Anna Mucha należy do grona gwiazd, które nie publikują w mediach społecznościowych twarzy swoich dzieci. Gwiazda "M jak miłość" wielokrotnie uzasadniała, dlaczego nie zamierza pokazywać na Instagramie córki i syna, a mimo to nadal otrzymuje mnóstwo pytań, do których teraz postanowiła się odnieść w obszernym i mocnym wpisie. Komentarze, które otrzymuje aktorka mogą szokować!

Reklama

Anna Mucha chce chronić dzieci przed hejtem w sieci

Anna Mucha jest mamą dwójki dzieci Stefanii i Teodora. Aktorka, która nie boi się kontrowersji, w przypadku najbliższych stawia na prywatność i pisze wprost, że chce chronić swoje dzieci przed hejtem, którego ona sama często doświadcza. Teraz gwiazda "M jak miłość" zdecydowała się opublikować zdjęcie z córką i po raz kolejny wyjaśniła, dlaczego nie zamierza pokazywać twarzy swoich dzieci w sieci. Zaskakujące z jakimi komentarzami już teraz musi mierzyć się Anna Mucha:

jesteś głupia!inna!śmierdzisz !a bo jej rodzice to …i co się chwalisz?!?czy może: wdała się w mamusie ! …albo dzisiejsze: dzieci tak brzydkie, ze trzeba zasłaniać im twarze ?!? ????????????????????‍♀️

Aktorka postanowiła zwrócić uwagę internautów na to, jaki hejt może mieć wpływ na rozwój dziecka:

Na ile sposobów ktoś może zranić dziecko?!?Jak bardzo ten kawałek czyjegoś brudnego świata może na zawsze zmienić Twoje dziecko?! To będzie prywatny i długi wpis:

Zobacz także: Anna Mucha przed rozpoczęciem roku szkolnego szukała ubrań dla córki. Znów wylał się hejt!

Anna Mucha przyznała szczerze, że sama często spotyka się w sieci z hejtem i chce tego za wszelką cenę oszczędzić swoim dzieciom:

Zobacz także
Nie pokazuję dzieci w necie, bo chcę chronić ich prywatność, jest to nasza wspólna(!), świadoma decyzja. Czasem zazdroszczę innym, widząc jak chętnie chwalą się wspólnym czasem i tą największa miłością… Czasem sama bym chciała, ale ze względu na moją pracę i to, że czasem sama spotykam się hejtem – chcę im za wszelką cenę tego oszczędzić…

Aktorka idzie o krok dalej i pisze wprost, że Internet bywa okrutny i wie, że w pełni nie uchroni dzieci przed hejtem, ale zamierza zrobić wszystko, aby ich chronić i zapewnić im bezpieczeństwo. Niedawno Anna Mucha pokazała swoje zdjęcie w makijażu autorstwa jej córki i okazuje się, że było to pretekstem do fali hejtu, jaki spłynął na dziewczynkę. Nic dziwnego, że gwiazda chce unikać takich sytuacji!

Bo net bywa okrutny… Nie uchronimy ich… Choćbyśmy zrobili wszystko i nie wiem jak się starali… Nie uchronimy ich przed głupota, przed zawiścią, zazdrością, bezinteresownym hejtem. Nie uchronimy, nie zmienimy tego świata. możemy tylko zrobić wiele (wszystko), żeby nasze Dzieci nie były nieszczęśliwe, sfrustrowane, czy agresywne… Żeby same nie były hejterami… - zakończyła swój wpis.
Instagram
Reklama

Internauci są pod wrażeniem wpisu Anny Muchy, który porusza tak ważny temat, z którym mierzą się nie tylko znani rodzice. Hejt w sieci jest stale obecny, a wpisy, które otrzymują gwiazdy mogą szokować. Co gorsza komentarze nie dotyczą tylko ich bezpośrednio, ale również ich najbliższych, a nawet dzieci.

- Pani Aniu bardzo trafny post. Z moją córką przez rok jeździłam do psychologa przez hejt. Pomogło ale niestety trauma pozostanie na zawsze i widzę to jaka jest wycofana i jak się boi mimo że ma teraz 17 lat i minęło dużo czasu to skutki zostały.- To przykre, że musi Pani niektórym takie rzeczy tłumaczyć...- Nawet bez sławnych rodziców ktoś może chcieć zranić dziecko. Wystarczy, że rodzic lub maluch jest inny w jakimkolwiek stopniu, robi coś innego. Świat bywa okrutny, będę chronić dziecko za wszelka cenę. Życzę dużo sił!
Reklama
Reklama
Reklama