Kasia Tusk prowadzi jednego z najpopularniejszych blogów lifestylowych w Polsce. Publikuje tam zdjęcia swojego autorstwa, które zawsze zachęcają stylem, dopracowaniem i elegancją. Zdecydowanie przykuwają uwagę, co prawdopodobnie postanowiła wykorzystać jedna z sieciówek.

Reklama

Zobacz także: Kasia Tusk po raz pierwszy pokazała twarz córeczki. Podobna do mamy?

Kasia Tusk została okradziona?

Kasia Tusk dodała na swój profil na Instagramie post, który zelektryzował jej fanów. Wyjaśniła w nim, jak rozpoznała swoje zdjęcie w sklepie internetowym jednej z sieciówek, która sprzedaje m.in. artykuły do dekoracji wnętrz.

Gdy siedzisz sobie spokojnie na kanapie i przebierasz nóżkami na myśl o nowych świątecznych poszewkach na poduszki i świeczkach o zapachu cynamonu, ale gdy wchodzisz na stronę ... ogarnia cię dziwne uczucie konsternacji i zdziwienia jednocześnie. Przeglądałam sobie bowiem nową kampanię tej marki i wszystkie ich nowości aż natknęłam się na zdjęcie i pomyślałam: „o kurczę, ale podobne to okno do mojego na tym zdjęciu”. Kilka sekund intensywnej pracy neuronów, dwa mrugnięcia powiek, przysunięcie laptopa do twarzy tak, że zetknął się z moim nosem i wciąż nie bardzo wierzyłam w to, co widzę - relacjonowała na swoim profilu na Instagramie Kasia Tusk.

Kasia Tusk szybko się zorientowała, że patrzy na swoje zdjęcie. Oczywiście, firma wprowadziła drobne poprawki do fotografii. Blogerka sugeruje, że zamienione zostały poduszki, które Tusk w oryginale kupiła w innej sieciówce.

To nie jest okno podobne do mojego – pomyślałam – to JEST moje okno. Mój żywopłot, gałęzie mojej leszczyny, moje zasłony, moje niedomykające się klamki. Tylko poduszki ktoś w odpowiednim programie zamienił ... I teraz pytanie do was: powinnam czuć się zaszczycona czy może jednak bardziej wkurzona? – zapytała ironicznie.

Zobacz także: Kasia Tusk pokazała zdjęcie ze szpitala. Co się stało?

Zobacz także

Internauci byli oburzeni zachowaniem marki. W komentarzach posypały się rady, co powinna zrobić blogerka.

Już myślałam, że u Ciebie śnieg. Podobno naśladownictwo jest najwyższą formą pochlebstwa… nie wiem jednak, czy to mieści się w tych kategoriach - napisała jedna z obserwatorek. Serio?!!! Ja bym tego tak nie zostawiła. Smutek - dorzuciła Joanna Koroniewska
Reklama

Co powinna zrobić Kasia Tusk w tej sytuacji?

Reklama
Reklama
Reklama