Anna Mucha chciała przerwać ciążę - "tabletki leżały przez jakiś czas w mojej dłoni"
Anna Mucha poruszyła temat aborcji. Przyznała, że pierwsza ciąża była dla niej zaskoczeniem i myślała o jej przerwaniu. Zrezygnowała. Dziś nie żałuje swojej decyzji.
- Marta Średnicka
Anna Mucha nie boi się mówić otwarcie o seksualności, ciele, ale też o macierzyństwie. Choć nie należała do mam, które dokumentują każdy krok swoich dzieci, zawsze chętnie wspomina o nich w mediach. Mucha jest obecnie mamą dwójki dzieci - Stefanii i Teodora. Teraz przyznała jednak, że mogło być inaczej. Zdecydowała się na wyznanie o chęci przerwania ciąży.
Zobacz także: Anna Mucha podzieliła się z fanami odważnym zdjęciem. Ci komentują - 'marzenie każdego mężczyzny'
Anna Mucha chciała przerwać ciążę
Anna Mucha opowiedziała w wywiadzie dla Wysokich Obcasów o tym, jak zareagowała na pierwszą ciążę. Jak przyznała, informacja o dziecku była dla niej niespodziewana i ten okres w życiu nie była dla niej najłatwiejszy. Aktorka długo biła się z myślami, czy chce je urodzić.
Skontaktowałam się z Kobietami na Falach, przysłały mi tabletki. Leżały przez jakiś czas na mojej dłoni, potem w lodówce. Podjęłam inną decyzję, widząc, że mam koło siebie właściwego partnera. Tabletki zostały w lodówce - przyznała.
W rezultacie w 2011 roku urodziła swoją córkę Stefanię, a trzy lata później na świat przyszedł Teodor. Dziś Anna Mucha nie żałuje swojej decyzji, bo kocha córkę ponad wszystko. Uważa jednak, że każda kobieta powinna mieć szansę, żeby zdecydować o swoim życiu i ewentualnej rezygnacji z bycia rodzicem.
Dziś mogę powiedzieć, bez żadnych konotacji religijnych, że to było błogosławieństwo i dziękuję za ten dar, ten przypadek. Jestem szczęśliwa i wzruszona. Natomiast na początku wcale taka wzruszona nie byłam - zaznacza aktorka.
Kiedy decyzja Anny Muchy została już podjęta, aktorka miała kontakt z innymi kobietami, które były w podobnej sytuacji. Zostawiła im wtedy swoje tabletki.
Jakiś czas później zgłosiły się do mnie dwie kobiety w ciąży z wielkimi rozterkami. Długo rozmawiałyśmy. Nie oceniałam ich decyzji. Zostawiłam tabletki na stole. Wyszłam - opowiedziała.
Po tylu latach, takie wyznanie w mediach musiało być dla aktorki niezwykle trudne.