Kaya Szulczewska, infuencerka znana jako Kayaszu, którą na Instagramie obserwuje ponad 42 tysiące osób, podczas relacji na InstaStories pokazała nagrania i zdjęcia z pogrzebu swojego taty. Być może nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że Kaya postanowiła pokazać internautom, jakie rajstopy wybrała na ostatnie pożegnanie ojca. Influencerka oznaczyła markę rajstop i wyraziła swoją opinię. W sieci zawrzało!

Reklama

Kayaszu reklamowała rajstopy na pogrzebie ojca

Kaya Szulczewska przeżyła ostatnio ogromny dramat. 10 kwietnia poinformowała o śmierci swojego taty, Bartka Szulczewskiego. Jej relacja z pogrzebu wywołała skandal. Wszystko przez to, że z dramatycznego i smutnego wydarzenia, postanowiła zrobić okazję do reklamy rajstop!

Jadę pochować Tatę #pogrzeb- pisała Kaya Szulczewska.

Za chwilę pojawiło się kolejne zdjęcie, na którym Kayaszu zareklamowała rajstopy:

Wreszcie przydały się na coś rajstopy z częściowo recyklingowanego plastiku, które dostałam od (Kaya podaje nazwę marki). #pogrzeb. Mam nadzieję, że nie porwę ich od razu i jeszcze się przysłużą- napisała podczas relacji na InstaStories.

Te wpisy i relacje oburzyły internautów, którzy zaczęli ostro ją krytykować. Kaya Szulczewska postanowiła odnieść się do zarzutów i opublikowała treści wiadomości, które dostaje od internautów:

Nawet gdybym faktycznie robiła jakąś reklamę jadąc na pogrzeb (co nie jest prawdą, bo rajstopy przyjęłam w ramach prezentu, nie barteru czy płatnej współpracy, z wyraźnym zaznaczeniem, że prezent nie oznacza przymusu publikacji. Po prostu pierwszy raz od pół roku miałam okazję je założyć stąd spontaniczna akcja z oznaczeniem firmy, bo pomysł z recyklingiem wydawał mi się ciekawy, to nie była ustawka, a raczej niefrasobliwość i frajerstwo finansowe) to nie za bardzo rozumiem to oburzenie.

Kaya podkreśliła, że nie rozumie oburzenia widzów, argumentując, że przecież nie zarobiła nic pokazując w sieci produkt, który dostała w prezencie. Dalej pokusiła się o szokujące stwierdzenie:

Zobacz także
Naprawdę żałuję, że nie zarobiłam na pogrzebie pieniędzy... Kościół zarabia i jeszcze puszcza bezczelnie tacę na mszy, mimo że już za sam obrządek zgarną dobry hajs. Do tego jeśli cmentarz należy do kościoła to musisz płacić nawet za obrządek świecki. To jest oburzające- zaczyna swój wpis na Instagramie.

Influencerka dodaje, że nikt nie ma prawa rozliczać jej ze sposobu, w jaki przechodzi żałobę:

(...) Nie ma w ludziach za grosz szacunku dla tego, że różnie reagujemy na stratę, a także mamy różne rytuały związane z pogrzebem. Dla mnie ten pogrzeb to była formalność, z Tatą żegnam się codziennie od 09.04 kiedy zmarł. Robię to czytając jego wiersze, oglądając zdjęcia, sprzątając jego rzeczy i wspominając miłe chwile. Nie jestem katoliczką i rodzice uczyli mnie nonkonformizmu, a zwłaszcza Tata, który do ostatnich dni wyśmiewał mieszczańskie zasady i zakłamanie. Także jeśli coś robi w grobie to na pewno się nie przewraca, a śmieje gromko z hejterów- napisała.

Co sądzicie o tej sytuacji?

Zobacz także: Influencerka poszła na botoks i wróciła ze sparaliżowaną twarzą. Co się stało?

Kaya Szulczewska odpowiada na krytyczne komentarze internautów.

Reklama

Influencerka wywołała burzę publikując informację, jakie rajstopy założyła na pogrzeb ojca.

Instagram kayaszu
Reklama
Reklama
Reklama