Będzie drugi lockdown z powodu koronawirusa? Opinie ekspertów nie pozostawiają złudzeń!
Pandemia koronawirusa w Polsce i na świecie nie zwalnia tempa, a wręcz przeciwnie - nabiera na sile. Czy w związku tym czeka nas kolejny lockdown?
- Redakcja Wizaz.pl
W Polsce od kilku tygodni padają kolejne rekordy zachorowań na koronawirusa. Z tego powodu wiele osób zastanawia się, czy czeka nas drugi lockdown. Opinie ekspertów w tym temacie są jednoznaczne - dla naszej gospodarki byłby to cios, z którego wiele branż mogłoby się już nie podnieść. Jakich rozwiązań możemy się zatem spodziewać?
Czy będzie drugi lockdown? Opinie ekspertów
Tak trudnej sytuacji w związku z pandemią koronawirusa jeszcze nie było. W niektórych szpitalach brakuje już wolnych łóżek, a rząd wprowadza kolejne obostrzenia. Cały kraj został objęty żółtą strefą, ponownie wprowadzono godziny dla seniorów. Jak było na początku pandemii, pamiętamy na pewno wszyscy. Przez kilka tygodni byliśmy odizolowani, wiele branż nie funkcjonowało, chociaż zakażeń było zdecydowanie mniej, niż teraz.
Lockdown zadał cios przedsiębiorcom, którzy do tej pory zmagają się z ogromnym kryzysem. Gdyby scenariusz z marca tego roku miał się powtórzyć, to tym razem byłby to już gwóźdź do trumny dla wielu firm. Rząd na razie wyklucza powrót do zamknięcia gospodarki na takich zasadach, jak miało to miejsce wiosną. Niektórzy eksperci proponują "złoty środek", czyli czasowe lockdowny, które miałyby trwać dwa, trzy tygodnie. Wtedy też powinny być zamknięte szkoły, przedszkola i duże zakłady pracy.
We wszystkich krajach wszystkie rządy zapewniają, że nie będzie drugiego lockdownu, bo wiadomo jak to wyglądałoby w sytuacji, gdyby był ten lockdown. Byłoby to tak, że gospodarka byłaby po prostu martwa, jak mówił jeden z noblistów z 2018 roku - powiedział w Studiu Biznes Piotr Kuczyński.
Coraz częściej pojawiają się nieoficjalne informacje dotyczące przejścia na pracę zdalną szkół ponadpodstawowych. To byłby półśrodek, który pomógłby chociaż stopniowo wyhamować rosnącą liczbę zachorowań. Jak na razie zamknięcie podstawówek i przedszkoli nie wchodzi w grę. Gdyby tak się stało, rodzice musieliby brać wolne, bo przecież nie pozostawiliby swoich małych pociech bez opieki, a to tworzyłoby kolejne gigantyczne straty dla gospodarki.
Wygląda więc na to, że przed rządzącymi są naprawdę trudne decyzje. Na razie całkowity lockdown, który pamiętamy z pierwszej połowy tego roku wydaje się być niemożliwy, ale częściowy - niestety już tak...
Od kilku dni cała Polska jest żółtą strefą. Jesteśmy zobowiązani do noszenia maseczek również w przestrzeni publicznej. Od 15. października wracają również godziny dla seniorów w sklepach i aptekach. Weszły również ostrzejsze obostrzenia dotyczące organizacji wesel i wydarzeń kulturalnych.