Antek Królikowski odpowiada publicznie matce swojego dziecka: „Nie chcę mieć z nią nic wspólnego!”
Antek Królikowski odpowiada publicznie matce swojego dziecka na zarzuty związane z zaniedbywaniem obowiązków rodzicielskich. “Nie chcę mieć z nią nic wspólnego” - usłyszymy od aktora. Ciekawe, co na to Joanna Opozda.
- Redakcja Wizaz.pl
Relacja Antka Królikowskiego i Joanny Opozdy wzbudza niemałe poruszenie. Aktorka na co dzień nie szczędzi słów na temat ojca jej 2-letniego syna, Vincenta. Królikowski wcześniej niechętnie dzielił się z mediami swoją perspektywą. Postanowił jednak przerwać milczenie i publicznie odpowiedział matce swojego dziecka.
Antek Królikowski przerwał milczenie. Wypowiedział się na temat sytuacji z byłą żoną
Konflikt Antka Królikowskiego i Joanny Opozdy nie ma końca. Małżeństwo aktorów zakończyło się kontrowersyjnym rozstaniem. W grę wchodziły konflikty, kryzysy i zdrady. Para doczekała się jednak syna, Vincenta, który obecnie ma 2 lata.
Joanna Opozda nie szczędzi słów na temat ojca jej dziecka. Aktorka często publicznie komentuje jego zachowanie i kładzie nacisk na fakt, że Królikowski zaniedbuje Vincenta. Ostatnio wyznała, że aktor nie płaci alimentów. To przelało szalę goryczy po jego stronie. W końcu postanowił przerwać milczenie i wypowiedzieć się na temat sytuacji.
W rozmowie z Super Expresem Antek Królikowski został zapytany o zarzuty na temat zaniedbywania dziecka. Według niego sytuacja wygląda zgoła inaczej, niż przedstawia ją jego była partnerka.
Jak miałbym się skontaktować z 2-letnim synkiem? Mogę co najwyżej kontaktować się z Joanną, z którą z wielu względów nie chce mieć nic wspólnego. „Rozmawiamy” tylko przez prawników. Tak jest bezpieczniej. Widywałem się z Vinim w obecności jego matki, ale w atmosferze jej ciągłych krzyków przy dziecku jest to niemożliwe i doprowadzało małego do płaczu. Nie chcę przytaczać wulgaryzmów, jakimi byłem określany ja, moja rodzina i partnerka w jego obecności. - powiedział Królikowski
Aktor podkreślił, że jego słowa może potwierdzić spora ilość świadków. Dodał również, że wielokrotnie prosił Joasię Opozdę, aby nie opowiadała w mediach o ich prywatnych konfliktach.
Nie ma sensu wzajemne wyniszczanie się na oczach całej Polski, dlatego z reguły milczę - dodał
Zobacz także: Joanna Opozda uderza w Antka Królikowskiego: "W zasadzie syn go nie zna"
Antek Królikowski szczerze o relacji z synem. Czy ma kontakt z 2-letnim Vincentem?
Podczas rozmowy Antek Królikowski odniósł się także do zarzutów, jakoby nie płacił alimentów na rzecz swojego syna. Aktor wyznał, że wszystkie środki przyznane dziecku przez sąd zostały już opłacone. Dodał również, że co miesiąc przekazuje 4 tys. złotych mamie Joanny Opozdy, aby opiekowała się Vincentem. Nazwał te środki ‘opłatą za opiekunkę’.
Skontaktowałem się z komornikiem Joanny, przyznał, że obecnie spłaciłem cały dług, dodatkowo zabezpieczył już płatność za marzec. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy spłaciłem 124 tysiące złotych, a środki na kolejny miesiąc są zamrożone na moim koncie. Cieszę się, że Vini miał ładne przyjęcie urodzinowe. Zależy mi na tym, żeby mojemu dziecku niczego nie brakowało - powiedział Królikowski
W wywiadzie mogliśmy usłyszeć także, że Joanna Opozda utrudnia Królikowskiemu kontakt z synem. Podobno nie został wpuszczony na jego przyjęcie urodzinowe, a na co dzień nie wie nawet, gdzie mieszka. Aktor powiedział, że zależy mu na bliskiej relacji z Vincentem, ale w obecnej sytuacji nie jest w stanie jej stworzyć. Na koniec dodał, że ma nadzieję, że emocje jego ‘ex’ opadną, a Vincent nie będzie w przyszłości uważał go za potwora.
W toku sprawy próbowałem wielokrotnie dogadać się co do widzeń z Vinim bez obecności jego matki i w neutralnych miejscach, ale jest to niemożliwe ... Przykro mi, że musiałem poruszyć te tematy publicznie, długo starałem się tego nie robić. Mam nadzieję, że to raz na zawsze rozwieje wasze wątpliwości co do niealimentacji i braku zainteresowania synem - dodał aktor
Joanna Opozda nie odniosła się na razie do wypowiedzi byłego męża. Wierzycie w jego ‘wersję wydarzeń’? Myślicie, że Królikowski naprawdę nie jest 'alimenciarzem'?