Partnerka Cristiano Ronaldo, Georgina Rodriguez, pojawiła się w programie telewizyjnym "El Hormiguero", by promować drugi sezon poświęconego jej dokumentu Netfliksa "Jestem Georgina". Przy okazji podzieliła się przygnębiającą informacją o szkolnych doświadczeniach dzieci - okazuje się, że doznawały przemocy rówieśniczej. Zobaczcie, co ukochana piłkarza ma do powiedzenia na ten temat.
Georgina Rodriguez o dzieciach Cristiano Ronaldo: "Wracały do domu z płaczem"
Georgina Rodriguez i Cristiano Ronaldo tworzą parę od 2016 roku. Od tego czasu na świat przyszło czworo ich dzieci - Mateo, Eva, Alana Martina oraz Bella Esmeralda. Opiekują się też nastoletnim Cristiano Juniorem, którego od początku piłkarz wychowywał bez udziału matki biologicznej. Partnerka sportowca siłą rzeczy ściągnęła na siebie uwagę mediów i dziś uchodzi na najsłynniejszą WAG na świecie z 47 milionami instagramowych obserwujących. Netflix wykorzystał popularność celebrytki, kręcąc o niej serial "Jestem Georgina". Produkcja cieszyła się niemałym zainteresowaniem i doczekała kolejnego sezonu. Georgina Rodriguez nie zwalnia tempa i robi co może, by go promować - w ramach kampanii udziela też wywiadów. W jednym z nich wyjawiła coś, o czym jeszcze nie mówiła, wywołując w mediach prawdziwą burzę.
Zobacz także: Cristiano Ronaldo szczerze o zmarłym synu: "Jego prochy są ze mną..."
Georgina Rodriguez ujawniła, że ich dzieci spotykały się z niechęcią ze strony rówieśników, a nawet z agresją. Wszystko dlatego, że... mają znanego na całym świecie ojca.
- Są regularnie bite w szkole i nigdy nie stawiają oporu. Wiem o tym, bo często wracają do domu z płaczem - opowiedziała przed kamerami
Zobacz także: Cristiano Ronaldo pokazał córkę! Na Insatagramie pojawiło się ponad 175 tysięcy komentarzy z gratulacjami
Zszokowani widzowie zaczęli się zastanawiać, czy modelka zrobiła z tą wiedzą cokolwiek. Okazuje się, że nie chciała, by jej dzieci używały przemocy, choć pytała, czy wiedzą, jak się bronić. Co więcej, aby zapanować nad gromadką pod nieobecność partnera, uznała, że zmuszona jest wprowadzić rządy twardej ręki. Nie pozwala m.in. na grymaszenie przy stole i niedojadanie potraw. Jeśli posiłki nie zostaną dokończone, dzieci muszą je odłożyć i zjeść później, w ramach podwieczorku czy kolacji, bo w domu nie ma mowy o marnotrawstwie. O ile takie podejście wydaje się dość rozsądne, wątpliwości budzi fakt, w jaki sposób celebrytka nakłania pociechy do jedzenia:
- Jeśli to nie wystarczy (odkładanie posiłku na później - przyp. red.), pokazuję im filmy z głodującymi dziećmi i tłumaczę im, że jeżeli uprą się, by nie zjeść tego, co zostało im przygotowane, może się z nimi stać to samo - oznajmiła
Przypomnijmy, że Georgina Rodriguez jakiś czas temu naraziła się na hejt. Wówczas partnerka Cristiano Ronaldo zabrała 8-miesieczną córkę na zabieg przekłuwania uszu.
Co sądzicie o metodach wychowawczych partnerki Cristiano Ronaldo? Uważacie, że trochę się jednak zagalopowała?