Justyna pojawiła się w "Hotelu Paradise" i natychmiast przyniosła ze sobą mnóstwo energii. Dziewczyny były jednocześnie zachwycone nową koleżanką, ale miały też pewne obawy. Ruda piękność jednak szybko przełamała pierwsze lody. Choć w programie nie zabawiła zbyt długo, Justyna może się pochwalić sporą grupą obserwatorów na swoim Instagramie. Dlatego właśnie to tam postanowiła poruszyć bolesny dla niej temat. Kiedy pojawiła się w "Hotelu Paradise" wielu widzów, krytykowało ją za fryzurę. Komentowano, że ruda burza loków wygląda sztucznie, a doczepy są zbyt widoczne. Teraz Justyna pyta, dlaczego nikt nie zastanowił się, czemu miała takie włosy? Okazuje się, że doczepy to próba ukrycia tego, co zrobiła z depresja i nerwica, która doprowadziła ją do poważnego zaburzenia.
Justyna z "Hotelu Paradise" szczerze o swojej chorobie: "nikt nie zwrócił uwagi na źródło problemu"
Justyna na swoim profilu na Instagramie postanowiła odnieść się do ogromnego hejtu, który spadł na nią za jej fryzurę. Dopiero teraz uczestniczka "Hotelu Paradise" powiedziała wprost, dlaczego w tak młodym wieku ma tak ogromny problem z włosami. Justyna pokazała zdjęcia skóry swojej głowy. Fotografia sprzed lat przedstawia puste miejsca po wyrwanych kępkach włosów.
Wiele osób zwracało mi uwagę na włosy, które miałam założone w programie, ze mi nie pasują, ze widać doczepy etc. jednak nikt nie zwrócił uwagi na źródło problemu.
Włosy, które miałam w programie, założyłam dlatego, że wiele lat cierpiałam na nawracającą depresję oraz somatyczne objawy nerwicy co skutkowało TRICHITILLOMANIĄ.
Historia moich włosów to lata działań, które je niszczyły - opisuje uczestniczka "Hotelu Paradise" na swoim Instagramie.
Trichitollomania to poważna zaburzenie nerwowe. Polega na kompulsywnym wyrywaniu sobie włosów, najczęściej z głowy, ale także z rzęs, brwi czy innych części ciała. Chory odczuwa wówczas ulgę, zadowolenie, czasem wpada w rodzaj transu i nie potrafi przerwać. Jednak takie działania mają swoje konsekwencje w przyszłości. Takie odruchy prowadzą do trwałego przerzedzenia się włosów i widocznych ubytków. Justyna właśnie do takiego stanu doprowadziła swoją skórę głowy.
Jak próbowała ratować sytuację?
1.Clip in - a raczej zachłanność - mając przepiękne, gęste i naturalne włosy chciałam przedłużyć je o dosłownie kilka cm wiec zaczęłam przyczepiać włosy na spinkach każdego dnia w tych samych miejscach w pewnym momencie zorientowałam się że mam łyse miejsca na głowie.
2. Przedłużanie włosów różnymi metodami - chcąc ratować efekt dużej ilości włosów, które posiadałam naturalnie zaczęłam próbować ratować się dostępnymi metodami, które jeszcze bardziej pogarszały sytuacje.
3. Liczne stylizacje włosów lakier lokówka prostownica.
4. Afroloki - ostatnia deska ratunku, która była najmniej inwazyjna z dostępnych metod jednak dla moich już mocno zniszczonych włosów okazała się być niewystarczająco pomocna- tłumaczy Justyna.
W końcu udało się jej uzyskać oczekiwany efekt za pomocą mezoterapii igłowej. Teraz Justyna może pochwalić się odrastającymi, pięknymi włosami. To jednak czego doświadczyła ze strony fanów, zmotywowało ją do nagrania InstaStory, na którym apeluje, by nie oceniać tak łatwo drugiego człowieka, bo nigdy nie wiemy, jaka historia za nim stoi:
Widzicie grubą kobietę i co myślicie? "Ale grubas, pewnie się obżera, nie dba o siebie". Nie myślicie o tym, że ta kobieta może być chora i mieć problemy ze zrzuceniem wagi. Widzicie dziewczynę, która jest atrakcyjna - wytykacie ją palcami, bo jest wymalowana, bo za bardzo się porobiła. Nie wiecie dlaczego się porobiła. Dlatego się porobiła, bo nie akceptuje siebie. Widzicie bezdomnego - wytykacie go palcami. Bo co? Bo ma mniej niż wy? Bo nie ma dachu nad głową? To jest powód, by go krytykować? A może pomóc mu, wczuć się w jego sytuacje i zrozumieć, że kiedyś mógł być w zupełnie innym miejscu - mówiła na InstaStory.
Justyna zaapelowała do fanów, by byli życzliwymi, empatycznymi ludźmi, niepodatnymi na łatwe wystawianie ocen.
Mieliście pojęcie, jaka historia stoi za fryzurą energicznej i zawsze tak radosnej uczestniczki?
Zobacz także: "Hotel Paradise 3": Ola szczerze o związku z Michałem. Zaskoczyła fanów wyznaniem o... dziecku!
W "Hotelu Paradise" Justyna zrobiła naprawdę wielkie wejście! Uczestniczka przykuła uwagę pięknymi, rudymi lokami. Niektórym ta fryzura bardzo się podobała, inni nie szczędzili słów krytyki. Dopiero znając historię Justyny, można zupełnie inaczej spojrzeć na jej wygląd.
Justyna przyznała, że chorowała na depresję, która często objawia się nerwicami. Justyna pokazała zdjęcie z przeszłości, które ma udowodnić, że kiedyś naprawdę miała piękne, gęste, kręcone włosy. Dopiero teraz uczestniczka postanowiła pokazać się tak, jak naprawdę wygląda.