Reklama

Występ Dody na tegorocznym festiwalu w Opolu już za nami. Gwiazda zrobiła na scenie prawdziwe show i zachwyciła swoich fanów. Przypominamy, że kilka dni przed festiwalem wybuchła afera i koncert artystki stał pod znakiem zapytania. Na scenie chciała wzywać menadżera. Poszło o sukienkę!

Reklama

Doda na występie w Opolu 2023

Doda tego roku, miała pewne nieprzyjemności związane z przygotowaniami do występu na Jubileuszowy 60. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Kilka dni przed występem opowiedziała w relacji na Instagramie, jak wygląda atmosfera na próbach i jak traktowana jest przez samego reżysera. Z jego ust miały padać bluźnierstwa i obelgi skierowane w stronę piosenkarki. Doda nie kryła rozczarowania, a na nagraniach można było zobaczyć u niej łzy.

Rabczewska podkreśliła, że to już nie pierwszy raz kiedy musiała mierzyć się z pastwieniem psychicznym. Niekulturalne zachowanie reżysera było powodem do tego, że jej występ na festiwalu stał pod ogromnym znakiem zapytania. Z jej słów wynikało, że mężczyzna miał celowo nastawiać negatywnie całą ekipę i pracowników.

Pracownicy TVP szybko zareagowali na apel wokalistki i odsunęli reżysera Mikołaja Dobrowolskiego od realizacji recitalu Dody. Na jego miejsce wskoczyła Beata Szymańska, która dokończyła wizualizację festiwalu. Mikołaj Dobrowolski zamieścił oświadczenie, w którym tłumaczy, że jest mu bardzo przykro, że sprawił przykrość artystce. Swoje zachowanie argumentował tym, że poniosły go emocje. Jego przeprosiny nie przekonały jednak Dody, więc tej został odsunięty od przygotowań festiwalu w Opolu. Ta sytuacja nie była jednak powodem, przez który Doda chciała wezwać na scenę swojego menadżera.

Zobacz także: "Doda. Dream Show" już wkrótce w Polsacie. Kiedy obejrzymy nowe show o życiu Dody?

Co wydarzyło się na scenie podczas występu?

Doda nigdy nie występuje na scenie w jednej kreacji. Podczas show towarzyszą jej awangardowe, jak i te bardziej klasyczne stylizacje. Rabczewska pojawiła się na opolskiej scenie w dość kusej, ale elegancko zdobionej czarnej sukience mini. W towarzystwie tancerzy zrobili show do piosenki "Nie daj się". Po tym utworze Doda wskoczyła w srebrną, metaliczną sukienkę i ... skrzydła! Gwiazda przebrała się za Anioła. Uwagę zwracały również jej wysokie, wiązane kozaki.

East News

Jak się okazało, ten strój przerósł samą Dodę. Poszło o pasek, który należało szybko zapiąć, a pomógł jej w tym jeden z tancerzy.

Chłopak miał jednak problem ze znalezieniem zapięcia, ale po chwili z pomogą kolegi, udało się im zapiąć pasek. Artystka żartobliwie odpowiedziała, że w takiej sytuacji będzie musiała wezwać na scenę swojego menadżera. Doda podziękowała i kontynuowała występ. Zaśpiewała m.in. "Wodospady", "Dwie bajki" czy "Znak pokoju".

East News
Reklama

Co sądzicie o tej wpadce?

Reklama
Reklama
Reklama

Nasze akcje

Polecane

Loading...