To nie jest dla niej. Show biznes jest niestety ciężki. Tutaj trzeba mieć ostre pazury. Twardy tyłek. Ludzie potrafią być bardzo okrutni. Jej zresztą do tego nie ciągnie. Ona chce być lekarzem. Tam jest bardzo dobrze w głowie poukładane. To nie jest pusta laleczka. To złote dziecko - przyznaje.

Myślicie, że Conan i Ewunia pójdą w ślady Izabeli Macudzińskiej i Patryka Borowiaka z "Królowych życia" i zorganizują swój ślub na oczach milionów widzów TTV?

Zobacz także: Izabela Macudzińska z "Królowych życia" z rozrzewnieniem wspomina: "Nie zawsze było nas stać..."