Reklama

Kasia Tusk należy do tych gwiazd, które niechętnie dzielą się z fanami swoją prywatością. Na instagramowym profilu założycielki jednego z najpopularniejszych blogów Polsce, „Make Life Easier”, próżno więc szukać szczegółów z jej życia rodzinnego. Ichoć od czasu do czasu celebrytka decyduje się na podzielenie z fanami kadrami w towarzystwie ukochanej, niespełna rocznej córeczki Liliany, to do pory skrycie ukrywała twarz. Teraz to się zmieniło!

Reklama

Kasia Tusk opublikowała na Instagramie zdjęcie z córką w zimowych stylizacjach, na którym po raz pierwszy widoczna jest twarz dziecka! Oczy Liliany są krystalicznie niebieskie!

Instagram @makelifeeasier_pl

Zobacz także: Kasia Tusk została okradziona? Weszła na stronę internetową popularnej sieciówki i nie mogła uwierzyć w to, co widzi

Kasia Tusk pokazała twarz córki

Kasia Tusk podobnie jak Marina, czy Anna Lewandowska, do tej pory ukrywała przed światem twarz swojej córeczki, publikując jedynie zdjęcia z odwróconą plecami do obiektywu pociechą, to znów pokazując jej profil zasłonięty kapturami uroczych bluz czy sweterków. Aż do tej pory. W czwartkowy wieczór Kasia po raz pierwszy pokazała twarz dziewczynki.

Na opublikowanej na śledzonym przez ponad 384 tys. osób instagramowym koncie Kasi Tusk pojawiła się urocza fotografia celebrytki, trzymającej swoją ukochaną córeczkę, ubraną w rozkoszną czapkę z uszkami polskiej marki Bambolina.

Spojrzenie z niedzieli - napisała dumnie Kasia.

Zobacz także: Anna Lewandowska pokazała trening w domowej siłowni. Nie zauważyła, że w tle bawi się Klara. Dobrze widać jej twarz

Internautki są zachwycone fotografią i nie mają wątpliwości, że dziewczynka jest podobna do mamy. Co więcej, niektórzy fani zauważyli także podobieństwo dziewczynki do jej znanego dziadka, Donalda Tuska.

Ale podobna do mamy!!! Jakie piękne niebieskie oczka Oczy ma chyba po dziadku? Jakie piękne, jasne włosy ma ta mała panienka! Cudowne – czytamy w komentarzach.
Reklama

Chcielibyście, żeby Kasia częściej publikowała zdjęcia w towarzystwie córeczki? My bardzo!

Reklama
Reklama
Reklama