Simon Price był finalistą trzeciej edycji "Hotel Paradise" i choć jego związek z Bibi nie przetrwał próby czasu, uczestnik nie ukrywa, że oglądał nową edycję i był dość mocno zaskoczony tym, co się działo na Zanzibarze. Już we wrześniu Simon przyznał, że w trzeciej edycji uczestnicy nie byli wobec siebie tacy "wredni:

Reklama
Troszeczkę to się przykro ogląda, bo ja tam byłem. Pamiętam, jak tam byłem i jak tam jest, jak tam dobrze się bawiłem, jakich fajnych ludzi poznałem. Nie byliśmy tacy wredni. Zawsze jak ktoś odchodził, to ludzie płakali i stali za tą osobą...

Teraz zdecydował się podsumować, to co działo się w 4. edycji "Hotelu Paradise" i pisze wprost, że ten sezon był zupełnie inny!

Simon z "Hotel Paradise" podsumowuje 4. edycję "Hotelu Paradise"!

4. edycja "Hotelu Paradise" wzbudzała ogromne kontrowersje, które nie cichną po finale hitu TVN7. Program wygrała Sara i Michał, ale tym razem nie podzielili się wygraną, ale po raz pierwszy widzowie zobaczyli rzut szklaną kulą. Sara zdecydowała się na ten krok i zgarnęła dla siebie 90 tys. zł. To wydarzenie było szeroko komentowane w sieci, a teraz to Simon z 3. edycji zdecydował się na małe podsumowanie i przyznał, że ostatnia edycja była dość nieprzewidywalna:

To prawda, że u nas był totalnie inny sezon, totalnie inny vibe, jak wszyscy lubicie używać to słowo. No musi być troszeczkę inny, nie może być cały czas pięknie i kolorowo - powiedział szczerze Simon.
simonprice_hotelparadise3/Instagram

Zobacz także: "Hotel Paradise": Marietta szykuje się do ślubu! Zdradziła, kiedy odbędzie się uroczystość

Co najbardziej zaskoczyło Simona? Okazuje się, że uczestnik 3. edycji jest mocno zaskoczony faktem, że w 4. edycji "Hotelu Paradise" niektórzy uczestniczy wracali do programu nawet trzykrotnie, mowa oczywiście o Wiktorii. Co więcej, według Simona powroty par to nie do końca fair zagranie w stosunku do pozostałych uczestników:

Zobacz także
Reklama

Zgadzacie się z opinią Simona?

Screen Programu "Hotel Paradise"/Player.pl
Reklama
Reklama
Reklama