Finał "Hotel Paradise 3" - tak szokującego zakończenia w historii programu jeszcze nie było
Finał trzeciej edycji "Hotelu Paradise" był inny niż wszystkie. Pierwszy raz w historii polskiej edycji programu jeden z uczestników rzucił złotą kulą, poniekąd wybierając pieniądze, zamiast uczucia.
- Marta Średnicka
"Hotel Paradise 3" dobiegł końca. Za nami jedna z bardziej emocjonujących edycji. Do ścisłego finału przeszły dwie pary, które od początku trwania show budowały relację opartą na uczuciach. Tym samym uczestnicy mogli wybrać, czy to Bibi i Simon, czy Basia i Krystian staną na ścieżce lojalności. Decyzja była niemal jednogłośna i to Basia z Krystianem dostali swoją szansę.
Zobacz także: "Hotel Paradise": Nathalia i Kamil są w związku? Zostali przyłapani przez paparazzi w namiętnych uściskach
Basia i Krystian wygrywają "Hotel Paradise 3"
Basia i Krystian przeszli w "Hotelu Paradise" długą drogę, zanim znaleźli się w finale. Pomimo deklaracji uczuć, para często była rozdzielana. Krystian był wybierany przez nowe uczestniczki, które pojawiały się w programie, ale też wskutek mieszania par, Basia trafiała do singielni, cierpliwie czekając na powrót do swojego partnera. Przełomowym momentem dla ich związku było jednak wyeliminowanie Basi z programu przez Luizę. To wtedy tych dwoje zrozumiało, jak bardzo są ze sobą związani. Krystian cierpliwie czekał więc na jej powrót, trzymając się ekscentrycznej blondynki Ewy. Kiedy Basia wróciła do "Hotelu Paradise" wszystko stało się jasne. Większość przewidziała, że ta dwójka trafi do finału.
Kiedy nadszedł wybór mieszkańców "Hotelu Paradise", za Bibi i Simonem stanęli wyłącznie Kara i Marcin.
Krystian rzuca kulą podczas finału "Hotel Paradise"
Kiedy Basia i Krystian stanęli na ścieżce lojalności, mając zdecydować, czy wybierają uczucie, czy pieniądze, wszystko wydawało się przesądzone. Nikt nie spodziewał się, że jedno z nich rzuci kulą, zgarniając wygraną dla siebie. Ku przerażeniu uczestników, na ostatnim kroku Krystian roztrzaskał ją jednak, wybierając 100 tysięcy złotych. Nikt nie spodziewał się, że któreś z finalistów to zrobi. Dlaczego tak postanowił? Jak przyznał, chciał podzielić się wygraną pomiędzy finałową czwórkę. Każdy zgarnąłby w takim przypadku po 25 tysięcy złotych.
Podzielę się z Bibi, Simonem i Basią. Wiem, że ta kwota się namnoży, odłożę sobie na konto i nie będę tym szastał - mówił w rozmowie z Party.pl.
To samo mówił w programie. Basia przyznała, że jest dumna ze swojego partnera. Wydawałoby się to sprawiedliwe, jednak czy rozsądne?